czwartek, 28 lutego 2013

Rexanne Becnel "Złodziejka mojej córki"

Ksiązkę wybrała mi moja mama i kupiła pod chionkę :-) Od razu czyli pod sam koniec grudnia ją przeczytałam jednym tchem.Żebym nie zapomniała i ja troche dzis opiszę:



Czy można się pogodzić ze śmiercią dziecka i wybaczyć osobie, która ją spowodowała?

Diane nie potrafi zapomnieć swojej córki, ani wybaczyć Robercie Fenner, przez którą ją straciła. Sześć lat po wypadku Diane odkrywa, że Roberta ma ponownie trafić do więzienia, zostawiając swoją czteroletnią córkę pod opieką państwa. Diane nie ma wątpliwości: zabójczyni Alyssy jest jej winna dziecko. Nie spodziewa się, że pokocha Lisę jak własną córkę.

Roberta nigdy nie przestała kochać córki ani nie pozbyła się poczucia winy z powodu zaniedbań w roli matki. Po wyjściu z więzienia rozpoczyna poszukiwania Lisy. Zawsze wyobrażała sobie, że jej córka trafiła pod opiekę porządnych ludzi, których życia nie zamierza burzyć. Gdy jednak dowiaduje się, że adopcyjną matką Lisy została kobieta, na której córkę sprowadziła śmierć, zaczyna się obawiać najgorszego. Czyżby Diane szukała zemsty kosztem bezbronnego dziecka?

Poruszająca historia dwóch matek walczących o ocalenie jednego dziecka.
„Publishers Weekly”

Rexanne Becnel jest bestsellerową autorką ponad dwudziestu powieści, z których większość napisała w jednej z ulubionych kawiarni w Nowym Orleanie, gdzie obecnie mieszka.

To pierwsza książka Pani Becnel jaką przeczytałam.Tematyka moja ulubiona- relacja matka-dziecko.Problem dotykający dwoch bardzo róznych od siebie kobiet i dziewczynki,najpierw małej,potem coraz bardziej "wyfruwającej" z gniazda.Był i bunt i szukanie na siłe prawdy,były sprzeczne emocje,Pojawiło się i kłamstwo ale przede wszystkim bardzo silna miłość do dziecka,taka jaką może czuć tylko matka.

Podczas czytania zadawałam sobie pytanie,co bym zrobiła na miejscu Diane?Czy mogłabym wybaczyć spowodowanie wypadku w którym ginie moje dziecko?Cięzko sobie wyobrażić co czuje Diane i chyba nikt nie ma wątpliwości,że nie chciałby się z nią zamienić.Jednak w Robercie też pomału widzimy przemiane i jej wybaczamy.Która z bahaterek ma wieksze prawo do Lisy?Ta która ją wychowała i chroni przed biologiczną matka a jednocześnie kocha jak swoja córeczkę,czy ta która urodziła ale błędy młodości spowodowały że musiała dorosnąc do roli matki,nie mniej jednak ciągle tęskniła i kochała córkę?

Ksiązka bardzo przypadła mi do gustu.Jest 100 % w moich klimatach.Szybko mi sie skończyła bo nawet w pociągu,jadąc do Krakowa nie mogłam się jej oprzeć.
Koniec ksiązki z happyendem i tak właśnie lubię.Fajnie,gdy bohaterom którym sie kibicuje wszystko sie w końcu układa.

