Wiosenna kolekcja świec Yankee Candle według mojego nosa jest bardzo udana. Zapachy są naprawdę różne, od słodkich, ciasteczkowych, po kwiatowe i perfumowane. Każdy znajdzie coś dla siebie. Zachęcam do zapoznania się z Q1 2018, ja tymczasem przedstawię opinię o jednym z nich - Sweet Nothings.
Wosk w kolorze pastelowego fioletu, tajemnicza etykieta z bańkami mydlanymi, oraz wdzięczna nazwa zapachu "Słodkie nic"...byłam ogromnie ciekawa, co też kryje się za tą kompozycją zapachową.
W Internecie znalazłam informacje, że wśród nut zapachowych znajdziemy: cyklamen, kwiat lotusu, pudrowe piżmo, wanilię i ambrę. Brzmi bardzo interesująco, prawda?
Kiedy uniosłam po raz pierwszy pokrywkę słoika i mój nos zbliżył się do niej, poczułam zapach pięknych damskich perfum! Nie wiem, jaki zapach mi przypomina, ale z pewnością kiedyś, w jakiejś perfumerii wąchałam bardzo podobne perfumy. Zapach Sweet Nothings jest pudrowy, słodki, kobiecy, a zarazem delikatny i kremowy. Wyczuwam dość wyraźnie połączenie piżma, ambry i wanilii. Podejrzewam, że to one nadają świecy takiego perfumeryjnego tonu. Wanilia stanowi słodkie tło, absolutnie nie przytłacza całości, raczej sprawia, że zapach jest "ciepły", brak w nim nut wodnych, czy morskich.To raczej świeczkowy odpowiednik damskiej wody toaletowej z gatunku tych ciężkich i słodkich zapachów. "Słodkie nic" nie jest zwiewne, ulotne i świeże, on hipnotyzuje swoją elegancją i sprawia, że w pomieszczeniu, w którym się pali, pachnie dobrą wodą toaletową.
Moc oceniam jako średnią. Zapach nie jest mocny, nie wypełni dużego salonu i nie zadowoli fanów killerów świeczkowych. Jest idealny do mniejszych pomieszczeń i sypialni, tam może się palić naprawdę długo. Jak widać na poniższym zdjęciu, ja już prawie kończę swój średni słój. Paliłam go niemal bez przerwy przez ponad tydzień. Czasem zdarzało się, że Sweet Nothings był zapalony przez 10-12 godzin. Dawał fajne, przyjemne tło zapachowe w pokoju, nie wywołał migreny i nie był męćzący. Bardzo polubiłam się z tą kompozycją marki Yankee Candle i z pewnością po wypaleniu tego słoika, skuszę się na największy format. Chociaż raczej dopiero bliżej jesieni ;-)
Nie mogę nie wspomnieć o tym, że mój średni słoik tego zapachu rozpalał się wzorowo. Dawno, żaden "Janek" tak szybko i bezproblemowo się nie rozpalał. Niecała godzinka z illumą i basen był na szerokość 1 cm.
Jeśli lubicie zapachy perfumowane, ale takie, które mocą Was nie przytłoczą, to jest to zapach dla Was. Ja ze swojej strony zachęcam do zapoznania się, chociażby tyko w formie wosku zapachowego.
Świecę i wosk możecie kupić tu:
https://yankeehome.pl/szukaj?submit_search=&controller=search&orderby=position&orderway=desc&search_query=sweet+nothings
Za możliwość testowania świecy bardzo dziękuję Grupie Zachodniej, oficjalnemu dystrybutorowi Yankee Candle!
Bardzo czekałam Malwinka na twoją opinię o Sweet Nothings. Mam wosk i chęć na dużą świecę. Śliczne zdjęcie na tle pastelowych piórek :)
OdpowiedzUsuń