piątek, 23 maja 2014

Anna Klejzerowicz "Córka czarownicy"







Pierwszą część o tytułowych Czarownicach przeczytałam z przyjemnością.Jednak ze względu na moja dość ulotną (ostatnio!!!) pamięć postanowiłam sięgnąć po kolejną by zwyczajnie nie zapomnieć o czym była ta pierwsza.
"Córka Czarownicy" to kontynuacja losów Michała, Ady i oczywiście Małgosi.Tym razem to ona będzie grała główne skrzypce w powieści pani Klejzerowicz. Małgosia przyjeżdża na wakacje do swoich przybranych rodziców - Ady i Michała. Dziewczyna postanawia odpocząć w swoich rodzinnych stronach z dala od zgiełku miasta. Przy okazji odnawia dawną przyjażń z Damianem, który chcę pomóc Małgosi w napisaniu pewnego artykułu.Nic nie zapowiada ciężkich dni jakie czekają rodzinę. Małgosia z dnia na dzień bardzo się zmienia, dręczą ją koszmary, jest zamyślona, trudno się z nią dogadać.Odniosłam wrażenie że Gosia obraża się na cały świat jak kilkuletnie dziecko. Postać w tej części zaczęła mnie lekko irytować swoim samolubnym podejściem.Michał i Ada skakali obok niej jak obok jajka nie dowiadując się od dziewczyny niczego poza tekstami typ "zostawcie mnie", "dajcie mi pobyć samej". Jaki był powód takiego zachowania? Po przeczytaniu połowy książki nasza bohaterka wyjaśnia że gdy miała kilka lat była świadkiem pewnego morderstwa. Powrót w rodzinne strony spowodował odblokowanie tłumionych emocji.Czasem lepiej wyrzucić z siebie to co nas boli.Tajemnice skrywane w umyśle małej dziewczynki miały tragiczne skutki. Małgosia była wiele lat zamkniętą w sobie, nieufną dziewczyną.Wszyscy tłumaczyli sobie jej zachowanie traumą z powodu patologicznych warunków wychowania. A jednak prawda była zupełnie inna.Zachęcam do lektury by dowiedzieć się co trapiło  bohaterkę powieści tyle lat.
Szczerze napiszę, że wg mnie pierwszy tom był zdecydowanie ciekawszy.Nie wiem, czy moja ocena zalezy od tego że minęło trochę czasu zanim sięgnęłam po kontynuację?W każdym razie miałam wrażenie że ta historia jest trochę naciągana i napisana po to by zapełnić kartki. Nie jest zła, ale gdybym miała wybierać to czytanie zakończyłabym na "Czarownicy" która przypadła mi do gustu.
Podobno autorka kończy pisać trzecią część.Czy po nią sięgnę? byc może, ale raczej poszukam w bibliotece niz kupię.
Moja ocena -4/6

niedziela, 18 maja 2014

C.L. Taylor "Gdzie kończy się cisza"


Seria wydawnictwa Prószyński Kobieca Strona Thrillera to jedna z najlepszych serii dla kobiet lubiących książki trzymające w napięciu.
Wcześniej czytałam i zachwycałam się książką "Dopóki Cię nie zdobędę" a na półce czeka nieprzeczytana "Co z Ciebie za matka".
Biorąc do ręki najnowszą książkę tej serii spodziewałam się wciągającego thrillera i mega zaskoczenia na końcu. Nie do końca powieść spełniła moje oczekiwania.
Powieść zaczyna się w momencie, gdy Sue i Brian spędzają każdą chwilę w szpitalu przy łóżku swojej nastoletniej córki Charlotte.Brian nie może pogodzić się z myślą, że jego córka próbowała popełnić samobójstwo rzucając się pod nadjeżdżający autobus. Sue instynkt matki podpowiada że coś złego musiało sę wydarzyć w życiu dziewczyny by postąpiła w taki sposób.Postanawia za wszelką cenę odkryc prawdę co pchnęło Charlotte do tak desperackiego kroku. Zagadka goni zagadkę.W między czasie poznajemy drugą płaszczyznę powieści jaką są wspomnienia Sue przed wielu lat. Jaki będą one miały wpływ na terażniejszość?Wiele lat temu Sue była w toksycznym zwiążku z mężczyzną który niszczył jej psychikę jak sie tylko dało najbardziej. Poniżana, bita, nabawiła się depresji i musiał korzystać z pomocy psychologa. Teraz kiedy jest bliska odkrycia prawdy o życiu Charlotte nikt nie wierzy w jej wersję wydarzeń.Sue musi stawić czoła przeszłości oraz udowodnić że nie postradała zmysłów.
Cała historia jest bardzo ciekawa i trzyma w napięciu.Jednak zakończenie rozczarowało mnie totalnie. spodziewałam się takiego "wow" jak w przypadku "Dopóki cie nie zdobędę" gdzie nie mogłam uwierzyć w to, co czytam...nie mniej jednak książkę bardzo polecam, ale na jakiegoś spektakularnego zakończenia nie ma.
Moja ocena 5/6

wtorek, 13 maja 2014

Agnieszka Olejnik "Zabłądziłam"



