
Książkę Dorothy Koomson miałam już na uwadze od dłuższego czasu.Do jej przeczytania gorąco zachęciła mnie Iwonka.
Kolejna tej autorki "Zaopiekuj się mną" czeka już rok na mojej półce
nadal nie przeczytana.Czuję, że wkrótce po nią sięgne ze zwykłej
ciekawości czy jest tak samo dobra jak ta.
Bohaterami "Dobranoc, kochanie" są m.in Nova i Mal.Poznali się w
dzieciństwie i przyjanili ze sobą przez wiele lat.Tutaj istotne jest
zadanie sobie pytania czy taka przyjażń między kobietą a mężczyzną jest
możliwa? Czy może byc ona całkiem bezinteresowna?Czy nie jest tak że
zazwyczaj rodzące się uczucie burzy związek przyjacielski?Ja uważam że
na ogól niestety taka zażyłość rodzi się w głębsze uczucie i jeśli nie
jest odwzajemniona to przyjażń zwyczajnie się kończy.
Podobnie było w przypadku Mala i Novy, pewne zbiegi zdarzeń spowodowały
że ich drogi sie rozeszły.Każde z nich ułożyło sobie życie po
swojemu.Kiedy po latach ich drogi znów się stykają Mal jest juz żonaty
ze Stephanie a Nova ma męża Keitha.Jednak Mal i Stephanie nie mogą mieć
dzieci, dlatego proszą Novę aby urodziła im dziecko.Nova zgadza
się.Kiedy dziewczyna zachodzi w ciążę po pewnym czasie Stephanie
nakłania męża by zmienili decyzję i zrezygnowali z wychowania chłopca
którego nosiła pod sercem Nova.Ta decyzja powoduje całkowite zniknięcie
Mala z życia Novy.Małego Lea wychowują Keith i Nova.Kiedy chłopiec
poważnie choruje i zapada w śpiączkę Nova podejmuje najtrudniejszą
decyzję w życiu.Postanawia odnaleśc Mala by zdązył poznać swojego synka.
Piekna,wyjątkowo smutna i poruszająca do głębi ksiązka.Już od pierwszych
stron miałam ucisk w gardle czytając.Dorothy Koomson pięknie
opowiedziała historię o miłości dwojga ludzi którzy pomimo tego ze nie
mogą byc razem ciągle w głębi serca sie kochają.To też książka o sile
miłości do dziecka.Zapadająca w pamięć, mówiąca o uczuciach.,
rozterkach, decyzjach podjętych na całe życie oraz ich skutkach,polecam!
Moja ocena 6/6
Czas nadrobić zaległości jakie mi się nazbierały przez ostatnie dni:
Ela ma
idealne życie, przynajmniej tak się wydaje wszystkim dookoła.Udane
małżeństwo, syn studiujący w Londynie, piękny dom wraz z gosposiami do
prania, sprzątania i gotowania.Do tego wspaniała praca w której Ela jest
dyrektorem.Czego można chcieć więcej?Czy w tym wspaniałym, poukładanym
życiu znajdzie się chociaż jeden powód by popełnic samobójstwo?
Ewa, siostra blizniaczka Eli nie może uwierzyć w nagłą śmierć
siostry.Trudno jej się dziwić bowiem w mniemaniu ludzi Ela była w
"czepku urodzona".Mogła mieć wszystko co chciała i miała.Czy aby na
pewno?Jak dobrze znamy swoich najbliższych?Nawet jeśli jest to siostra
blizniaczka czy mówi nam całą prawdę o sobie?Czy możemy o kimkolwiek
powiedzieć że wiemy o nim wszystko?W "Idealnym życiu" Katarzyna
Kołczewska pokazuje czytelnikowi że tajemnice ma każdy z nas.Czasem jest
bardzo trudno rozmawiać o swoim życiu, zwłaszcza wtedy, gdy wcale nie
jest takie idealne.
Pod powłoką dostatku i szczęścia kryje się dramat rodzinny.Jaki?Zapraszam do poczytania.
