czwartek, 14 maja 2015

Khoa Le "Miodunka" i "Beksa"

Khoa Le jest wietnamską ilustratorką i autorką bajek dla dzieci. Wydawnictwo Olesiejuk wydało serię książeczek tej autorki skierowaną do najmłodszych czytelników. Ja dziś Wam przedstawię dwie:
"Miodunkę" oraz "Beksę".


To co rzuca się w oczy zanim otworzymy książki to trójwymiarowa okładka. Moje pociechy mają na swoich półkach mnóstwo książek wszelakich, ale okładka 3D była dla nich całkowitą nowością i ogromną frajdą. Synek nie mógł się nadziwić jak to możliwe, że mamy wrażenie iż obrazek jest prawdziwy, literki są bliżej a bohater z okładki jakby z oddali.... Coś pięknego! Ja sama pamiętam tego typu obrazki w trójwymiarze gdy byłam dzieckiem. Nie mogłam przestać ich oglądać z każdej strony, dotykałam palcami i drapałam paznokciami słysząc charakterystyczny dźwięk.


Przejdźmy do tego co najdziemy w środku. Na pierwszy rzut oka ukazują się piękne i bardzo oryginale ilustracje. Jest ich dużo i wypełniają całe strony książeczek. Treści jest niewiele, dlatego ta seria nadaje się dla najmłodszych. Moje córcia była nieco zawiedziona, bo historyjka była dla mniej za krótka. No, ale ona lubi dłuuuugie bajeczki, w końcu czyta je już sama. Inaczej było z synkiem. Jako niespełna 7 latek nie potrafi za bardzo skupić się na długiej lekturze. Opowieść o beksie była idealna pod względem długości. Także treść ogromnie przypadła go gustu synkowi.

Moje dzieciaczki jakoś tak podzieliły się gustami,że Kingusia polubiła "Miodunkę" a "Beksa" wpadła w rączki Bartusia.
"Miodunka" to historia trochę magiczna. Dziewczynka o tytułowym imieniu nie słuchała mamy żeby nakładać na głowę kapelusz. Pewnego dnia słońce tak mocno grzało, że dziewczynka roztopiła się i został z niej tylko miód.Mama szybko ulepiła z miodu ciasto i na nowo uformowała Miodunkę, która od tej pory zawsze słuchała rad mamy.


"Beksa" zaś opowiada historię chłopczyka, którym swoim głośnym płaczem wymuszał na rodzicach wszystko. Pewnego razu jednak rodzice dali kres jego łzom i nie zareagowali. Chłopiec sam musiał wypłakać się w swoim pokoju, aż znużył go sen. To co mu się przyśniło sprawiło, że beksa radykalnie zmienił swoje zachowanie i od tego czasu płakał znacznie mniej.


Obie historie chociaż króciutkie to z morałem, wciągające czytelnika do świata fantazji, ale uczące prawidłowych zachowań w realnym świecie. Piękne ilustracje przyciągają wzrok dziecka a krótka treść nie pozwala się znudzić książką. Najlepszą reklamą niech będzie fakt, że synek po lekturze "Beksy" prosił o przeczytanie jeszcze raz.....i kolejny :-)

Za egzemplarze bardzo dziękujemy wydawnictwu Olesiejuk.

Nasza ocena 5/6

12 komentarzy:

  1. Oglądałam je z bliska. Były dostępne w Biedronce. Rzeczywiście zajrzałam do środka, głównie dzięki trójwymiarowej okładce, która zachęciła mnie do przejrzenia książeczki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej Malwinka. Zaraz siadam i robię zamówienie na Arosie. Wczoraj sprawdzałam dostępność książek i nie wiem co jest. Chciałam kupić "Drobne kłamstwa" z Filia. Premiera miała byc 13 maja, ale ani w księgarni, ani na allegro nie ma tej książki. Czyzby zmienili date jej wydania?

    OdpowiedzUsuń
  3. Malwinka wspominałas o Dniu Dziecka i książkach... Podpowiedz mi tytuly , które masz na uwadze kupic dzieciom?

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mi się podobają książki z tej serii. Koniecznie muszę się za nimi rozglądnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj,
    miałam zamiar kupić całą serię tych książek bo ilustracje rzeczywiście przyciągają oko.
    Niestety po szybkiej lekturze w Rossmanie zrobiło mi się zimno."Beksa" jest książką straszną i okrutną w swej treści. Nie chciałbym dziecku tłumaczyć czemu rodzice porzucili tego chłopca,Poza tym cała seria jest nieciekawej treści.W "Potargańcu" matka wyrywa chłopcu drzewo z głowy i sadzi w ogrodzie."Szymek Brudas" nie mył się tak długo że śmierdział i dzieci przed nim uciekały - która kochająca Mama w XXI wieku pozwoli dziecku na tak długie niemycie się? Może powiecie że się czepiam ale te książki są mało pouczające.Jedyną rzeczą która mi się w nich podoba to ilustracje.

    Pozdrawiam

    Fanka literatury dziecięcej.

    Magda z bloga So White

    OdpowiedzUsuń
  7. Fannko literatury dziecięcej, te książki mają wyraz symboliczny. A dzieci nie rozumuja racjonalnie tak jak dorośli. Tłumaczą sobie świat obrazami, symbolami i fantazja. Poczytaj o psychologii dziecka i nie mierz go własną dorosłą miarą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A skąd przypuszczenie, że mierze własną miarą? Chyba źle zrozumiałaś moją opinię o książkach.

      Usuń

    2. aaa przepraszam, teraz już widzę, że komentarz nie był do mnie :-)

      Usuń
    3. Ano nie skomentowałam dokładnie tam gdzie miałam :-)

      Usuń
    4. Ano nie skomentowałam dokładnie tam gdzie miałam :-)

      Usuń
  8. Fannko literatury dziecięcej, te książki mają wyraz symboliczny. A dzieci nie rozumuja racjonalnie tak jak dorośli. Tłumaczą sobie świat obrazami, symbolami i fantazja. Poczytaj o psychologii dziecka i nie mierz go własną dorosłą miarą.

    OdpowiedzUsuń