środa, 27 lutego 2013

Moja ulubiona Jodi Picoult

Tym razem trochę o mojej ulubionej pisarce Jodi Picoult.Pierwszy raz spotkałam się z tym nazwiskiem juz kawałek czasu temu na blogu mojej koleżanki Iwonki :-) ona bardzo polecała jej ksiązki.Pewnego dnia,gdy kupowałam przybory szkolne mojej córci zobaczyłam w księgarni "Kruchą jak lód".Była to pierwsza powieść Picoult jaką połknęłam w 24 h.Pewnie zrobiłabym to krócej,gdyby nie fakt posadania dwójki małych dzieci :-)
Pamiętam do dziś jakie piorunujące wrażenie zrobiła na mnie jej ksiązka a raczej zakończenie.Pamiętam,ze płakałam,podobnie jak przy wiekszosci powieści Picoult.
Nie ma sensu teraz opisywać każdą,jaką znam,bo średnio pamiętam odczucia przy poszczególnych.Wiem,że średnio podobały mi się "Zagubiona przeszłość" oraz "Przemiana" bo zwyczajnie była zerżnięta z Zielonej Mili.Resztę ubóstwiam :-)
Przeczytałam:
"Krucha jak lód"
"W imię miłości"
"Zagubiona przeszłość"
"Tam gdzie Ty"
"Bez mojej zgody"
"Pół życia"
"Głos serca"
"Karuzela uczuć"
"Dziewiętnaście minut".

Na półce wciąż czeka "W naszym domu".Mam chrapkę w najbliższej przyszłosci na "Jak z obrazka" oraz "Linia życia".
Lubię Picoult za styl,prosty,lecz niebanalny język.Historie w jej ksiązkach wciągają bez granicznie,człowiek zatraac sie na całego w czytaniu,ciągle chce więcej a jak skończy,nie może uwierzyć ze to już...
Jej powieści są w tematyce społeczno-obyczajowej.Często poruszają kontrowersyjne tematy jak in-vitro czy molestowanie przez księży.W każdej książce jest jakiś ciekawy,ludzki problem i bohaterowie w niego uwikłani.W każdej jest też zaskakujące zakonczenie,takie,ze kiedy wydaje się juz wszystko wyjaśnione Picoult potrafi na ostatniej stronie napisać coś z czym czytelnik nie może sobie wewnętrznie poradzić,z czym potem nie może zasnąć...

Nicholas Sparks "Na ratunek"

Całkiem niedawno moja mama kupiła mi w Krakowie książkę N.Sparksa "Na ratunek".Była to pierwsza ksiązka tego autora jaką czytałam.


Denise Holton samodzielnie wychowuje cierpiącego na zaburzenia mowy czteroletniego Kyle'a. Nie wiadomo, co jest źródłem choroby: upośledzenie, autyzm czy dysfunkcja słuchu. Denise spędza całe dnie ucząc chłopca mówić, a wieczorami pracuje jako kelnerka. Pewnego dnia podczas burzy rozbija samochód i traci przytomność. Zdezorientowany malec wysiada i gubi się w lesie. Odnajduje go Taylor McAden - zapalony myśliwy, członek ochotniczej straży pożarnej. Udana akcja zbliża do siebie Denise i Taylora, a zamknięty w sobie Kyle zaczyna wręcz uwielbiać swojego wybawcę. Po kilku miesiącach zaczynają się jednak problemy...

Bardzo fajna obyczajówka.Język literacki jakim posługuje sie Sparks jest lekki i przyjemny,tym bardziej sie nie dziwię że ma tyle zwolenniczek wśród pań.Ksiązka jest mądra,przyjemna i bardzo szybko się ją czyta.Można sie spodziewać takze wzruszeń na końcu.
Cały czas czytając wczuwałam się w rolę bohaterów i chciałam podświadomie ich zblizyc do siebie.Przyjemnie mi było spędzić czas z taką ksiązką.Na pewno nie będzie to ostatnia powieść Sparksa.

poniedziałek, 25 lutego 2013

Betty Mahmoody "Sprzedane"




Oparta na autentycznych wydarzeniach książka zawierająca relację losów Zany Muhsen.
Latem 1980 roku dwie angielskie dziewczynki - prawie szesnastoletnia Zana Muhsen i jej czternastoletnia siostra Nadia wyruszają w egzotyczną podróż. Mają spędzić wakacje w Jemenie, ponieważ ich ojciec - Jemeńczyk - zażyczył sobie, by zobaczyły kraj jego dzieciństwa, poznały tradycje i obyczaje, spotkały się z mieszkającą tam rodziną ojca. Jednak to, co czeka je u kresu podróży nie ma nic wspólnego z wakacyjnym wypoczynkiem. Los, jaki zgotował im własny ojciec, jest tak przerażający, że gdyby cała ta historia nie była w stu procentach prawdziwa, trudno byłoby w nią uwierzyć

