wtorek, 10 października 2017

Co tak pachnie? Kringle Candle - Cashmere & Cocoa



Kochani, dziś kilka słów na temat jednego z moich absolutnych ulubieńców. Mowa o innej marce niż poprzednio, czyli o Kringle Candle. Świece te charakteryzują się wysokim prostym słojem i zawsze białą barwą wosku, dzięki czemu pasują optycznie do każdego wnętrza. Duży słój będzie nam służył do 110 godzin a dzięki zastosowaniu dwóch knotów świeca rozpala się błyskawicznie.

Cashmere & Cocoa to idealny zapach na chłodne dni. Wyobraź sobie, że siedzisz w wygodnym fotelu a Twoją skórę okrywa miękki sweter. W dłoni trzymasz kubek gorącego kakao a na deser masz opakowanie pianek marshmalow. Własnie tak pachnie ta świeca, naklejka idealnie odzwierciedla zapach. To wspaniałe i kremowe połączenie pachnącego kaszmirowego swetra, ciepłego kakao i słodkich pianek. Zapach bardzo przypomina mi moje ulubione Fireside Treats Yankee Candle, ale Kringle wygrywa, jeśli chodzi o moc. Tamtych pianek prawie nie czuję w pokoju, zaś Cashmere & Cocoa są wyczuwalne bardzo dobrze.
Polecam serdecznie zacząć od chociażby wosku, alby przekonać się czy ta kompozycja zapachowa Wam odpowiada. Jestem pewna, że większości spodoba się ten otulacz i umili jesienne wieczory. Dla miłośników słodkich, jedzeniowo-kremowych zapachów jest to po prostu must have.
Ja dopalam właśnie już drugi duży słój i jak się skończy to wiem na pewno, że będę za nim tęsknić.  Na szczęście zapach jest w stałej ofercie i występuje w formie dużego, średniego i małego słoja, daylighta oraz wosku.

Na stronie producenta zapach jest teraz w promocji:
https://www.kringle.pl/listaProduktow.php?dbFin=cocoa&szukaj=&kat=0&idz=

poniedziałek, 9 października 2017

Co tak pachnie? Goose Creek Candle Staying Home


Jesień zawitała na całego. Drzewa mienią się różnymi kolorami żółci, brązu i czerwieni a deszczowe dni pojawiają się coraz częściej. Długie i chłodne wieczory nastrajają do tego, by spędzać je w domu w towarzystwie ciepłego koca, książki i kubka kakao. Ja dziś zaproponuję Wam kolejnego "czasoumilacza" w postaci świecy zapachowej marki Goose Creek Candle. Od dziś na blogu pojawiać się będzie seria wpisów Co tak pachnie? Będę w nich opisywała nowości i ulubieńców z kategorii świec i wosków zapachowych. Mam nadzieję, że dzięki moim poleceniom skuszę Was na zakupy świeczkowe :-)


Dzięki uprzejmości Julity ze sklepu Pachnąca Wanna, mam okazję przedstawić dziś zapach Staying Home. Jest to nowość  jesienna wypuszczona na rynek świeczkowy przez markę Goose Creek, popularnie zwaną gąskami.Świeca ta, jak i pozostałe z tej marki, posiada dwa knoty, przez co szybko i bezproblemowo się rozpala, nie tworząc brzydkiego tunelu na ściankach. Sposób ten sprawia, że możemy się cieszyć nią do samego końca, nie marnując wosku. Producent zapewnia, że świeca wystarczy na około 150 godzin palenia. Jeśli będziemy prawidłowo palić, to jak najbardziej na tyle właśnie nam wystarczy.



Wizualnie świeca jest przepiękna. Wiele osób, w tym oczywiście ja, zauroczyło się już samym wyglądem, zanim jeszcze było wiadomo jak pachnie. Szary wosk, oraz etykieta z uroczym kotem zachęciła do jej wypróbowania. Jeśli chodzi o zapach, to producent opisuje go tak:

"Zapach spokoju i relaksu w domowym zaciszu. Połączone w kompozycji zapachowej nuty bursztynu, bergamotki, wanilii, cytrusów i kaszmiru zapewnią idealne warunki do komfortowego wypoczynku."

 Ja osobiście, nie wyczuwam żadnych konkretnych nut zapachowych w tej świecy, ale z jednym się zgadzam. Jest to niezwykle ciepły, odprężający zapach. Ma w sobie zarówno świeżość, jak i słodycz. Delikatnie perfumeryjna nuta nadaje mu elegancji i klasyki. Jest to przepiękny zapach, który będę polecać każdemu. Dzięki temu, że nie wyczuwam żadnych konkretnych nut zapachowych, pokuszę się o stwierdzenie, że ten zapach będzie odpowiadał niemal każdemu. Jest to kompozycja na tyle bezpieczna, że bez obaw możemy ją kupić na prezent. 
Staying home jest zapachem bardzo kremowym i otulającym, idealnym na jesień. Wyobrażam sobie go w scenerii z ciepłym kocykiem, aromatyczną herbatą i kotem wygrzewającym się na fotelu. Naklejka idealnie odzwierciedla zapach. Nie rozczarowałam się nim ani trochę! Mało tego, mam dużo zapachów, z różnych firm, ale to Staiyng Home odpalam ostatnio najczęściej.
Warto również wspomnieć o mocy zapachu. Wiadomo, że takie świece nie należą do taniej przyjemności. W Pachnącej wannie możecie ją kupić za 99 zł i tak jak wspominałam wcześniej, cieszyć się nią około 150 godzin. Oczywiste jest to, że kupując drogą świecę chcemy aby w naszym mieszkaniu faktycznie ją było czuć. I tu muszę Was uspokoić, bo Staying home naprawdę pięknie pachnie. Już kilkanaście minut po odpaleniu w moim 20 metrowym pokoju czuć ją doskonale. Jest bardzo dobrze wyczuwalna, ale jej zapach nie jest na tyle mocny, by wywołać ból głowy. Bardzo lubię taką właśnie moc.  Bez obaw możecie zainwestować w ten, lub wg gustu w inny zapach tej marki. Ja jeszcze się na nich nie zawiodłam.

Tę świecę możecie kupić tu:
https://www.pachnacawanna.pl/pl/p/Swieca-zapachowa-duza-STAYING-HOME-Goose-Creek-Candle-/3292


Za możliwość przetestowania zapachu serdecznie dziękuję Julicie ze sklepu Pachnąca Wanna!