wtorek, 15 marca 2016
21. Sylvian Reynard "Raven" - recenzja przedpremierowa
Każdy, kto regularnie czyta moje recenzje wie, że z reguły nie czytam gatunku fantasy. Kiedy dostałam propozycję napisania opinii o książce "Raven" chwilę wahałam się, ale ciekawość zwyciężyła. Chciałam spróbować poczytać coś w zupełnie innym stylu i klimacie niż dotychczas. To moje pierwsze spotkanie z tego typu literaturą, ale pomyślałam, że jak nie spróbuję teraz, to kiedy? Dziś mogę Wam napisać, że miło spędziłam czas z książką, która wprowadziła mnie w zupełnie inny świat a dzięki niej otworzyłam się na nowe doznania czytelnicze.
Raven Wood jest niepełnosprawną, młodą dziewczyną, zajmuje się renowacją obrazów w Galerii Uffizi we Florencji. Na co dzień jest nieśmiała z powodu kompleksów, nie dość, że chodzi o lasce, to jeszcze marzy jej się szczuplejsza sylwetka. Pewnego wieczoru, gdy wraca z pracy do domu, staje się świadkiem brutalnego napadu na bezdomnego, którego znała. Raven stara się mu pomóc, ale sama staje się ofiarą napastników. Tajemnicza postać jednak pomaga jej, płosząc bandę chuliganów, tym samym ratując Raven. Dziewczyna jest w takim szoku, że traci przytomność, budzi się dopiero następnego ranka i uwierzyć nie może, bo stał się jakiś cud. Po jej niepełnosprawności nie został nawet ślad, odzyskała zgrabną figurę i teraz może nazywać się prawdziwą pięknością. To nie koniec dziwnych faktów, które dzieją się wokół niej, w galerii w której pracuje giną ilustracje Boticellego a sama Raven staje się główną podejrzaną. W celu poszukiwana prawdziwego przestępcy dziewczyna wkroczy w świat tajemniczej Florencji, gdzie przeżyje przygodę swego życia, a może spotka miłość?
Wampiry i ludzie, to zupełnie nie moja "bajka", ale ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu ta książka potrafiła mnie wciągnąć od pierwszej strony. Nie znaczy to,że fabuła była szczególnie dla mnie znacząca, ale bohaterowie wzbudzili moje zainteresowanie. Byłam ciekawa co też autor ( a może autorka, wszak nie znamy płci Reynard) wymyślił, oraz jak potoczą się losy tytułowej Raven.
Powieść jest pełna przygód, właściwie non stop coś się dzieje i pewnie dlatego mimowolnie zostałam wciągnięta w wir wydarzeń. Świat wampirów okazał się ciekawą odskocznią od realistycznych obyczajówek i mrożących krew w żyłach dreszczowców, po które najchętniej sięgam. Pozostaję wierną fanką tych gatunków, ale cieszę się, że mogłam przyjemnie spędzić czas z książką Reynard.
Autor stworzył bogatą opowieść łączącą dwa różne światy- ludzki i wampirów. Doprawiona odrobiną subtelnej erotyki opowieść o rodzącym się uczuciu między Raven a Edwardem, stanowi nie lada gratkę dla miłośników fantasy. Pełna przygód i zwrotów akcji powieść idealnie wpasuje się w gust młodych czytelników, szukających mocnych wrażeń w lekturze.
Na plus także można zaliczyć miejsce, gdzie została osadzona akcja książki. Malownicza Florencja świetnie oddaje klimat powieści, tak, że bez trudu można wręcz poczuć jej urok a oczami wyobraźni zobaczyć zakątki miasteczka.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Akurat oraz Business & Culture!
Moja ocena: +4/6
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Może być dość ciekawa. Jak wpadnie w nasze ręce, to przeczytamy :)
OdpowiedzUsuńBuziaczki! ♥
Zapraszamy do nas :)
rodzinne-czytanie.blogspot.com
Mówiąc szczerze, też nie przepadam za książkami o wampirach. Ale "Raven" jest zupełnie inna. Bardzo mi się podobała :).
OdpowiedzUsuńMnie tego typu tematyka jakoś niespecjalnie kusi i tytuły z tego gatunku często pomijam, nie zwracając na nie uwagi. Może nie wiem co tracę, ale tego typu książki, chyba bardziej pozytywnie odbierane są przez młodsze pokolenie ;)
OdpowiedzUsuńHej Malwinka. Co słychać u ciebie przed świętami? :)
OdpowiedzUsuń