Przyznam się bez bicia że byłam bardzo sceptycznie nastawiona do tej opowieści.Zachęciła mnie do niej koleżanka-bibliotekarka.Książka była zniszczona,okładka nie zachęca czytelnika w związku z czym z niesmakiem po kilkunastu dniach leżenia na półce wreszcie po nią sięgnęłam.Nawet trochę zła byłam że czytam jakieś bzdury,gdy tyle książek czeka w kolejce.Nic bardziej mylnego...
Książka jest rewelacyjna!!!Pierwsza o tematyce arabskich kobiet,ich życia i zwyczajów oraz nieludzkiego traktowania przez mężczyzn.Czytałam z zapartym tchem kiedy Zanie uda się wydostać z Arabii,kiedy znów wróci do ukochanej Anglii,do matki.Czy jej siostra powtórzy los Zany?Czy obie w końcu kiedyś przywykną do obcego,podłego kraju?Czy wrócą na stałe do domu?
Te i inne pytanie ciągle towarzyszyły mi w lekturze.Historia jest napisana bardzo prostym,lekkim językiem,dlatego nie jest trudna w odbiorze.Pochłonęłam ją w 2 wieczory.nie sadziłam,że tyle ciekawostek mogę się dowiedzieć o zwyczajach arabskich kobiet z tej powieści.
Dostaje ona ode mnie najwyższe noty,rewelacja!!!

Fern Michaels "Okrutner oskarżenie"

Drugą ksiązką ze stosiku była własnie "Okrutne oskarżenie".wybrałam ją całkiem przypadkowo,wydawał mi się ciekawy opis i postanowiłam ja przeczytać.


W olśniewającej nowej powieści autorki z pierwszego miejsca listy bestsellerów New York Timesa kobieta zniszczona przez zdradę rozpoczyna śmiałą walkę o sprawiedliwość…

Straciła wszystko…
Kate i Alex Roketowie są szczęśliwym małżeństwem, mają wspaniały dom. Kate nie może mieć dzieci, więc razem z Aleksem dbają o Sarę i Emily, córki ich przyjaciół, Dona i Debbie Winterów, jak o własne.
Oprócz nadziei…
Po jednym telefonie wszystko się zmienia. Sara oskarża Aleksa o potworny czyn, który staje się powodem rozpadu przyjaźni obu par. Kate przygląda się bezradnie, jak jej niewinny mąż zostaje skazany i wtrącony do więzienia. Jednak gdy spada na nią jeszcze większa tragedia, smutek Kate zmienia się w złość. Kate odkrywa wewnętrzną siłę, jest zdeterminowana, aby oczyścić imię męża i zrujnować tych, którzy zniszczyli ich wspólne życie. Największym wyzwaniem Kate będzie jednak pomścić Aleksa tak, żeby nie stracić szansy na nową przyszłość i wspaniałą nową miłość…

Powieść obyczajowa z nutką tajemnicy,sensacji.Jest także wątek miłosci,zdradi i zemsty.Historia bardzo realna,mogła zdarzyć się naprawdę.Bardzo prosto i ciekawie opisana.Nie mogłam się od niej oderwać i ciągle chciałam sie dowiedzieć jakie znaczenie wywrze na życiu głownych bohaterów oskarżenie Sary.Chociaż ksiązka skończyła się nie w taki sposób jakbym sobie życzyła i tak trzymałam kciuki za Kate,by odnalazła swoje szczęcie i miłośc.
Powieśc oceniam bardzo dobrze,polecam!

niedziela, 24 lutego 2013

Sara Blaedel "Mam na imię księżniczka"

Pierwsza książką ze styczniowego stosiku była "Mama na imię księżniczka".

