poniedziałek, 10 września 2018

Magdalena Stachula "W pułapce"




To moje drugie spotkanie z twórczością Magdy Stachuli. Chociaż „Idealną” czytałam już spory kawałek temu, to nadal pamiętam emocje jakie towarzyszyły mi podczas czytania. Egzemplarz tej książki nadal stoi na mojej półce, a to oznacza, że była ona wyjątkowo dobra. Tym razem również nabrałam dużej ochoty na thriller w wykonaniu Stachuli,  jakie wrażenia na mnie wywarła jej nowa książka? Zapraszam do poczytania.

Klara budzi się na klatce schodowej. Nie pamięta niczego z poprzedniego wieczoru, nie wie skąd wzięła się na schodach we własnym bloku, co robiła wczoraj, ani z kim przebywała. Czarna dziura. Kiedy dostaje się do mieszkania z przerażeniem odkrywa, że dziś jest wtorek, a więc nie tylko nie pamięta nic z sobotniej nocy, ale także zupełnie z jej pamięci uciekła niedziela i poniedziałek.  Zszokowana próbuje ustalić co się stało, ale jedyne czego się dowiaduje od koleżanek, to fakt, że w sobotę w nocy opuściła imprezę z pewnym mężczyzną, wsiadła z nim do taksówki i…tyle. Klara jest w ogromnym stresie, boi się, że ktoś ją wykorzystał a ona tego nawet nie pamięta. Na domiar złego Klara odnajduje informacje, że kiedyś podoba sytuacja przydarzyła się innej dziewczynie. Klara postanawia ją odnaleźć i dowiedzieć się co stało się im obu i czy za tym wszystkim stoi jedna osoba, czy to zwykły przypadek?

Wciąga, wciąga, wciąga. Już od pierwszej strony, od pierwszego rozdziału. Nie da się odłożyć spokojnie tej książki i iść do swoich obowiązków. Ona wbija się w mózg czytelnika i nie pozwala o sobie zapomnieć. Świetna historia. Brawo dla autorki za trzymający w napięciu psychologiczny thriller, który czytałam z wypiekami na twarzy. Brawo za trzyosobową narrację, która potęguje uczucie napięcia i wywołuje skrajne emocje. Czytało się rewelacyjnie, szybko, z ciekawością i milionem własnych rozwiązań zagadki. Kto i dlaczego chce skrzywdzić bohaterki? Kim jest sprawca, i dlaczego to robi?  Tysiąc pytań zadawałam sobie podczas czytania. Im bliżej byłam rozwiązania sprawy, tym więcej hipotez kłębiło się w mojej głowie, a emocje sięgały zenitu. Na takie książki czekam, takie thrillery z przyjemnością polecam i po takie najchętniej sięgam. Jest tylko jedna wada „W pułapce”, po jej przeczytaniu miałam problem, by wczuć się w kolejną historię.  Magdalena Stachula sprawiła, że bohaterowie jej książki na długo pozostali  w mojej pamięci, a po skończeniu miałam czytelniczeg  Bardzo się cieszę, że miałam możliwość przeczytania „W pułapce” i z niecierpliwością czekam na kolejne książki  pani Stachuli.
o kaca. Lubię to uczucie, lubię gdy z wielką przyjemnością czytam książkę polskiej autorki i okazuje się, że jest ona godna polecenia.

Moja ocena: 6/6

Za egzemplarz bardzo dziękuję Wydawnictwu Znak!

1 komentarz:

  1. Czuję że to będzie niezapomniana pełna emocji lektura, czyli to, co naprawdę lubię. 😊
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam w moje skromne blogowe progi. 😊

    OdpowiedzUsuń