Muszę przyznać ze spodziewałam się czegoś innego po tej książce.Patrząc
przez pryzmat pierwszej powieści pani Katarzyny pt. "Kto, jak nie ja"
spodziewalam się wielowątkowości i dużej dawki emocji.W tej książce tak
na prawdę cała akcja dzieje się wokół zagadkowej śmierci Eli.
Powieść napisana prostym językiem chociaz porusza trudne tematy.Polecam,
ale uważam że "Kto, jak nie ja" zasługuje na wyższą notę i tak się
stanie u mnie w ocenie.
Moja ocena +4/6
Marzec
nie obfitował w wielkie ksiązkowe zakupy, ale kupiłam tylko te które
bardzo chciałam mieć,nie dałam się tym razem ponieśc emocjom i nie
skusiłam się na nic ponad to, co zaplanowałam do kupienia.Sporo wydatków
było w zwiazku z nadchodzącą wiosna i zakupami ubraniowymi dla dzieci,
dlatego tym razem w mojej biblioteczce przybyło tylko 4 nowe pozycje:
1. Katarzyna Kołczewska "Idealne życie"
2.Sonali Deraniyagała "Tsunami"
3.Barbara Delinsky "Nie moja córka" (przypadkowo kupiona jako nowa na allegro za 12 zł z przesyłką)
4.St.John Greene "Testament mamy"
Tak dla równowagi, dwie z Prószyńskiego i dwie ze Świata Książki czyli z dwóch ulubionych wydawnictw.

To juz trzecia moja ksiązka pani Spindler.Jak dotąd nie zawiodłam sie na
jej twórczości, Tym razem liczyłam że będzie podobnie.Opis, przyznaję
że był bardzo intrygujący, takie hmmm... mroczne klimaty, dziecko w
tle...lubię.Jak tylko trochę uporałam się z czytaniem swoich zaległych
książek wzięłam się za egzemlarz receznyjny od Miry.
Główna bohaterką tego thrillera jest Julinanna, to właśnie jej losy
śledzimy przez niemal całą powieśc.Jej przeszłość oraz to jak została
wykorzystana przez kochanka swojej matki rzutuje na dalsze losy
bohaterów oraz bieg zadarzeń.
Julianna juz jako kilkutatka była molestowana przez Johna Powersa,
płatnego zabójce rządowego oraz przyjaciela matki.Te zdarzenia odcisnęły
na dziewczynie ogromne piętno.Kiedy Julianna zachodzi z Johnem w ciążę
ten zdecydowanie mówi dziecku "Nie".Aby urodzić Julianna musi uciekać i
zacierać za sobą wszelkie ślady.Udaje jej się znależć agencję
adopcyjną, która za opiekę medyczną zapewnia doskonałe warunki
przystosowania noworodka do innej rodziny.Julianna ma prawo wybrać sobie
rodziców ktorzy wychowają jej córeczkę.Wybór pada na Kate i Richarda,
parę bardo szczęśliwych małżonków, którzy pomimo wielu starań nie moga
mieć dzieci.W tym miejscu w książce następuje coś dziwnego- ni z tego
ni z owego Julianna nagle zakochuje się w Richardzie nawet go nie
znając.Troche mało to realne jak dla mnie, no ale skoro autorka w taki
sposób przedstawiła postać to niech tak będzie.Kate i Richard spełniaja
swoje marzenia o potomku, nie wiedząc że wraz z pojawieniem się w ich
domu małej Emmy przybędzie im mnóstwo kłopotów.
Julianna bowiem wymyśliła sobie sprytny plan, odda swoją córke Kate
tylko wtedy kiedy uwiedzie jej mężą Richarda.Oko za oko.Dziewczyna stara
się zrobić wszystko by plan sie powiódł,upodabnia się do Kate, znaduje
sobie prace w biurze Richarda,wszystko by osiągnąć cel.