Kilka słow o treści:
Kopenhaska komenda policji otrzymuje zgłoszenie o brutalnym gwałcie dokonanym na młodej kobiecie. Sprawa zostaje przydzielona asystent kryminalnej Louise Rick. Okazuje się, że kobietę zgwałcił poznany na portalu randkowym mężczyzna, który podał fałszywą tożsamość. Bliższe badanie innych niewyjaśnionych gwałtów ujawnia ten sam sposób działania. Kiedy w podobnych okolicznościach umiera młoda kobieta, policja postanawia użyć wszelkich sił i środków, które pozwolą ująć seryjnego gwałciciela. Kolejne tropy wiodą w coraz to inną ślepą uliczkę, Louise Rick musi więc podjąć niestandardowe działania. Zakłada profil na portalu randkowym…

Spodziewałam się więcej po tym kryminale.Opis był bardzo obiecujący i chyba tez za bardzo się nastawiłam na dobrą sensacyjną powieść.Co otrzymałam?Zwykłą opowiastkę z sensacja w tle,bez wartkich zwrotów akcji i napięcia,które lubi towarzyszyć kryminałom.Szkoda,bo miałam ochotę też na inne ksiazki autorki,lecz narazie sobie odpuszczam.Ksiązka mi się wydawała momentami nudnawa a akcja na którą czekałam zaczęła się pod koniec powieści.Średnia jak dla mnie,tak na lekki przerywnik-owszem.

piątek, 22 lutego 2013

David thomas "Mamusiu, dlaczego"

Dopiero skończyłam więc od razu opiszę...
Kilka słów o książce "Mamusiu dlaczego" Davida Thomasa, seria Pisane przez życie.


Lubię tą serię.Przeczytała juz sporo z niej,kolejne 2 ksiązki czekają na półce.Są to historie opisane na faktach.Ciężko je recenzjować,Tym bardziej,że wiele z nich jest przepełnione bólem i trudnymi wspomnieniami.Jeszcze o ile znosiłam dzielnie opisy fizycznego i psychicznego znęcania się nad dziećmi/słabszymi tak w tej książce było coś znacznie gorszego.Wykorzystywanie seksualne kilkuletniego Davida przez pijaną matkę.Zbyt drastyczne jak dla mnie,wprost nie do uwierzenia że można coś takiego zafundować małemu chłopcu.Sama mam 4,5 letniego synka.Czy byłabym w stanie zrobić mu choćby małą krzywdę?Na pewno nie.
Przez te opisy obiecałam sobie ,że długo minie zanim sięgnę po kolejną książkę o przemocy.Muszę odpocząć od tego typu tematyki.
Ksiązkę oceniam wartą przeczytania,aczkolwiek wrażliwce niech się zastanowią.

czwartek, 21 lutego 2013

Na początek...kilka słów o sobie :-)

Mam na imię Malwina,mam 28 lat.Jestem szczęśliwą mamą 2 dzieci oraz zoną fajnego faceta :-)
Bardzo lubię czytać książki.Interesuje mnie tematyka społeczno-obyczajowa,historie prawdziwe o rodzinie,miłości.Nie lubię pozycji historycznych,politycznych,fantasy.Żeby książka mnie do reszty "wciągnęła" musi mnie zainteresować opis lub zaciekawić kilka pierwszych stron.
Książki głownie kupuję nowe lub używane na allegro.Mam swoje ulubione księgarnie internetowe z których korzystam.Sporo sobie i dzieciom wypożyczam z biblioteki,jednak duzo interesujących mnie tytułów po prostu nie ma.
Potrafię ksiązkę 500 stronicową przeczytać w 2 wieczory,ale musi być super ciekawa.
Będę tu opisywała książki które czytam i które kupuję.Ot,tak żeby nie zapomnieć...