Edyta Świętek jest autorką takich powieści obyczajowych jak
„Cappuccino z cynamonem” czy „Wszystkie kształty uczuć”. Nie czytałam do tej
pory niczego spod pióra Pani Edyty, „Noc Perseidów” jest pierwszą książką, jaka
wpadła w moje ręce i już wiem, czy polubiłam styl autorki czy nie.
Emilka i Tomek znają się od dawna, planują wspólną
przyszłość. Wydaje się, że nic nie może stanąć na drodze do ich wspólnego
szczęścia. Kiedy pewnego dnia Tomek poznaje Adriannę, odkrywa, że to właśnie
takiej kobiety potrzebuje, zadbanej, przebojowej, z „pazurem”. Tomek pomimo
rychłego ślubu zaczyna dostrzegać w Emilii coraz więcej wad, przeszkadza mu jej
skromność i brak ekstrawagancji w ubiorze czy makijażu. Irytuje go nawet brak
lakieru na paznokciach ukochanej, chociaż nigdy wcześniej nie zwracał na to
uwagi. Ada zawróciła w głowie Tomkowi tak bardzo, że chłopak musi stanąć przed
najważniejszym wyborem życia. Ada czy Emilia?
Wydaje się, że to kolejna banalna, słodkawa opowieść o
miłości, zdradzie i jej skutkach. W końcu po opisie tego właśnie można się
spodziewać. Ja też tak sądziłam i byłam bardzo sceptycznie nastawiona do
historii Emilki, Ady i Tomka. Pomyślałam, że autorka na pewno nie zaskoczy mnie
niczym szczególnym i przyznam się, że co najmniej do połowy książki tak właśnie
myślałam. Teraz, gdy już jestem po lekturze mogę Was zapewnić, że dostałam
kawał świetnej i przemyślanej powieści, którą z powodzeniem mogło napisać samo
życie. Edyta Świętek jest dobrą obserwatorką otaczającej rzeczywistości i w
sposób lekki, ale nie banalny potrafi przenieść ją na karty swojej książki.
„Noc Perseidów” wywołuje emocje, których nawet się nie spodziewamy. Chociaż
historia wydaje się powielana przez innych autorów to chwyta za serce swą
prostotą i szczerością. Napisana lekko ale z morałem, traktuje o tym, co tak
naprawdę się w życiu liczy. Miłość bywa ulotna, uroda i bogactwo także, ale
osobowość człowieka zostaje na zawsze. Szacunek, dobro, troska, to są wartości,
które nie przeminą wraz z wiekiem i na to zwraca uwagę autorka.
„Noc Perseidów” to także fantastyczna opowieść o zwykłych
ludziach i uważam, że każdy z nas znajdzie tu swojego „ulubieńca”. Tomek mocno
mnie irytował swoim zachowaniem, za to od początku kibicowałam Emilce. Chyba
sama trochę ją przypominam. Ludzkie dramaty, trudne wybory i ich konsekwencje
to tematy, które w literaturze kobiecej zawsze są mile widziane. Jeśli do tego
cała fabuła jest dobrze nakreślona a bohaterowie wyraziści i prawdziwi ,to nie
ma nic lepszego na idealny babski wieczór, jak książka w dłoni. Sądzę, że fani,
a szczególnie fanki książek Edyty będą zachwyceni. To dobra, realistyczna
powieść, chociaż żeby nie opływać samym zachwytem muszę napisać, że momentami
złościł mnie dobór słownictwa. Nie wiem czy to celowy zamysł autorki, czy taki
po prostu ma styl, ale placki to są ziemniaczane, a słodkie wypieki to ciasta, podobnie
w przypadku wyrażenia „Emilcynego wesela”, można było bardziej po polsku, czyli
„Emilki wesela”. Niemal na każdej stronie były zwroty, które drażniły mnie, np.
„gżą się”, „przywdziała” czy „wydelikacone”, ale może to ja tylko się czepiam?
Ma to może swój urok, ale mnie raziło w oczy, chyba, że tak właśnie miało być.
Cóż, pozostaje mi tylko żałować, że dopiero teraz odkryłam
kolejną dobrą polską autorkę. Z całą pewnością do twórczości Świętek wrócę
niebawem. Na obecną chwilę pozostaję pod urokiem przepięknej okładki „Nocy
Perseidów” oraz zakończenia, które
sprawiło, że długo nie mogłam przestać myśleć o bohaterach powieści. Tak,
tak…to nie jest typowa historia z happy-endem, przesłodzona i przewidywalna,
macie moje słowo. Zachęcam, polecam, czytajcie!
Moja ocena: 5/6
Za możliwość przeczytania dziękuję PNGiSAM oraz Wydawnictwu Replika!
Moja ocena: 5/6
Za możliwość przeczytania dziękuję PNGiSAM oraz Wydawnictwu Replika!
Dziękuję za wyrażenie opinii na temat powieści. Dobór słownictwa był całkowicie zamierzony i miał pasować do regionu. Serdecznie pozdrawiam! :-)
OdpowiedzUsuńMnie już sam tytuł Malwinka zaintrygował :) Na pewno ją przeczytam :) Jak przygotowania do Komunii? W lokalu robicie przyjęcie?
OdpowiedzUsuńCzytałam kilka książek autorki i bardzo mi się podobały :). Z niecierpliwością czekam na "Noc perseidów".
OdpowiedzUsuńCo do doboru słownictwa całkowicie się zgadzam - mnie też raził. W dodatku zauważyłam, że p. Świętek zrobiła się wulgarna. Nie mam tu na myśli wypowiedzi bohaterów (osoby bez kultury nie wyrażają się salonowo, to oczywiste), tylko wulgarność niektórych opisów, która do niczego nie była potrzebna.
OdpowiedzUsuńRita