Cała ta sytuacja mocno nadszarpnie realcje między małżonkami.W
najtrudniejszym położeniu znajdzie sie Kate.To ona będzie musiała zmagać
się z lekiem o adoptowaną córkę, a także poradzić sobie z oddalającym
się mężem.Wkradnie się zdrada, wzajemne pretensje,lęk o to, co
przyniesie jutro.Jak sobie da rade Kate?Czy Julianna zdobedzie Richarda,
tak jak to sobie zaplanowała?
W między czasie cały czas śledzimy wątek Johna Powersa który
nieustannie szuka Julianny i nie spocznie, póki jej nie dopadnie.Jak się
skończy cała historia?Zapraszam do poczytania.
Z ksiązką Spindler nie można się nudzic,wartka i
ciekawa akcja,bohaterowie dobrze nakreśleni,szczególnie jesli chodzi o
profil psychologiczny płatnego mordercy jakim był John.
Lubię takiego typu książki.Trzymają w napięciu aż do ostatniej strony
przez co ksiazka jest ciekawa.Sedrecznie polecam na długie wieczory.
Moja ocena +5/6
Od
sierpnia 2013 roku ksiązka czekała na swoja kolej.Długo...ale nie
czytałam jej bo ciągle miałam coś innego,pilniejszego.Pewnego dnia mój
synek podszedł do półki, wyciągnął "Tańcząc na rozbitym szkle" i
powiedział że podoba mu się ta okładka i żebym ja teraz przeczytała.Tak
też się stało.
On- z chorobą dwubiegunową z którą nawet sam nie moze sobie poradzić,
Ona- z ryzykiem zachorowania na raka piersi,wszystkie kobiety w jej
rodzinie miały nowotwór.
Wydawać by się mogło że to się nie uda, tacy ludzie nie mogą być
razem.Ale cóz to znaczy w obliczu prawdziwej miłośći?Czy jakakolwiek
choroba może być silniejsza od niej?
Lucy i Mickey już na początku swego "trudnego" zwiazku spisali swoje
zasady.Jedną z nich była bezdzietnośc.Oboje uznali że nigdy nie
zdecydują się na potomka.Nie chcieli by dziecko odziedziczyło po nich
skłonności do zachorowania.Lucy nawet podwiązała sobie jajowody.Ale los z
nich zadrwił, pewnego dnia ku zaskoczeniu wszystkich okazało się ze
Lucy jest w ciąży.Mickey był bardzo szczęsliwy, obiecał zonie że będzie
najlepszym mężem i ojcem dla ich dziecka.Szybko okazuje się że los
spłatał im figla i dając dziecko dał też nawrót choroby Lucy.Decyzja
jaką oboje będą musieli podjąc jest dramatyczna w skutkach.Dziecko czy
zdrowa żona?Jeśli małżonkowie zdecydują się na urodzenie dziecka to jak
da sobie z tym rade Mickey?
Przepiekna ale też bardzo smutna książka o niezwykłej sile miłośc.Kto
lubi poczytac dla relaksu, nic z tego.Przy "Tańcząc na rozbitym szkle"
czekają nas ogromne emocje które poruszają każdy zakamarek czytelniczego
serducha.Trudno o lepszy wyciskacz łez.
Powieśc bardzo przypomina mi "Obietnicę gwizdnego pyłu" którą opisywałam jakis czas temu.
Ocena 6/6
Jakby to być mogło gdyby mama sobie książki kupowała a dzieciom nie?
Zarówno synek jak i córeczka od dawna uwielbiają Scooby Doo.
Do nie dawna ich zainteresowanie było głownie bajkowym serialem.Długo
nie mogłam znaleśc żadnych godnych uwagi książek z ulubionym
bohaterem.Niespodziankę zrobił nam Siedmioróg wydając 3 książki z przygodami pieska Scooby Doo.
Kupiłam je dopiero wczoraj więc typowej recenzji narazie nie ma, ale co
mogę napisać?Twarda oprawa, piękne kolorowe ilustracje i ciekawe
przygody to jest to co moje tygryski lubią najbardziej.