Ech...czy ja się spodziewałam po tej opowieści takich emocji przez duże "E"? W życiu...
Książkę dostałam z wymiany, pomyślałam...ot... taka historyjka dla nastolatek, którą mogą przeczytać i matki i babcie. Sądziłam że wulgaryzmy będą na porządku dziennym a postawa bohaterki pewnie bardziej mnie będzie irytować niż ciekawić. Jak się ogromnie myliłam :-)
Majka i Alek grają pierwsze skrzypce w tej historii.Oboje po przejściach.Majka ma 14 lat i nie pamięta kiedy ostatni raz szczerze, bez wyrzutów sumienia się śmiała. Pomimo swojego bardzo młodego wieku przezyła więcej niż niejeden z nas. Od kiedy jej siostra Kaja popełniła samobójstwo podcinając sobie żyły w łazience nic dla Majki nie było takie samo. Nie dość że to ona znalazła martwą siostrę w wannie pełnej krwi to jeszcze stała się świadkiem jak jej mama popada z tego powodu w obłęd. Majka musiała stawić czoła życiu. W wieku gdzie dziewczęta oglądają się za chłopcami, szukają rozrywek, mają szczęśliwe dzieciństwo, Majka musi opiekować się mamą, która stacza się coraz bardziej na dno. Każda z nich na swój sposób nie umie zapomnieć o Kai. wywiera to ogromny wpływa na ich rodzinne oraz wzajemne relacje.
Kiedy Majka poznaje Alka wie, że spotkała bratnią duszę. Nie jest łatwo nawiązać kontakt bo oboje mają trudne charaktery. Majka jest skryta i dopiero szczera rozmowa z chłopakiem uświadamia jej że znalazła kogoś kto tez stracił bliską osobę. Alek znalazł brata który się powiesił. Historie Kai i Piotrka są niby odległe a jak się potem okaże miały ze sobą bardzo wiele wspólnego. Czy to zbliży Maję i Alka jeszcze bardziej czy powstanie między nimi mur? Kiedy dziewczyna zachodzi w ciążę cała sytuacja komplikuje się. Duma bierze górę nad rozsądkiem i sercem. Majka postanawia dać Alkowi wolność, nie mówiąc mu o ciąży. Przez jej głowę przelatuje pomysł pozbycia się niechcianego dziecka. W całej sytuacji wielka podpora dla nastolatki okaże się ciotka Alka.To dzięki niej Majka przetrwa najtrudniejsze chwile. Związek dwojga młodych zawiśnie na włosku. jak się skończy książka? Nie zdradzę nic a nic...
Piękna i mądra książka. Nie spodziewałam się takiej ilości wrażen, wzruszeń i emocji za jednym razem w tak cienkiej książce. Autorka w wyjątkowo trafny sposób poruszyła problemy młodych ludzi bez wulgarnych slów czy na siłę śmiesznych tekstów.Majka wyjątkowo przypadła mi do gustu. Mądra dziewczyna i nie ukrywam że mocno zaciskałam kciukasy żeby jej kibicować przez całą powieść. Pani Olejnik poruszyła problem traumy i jej skutków na psychikę człowieka, wielkiej miłości w nawet bardzo mlodym wieku a także odpowiedzialności jaką bierzemy za drugiego czlowieka.
Książka "Zabłądziłam" dostaje ode mnie najwyższe noty, powinien ją przeczytać każdy!

Moja ocena 6/6

sobota, 10 maja 2014

Stosik majowy

Na maj kupiłam sobie tylko 2 książki.Jest moje ograniczenie i tego się trzymam.Nie mogłam oprzeć się pokusie kupienia najnowszej książki Prószyńskiego  "Gdzie kończy się cisza".Nie skusiłam się przy tym zamówieniu na nic więcej i uważam to za swój sukces.Kusiły mnie też promocje w internetowych księgarniach ale na kuszeniu się skończyło.Pogniewałam się tez na wszystkie moje biblioteki :-)
Skąd zatem wziął się u mnie stosik?Pozbłam się kilku książek robiąc wymianę na stronie Lubimy Czytać.
W zamian dostałam
"Linię życia" Jodi Picoult
"Motyl" Lisa Genova (chorowałam na nią!!!)
"Zabłądziłam" Agnieszka Olejnik (dziś skonczyłam ja czytać- rewelacja)
"Kobiety z domu Soni" Sabina Czupryńska

"Motylka" kupiłam  na allegro, okazyjnie za niewielką sumę.


Nie mogę nie napisac co moje starsze dziecko wczoraj powiedziało kiedy dostałam ostatnią ksiązke z wymiany:
_ Mamo, czy możesz przestać kupować ciągle te nowe książki?Masz przecież cały regał nieprzeczytanych!

