czwartek, 30 maja 2019

Katherine Woodfine "Szmaragdowy Smok. Tajemnice Domu Handlowego Sinclairs"




Jeśli obserwujecie mojego Instagrama, to wiecie, że całkiem niedawno odkryłam rewelacyjne wydawnictwo. Mowa tu oczywiście o wydawnictwie Dwukropek, które przypadło nam do gustu z wielu powodów. Po pierwsze książki, które mają w ofercie są idealne dla dzieci powyżej 10 r.ż. a my takich pozycji właśnie szukamy. Mało tego, oni wydają kryminały dla młodzieży! Czyli coś, co uwielbiają moje dzieci! Kolejny plus za to, że Dwukropek, to wydawca z Kielc, a to oznacza, że mam w swojej okolicy świetne książki :-) Czego chcieć więcej? Może jeszcze tylko dodam, że tytuły wydawane przez Dwukropek są bardzo starannie wykonane a ich czytanie staje się prawdziwą przyjemnością. Jestem bardzo zadowolona, że całkiem przypadkowo odkryłam takie fajne książki. Nasza "chciejlista" stała się przez to jeszcze dłuższa.

Tyle słowem wstępu, a ja dziś chciałam Wam pokazać i krótko opisać nasze wrażenia po lekturze jednej z niedawnych premier wydawnictwa Dwukropek. Mowa tu o "Szmaragdowym smoku", który jest częścią  serii o Domu Handlowym Sinclairs. Przyznaję się, że poprzednich tomów nie znam, ale miałam większych trudności w zrozumieniu treści "Szmaragdowego Smoka". Kiedy książka zawitała w nasze progi porzuciłam swoją "dorosłą" powieść i zaczęłam czytać. Najpierw miał być to tylko pierwszy rozdział, wiecie, kilka stron, by zorientować się, czy treść przypadnie mi do gustu. Czytałam na głos, w drugiej części pokoju moich słów słuchała córka. Tym sposobem wzbudziłam zainteresowanie nie tylko swoje, ale też jej. Była bardzo zaintrygowana historią młodej studentki, posądzonej o kradzież obrazu ze słynnego domu towarowego Sinclaira.



Kolejny rozdział przeczytałam sama, chciałam, żeby każda z nas poobcowała sam na sam z książką i wyrobiła sobie własne zdanie. Muszę przyznać, że ja jestem bardzo pozytywnie zaskoczona treścią. Wcale nie odczułam tego, że czytam książkę dla dzieci / młodzieży. Autorka potrafiła zaciekawić czytelnika niemal od pierwszego zdania, intryga przedstawiona w książce okazała się na tyle pokręcona i ciekawa, że chciało się czytać dalej i dalej. Tajemnice, zaginięcie obrazu, podejrzani, sekrety z przeszłości, to wszystko funduje nam autorka w "Szmaragdowym Smoku". Dreszczowiec dla młodzieży okazał się dla mnie świetną rozrywką i odskocznią od codziennych czytadeł. Przeczytałam z wypiekami na twarzy, cały czas zastanawiając się, kto i dlaczego ukradł słynne dzieło. Miałam kilka wersji w głowie, ale zakończenie i tak okazało się dla mnie zaskakujące.


Kiedy skończyłam, podrzuciłam tę książkę córce. Zabrała się za nią dopiero za jakiś czas, bo a to jeszcze w kolejce była ostatnia w tym roku szkolnym lektura, a to miała coś innego do skończenia. Ale udało się, zasiadła wieczorem i czytała do późna. Kolejnego dnia oznajmiła, że skończyła i że życzy sobie więcej takich książek. Z taką akcją, z taką tajemnicą i tak fajnie wydanych. I żebym koniecznie poszukała poprzednich tomów i nie zapomniała zamówić "Hotelu Winterhouse" i "Zbrodni niezbyt eleganckiej", też z tego wydawnictwa. To już chyba więcej dodawać nie muszę, prawda???