Czytaliśmy wczoraj 3 przygody, dziś od rana słyszę w kółko "mamo, przeczytasz mi Scooby Doo?"
Śmiem twierdzić, że chyba będą to jedne z ulubionych książek moich dzieci, a przy okazji mama też pośmieje się czytając :-)
Fanom Scooby'ego polecamy!
Znów pojawiły się zaległości,poza tą
ksiazką jeszcze dwie czekają na recenzję oraz czeka mnie wpis z nowymi
skiązkami dla dzieci które kupiłam ostatnio.

Lubię taki gatunek literacki, jednak na dobry psychothriller cięzko trafić.
Jakiś czas temu przeczytała ksiażkę Sebastiana Fitzka o podobnej
tematyce.Teraz, po lekturze "Traktu" śmiem twierdzić że Arno Strobel
napisał lepszą ksiażkę.Być może sugeruję się tym ze w "Trakcie"
bohaterką była kobieta i jakoś ta tematyka była mi bliższa?Nie wiem...w
każdym razie ten thriller czytało mi sie lepiej i był mniej zawiły jak
"Odłamek".Badz co bądz dla fanów mocnych wrażeń polecam obie ksiażki.
Głowną bohaterką ksiażki jest Sybille.Kobieta budzi się w szpitalu,
zupelnie nie mogąc sobie skojarzyć co tu robi, ani co się stało zanim tu
trafiła.Pragnie tylko zawiadomić męża oraz dowiedzieć się czy z jej
synem jest wszystko w porządku.Niestety w tym momencie jej życie staje
się doszłownie horrorem.Lekarz który przychodzi do sali szpitalnej
Sybille szybko wyprowadza ją z błędu- nigdy nie miała żadnego dziecka
oraz nikt z jej rodziny jej nie szuka ani nie odwiedza.Kobieta spędziła w
szpitalu 3 miesiące leżac w spiączce. Jest zupełnie zdezorientowana ale
szybko postanawia wyjasnić sprawę sama.Decyduje się na ucieczkę ze
szpitala.Sybille bez trudu odnajduje swój dom a pomaga jej w tym
przypadkowo poznana Rosemarie.Kiedy Sybille jest na progu swojego
mieszkania okazuje się ze jej maż nie wie kim jest.Kobieta nie daje za
wygraną i wchodzi do środka,doskonale zna rozkład swojego
mieszkania,pamieta kazdą chwilę spędzoną z męzem i synkiem.Nikt jej nie
wierzy,mąż nasyła na nią policję twierdząc że obca baba weszła do jego
domu i udaje jego zaginioną przed 3 miesiacami żonę.Sybille odchodzi od
zmysłow ale próbuje wyjasnić wszystko co tu się dzieje....To dopiero
początek koszmaru jaki przezyła Sybille,niejednokrotnie będzie ona
musiała wybrac intuicyjnie komu tak na prawdę może zaufać a kto jest jej
wrogiem.
Ksiązka trzyma w napięciu,sama czułam się zagrożona czytając ten
psychothriller.Każdy kto lubi dreszczowce będzie zadowolony.Akcja toczy
się tempem błyskawicznym,w tej ksiazce nie ma miejsca na nudę.
Podobno "Istota" Arno Strobel jest jeszcze lepsza,nie dam jej długo
czekac na półce bo z ciekawości pewnie wkrótce sięgnę i po tę pozycję.
Aha...tylko jedno mi nie podeszło w tej ksiażce ale to już raczej wina
wydawcy...Format "Traktu" niczym nie pasuje do pozostałych powieści
wydawanych przez Prószyński.Nawet kolejna ksiażka Strobel "Istota" jest
już normalnej wielkości a "Trakt" zrobili nie wiedziec czemu w
mini-wersji?Zupełnie nie pasuje mi do mojej kolekcji,ale to taki drobny
szczegół.
Moja ocena +5/6