Czyżby nawet moja 8 letnia córka zauważyła coś, co jest takie oczywiste? Pora przejrzeć na oczy jeszcze bardziej :-)))

piątek, 9 maja 2014

Joanna Miszczuk "Córki swoich matek"

Od Iwonki :






"Córki swoich matek" to trzecie część losów Joanny Góreckiej, glównej bohaterki powieści.
Być może gdybym czytała poprzednie tomy jakoś łatwiej przebrnęłabym przez tą część.
Przyznaję bez bicia, że nie przepadam za sagami rodzinnymi oraz opowieściami z historią w tle.W "Córkach swoich matek" zajdziemy nie tylko dalesze losy Asi oraz jej najliższych ale także całą historię rodzinną od wielu pokoleń do teraz.Dobrze, że autorka pisząc książke wpadła na pomysł narysowania drzewa genealogicznego, w innym przypadku zagubienie wątków gwarantowane.
Sama bohaterka lekko mnie drażniła swoja postawą życiową.Asia wkrótce ma wychodzić za Kemala.Zdaje sobie sprawę że w jego życiu jest jeszcze inna kobieta z którą nie do końca ma czysty układ. Pomimo to godzi się na związek z Kemalem. Trudno się dziwić że nie upływa wiele czasu aż ta naiwność bokiem wyjdzie naszej bohaterce.Nic sobie nadal z tego nie robi i dalej brnie w związek.Och.... u mnie coś takiego by nie przeszło.Wóz albo przewóz. Irytująca postawa kobiety, która przecież wiele w życiu przeszła. Zdradzona przez pierwszego męża powinna wysnuć chyba jakieś wnioski a tu klops....
Do tego dochodzą problemy z dorastającą córką.
Ta część książki była przeze mnie czytana najchętniej ,bo losy prababek Asi chętnie odpuściłabym zupełnie.
Jakoś nie lubię czytać o dziejach sprzed kilkuset lat. Wolę zdecydowanie współczesną formę :-)

Moja ocena -3/6

wtorek, 6 maja 2014

Natasza Socha "Macocha"

Z pakietu od Iwonki na pierwszy ogień poszła:






Na tą książkę miałam ochotę, nie ukrywam.Coś chyba intuicyjnie czułam że nie zmarnuję przy niej czasu.
Nie spotkałam się jeszcze z twórczością pani Sochy więc z wielkim zaciekawieniem sięgnęłam po tą lekturę.
Co zyskałam podczas czytania? Mnóstwo śmiechu, wspaniały humor a także uczucie jakbym bohaterkę znała od lat.
Roma, bo to właśnie o niej mowa, to trzydziestoletnia kobieta, młoda mężatka pewnego weterynarza.Wszystko układało by sie po jej mysli gdyby pewnego dnia w progu ich mieszkania nie stanęła 14- letnia Kasia.Owa młoda dziewczyna to córka Brunona z pierwszego małżeństwa.Dla Romy jest to więc pasierbica.a jak to bywa w układzie macocha-pasierbica... no, cóż...łatwo nie jest.Zwłaszcza na początku.Dobrze, że chociaż jest humorystycznie :-) Roma nie ukrywa swojej niechęci do Kasi i najchętniej " wysłałaby ją w kosmos". Dziewczyny muszą w końcu pójść na jakiś kompromis bo Kasia nie zamierza szybko wrócić do matki. Roma liczyła na spokojne, sielankowe życie a została "przyszywaną" mamą dorastającej panny.Podobny problem czytałam w książce o identycznym tytule tyle że autorstwa Jadwigi Czajkowskiej. Pani Natasza Socha o tyle wygrała bitwę na "Macochowe" ksiązki że napisała ja w formie uroczego pamiętnika Romy.
Przyznam, że to była druga w moim życiu książka przy której ciągle się śmiałam.Budziłam tym śmiechem mojego męża po czym czytałam mu co śmieszniejsze cytaty.Moim cichym marzeniem jest by polskie autorki, tak jak pani Socha, potrafiły pisać więcej książek które sprawiają czytelnikowi tyle radości.
Aż żal mi będzie Iwonce "Macochę" odesłać.
Dziękuję za możliwość jej przeczytania :-)

Moja ocena 6/6

niedziela, 4 maja 2014

Drugi pakiet od Iwonki i kilka słów o blogu...

Jestem tu od wczoraj...Od jakiegoś czasu denerwowało mnie że mój poprzedni blog ma tak mało funkcji.
Od zawsze podobały mi się zapiski innych recenzentów właśnie na Bloggerze, ale niestety nie umiałam sobie tu założyc bloga.
Wystarczyło ociupinkę poszperać w Internecie i już mam swojego bloga.Chyba tu zostanę na dłużej :-)
Muszę pomalutku przenieść swoje notki z poprzedniego bloga i będzie git :-)
Przyznam, że trochę szkoda mi wszystkich komentarzy które miałam przy każdej notce ale cóż...Coś za coś...
Mam nadzieję że się nie zawiodę pisząc w tym miejscu.

A teraz zaległy stosik od Iwonki:


3 świetne tytuły które chciałam przeczytać.
Nie mogłam się oprzec pokusie i "Macochę" mam już opanowaną.Recenzja na dniach.
Dziękuję Iwonka!