czwartek, 10 lipca 2014

Shane Dunphy "Dziewczynka która się nie uśmiechała"

Lubię historie prawdziwe,lubię czytać o ludziach, którzy chętnie pomagają innym. Jeśli dodatkowo jest to pomoc dzieciom tym bardziej sprawia mi to ogromną przyjemność.
Takich książek w swoim dorobku czytelniczym było całkiem sporo. Każda na swój sposób porusza czytelnika i wzbudza a nim emocje. Najcieplej wspominam opowieści Cathy Glass. Ona w swój charakterystyczny sposób bardzo życiowo opisuje zmagania z dziećmi wymagającymi specjalnego traktowania. Najmniej lubię książki przepełnione wspomnieniami pełnymi okrucieństwa. Czasem w głowie się człowiekowi nie mieści jak można traktować bliskich, zwłaszcza bezbronne dzieci.
"Dziewczynka która się nie uśmiechała" jest trochę inna od tych wyżej wspomnianych. Jest to spis wspomnień mężczyzny, który z dnia na dzień został opiekunem dzieci "trudnych".Tej pracy się nie spodziewał, ale postanowił spróbować. Praca w Małych Urwisach nie należała do najprzyjemniejszych. Wielu poprzednich opiekunów rezygnowało po jednym dniu z powodu agresywnych i złośliwych zachowań podopiecznych.Aby dotrzeć do dzieci z przeróżnymi zaburzeniami intelektualnymi i psychicznymi trzeba było włożyć mnóstwo pracy, cierpliwości i taktu. Tu nie ma miejsca na błędy. Trzeba umieć rozwiązać problem dziecka i dotrzeć do jego wnętrza. Czasem udaje się to niemal od razu a czasem trwa to latami.
Tytułowa dziewczynka to tylko jedna z wielu podopiecznych Shane'a. Tammy, urocza trzylatka, nie tylko się nie uśmiecha ale też nie mówi. Po zapoznaniu się z jej sytuacją rodzinną to m.in. nią zajmuje się Shane.
Jaki sekret kryje w sobie mała dziewczynka, oraz czy uda się sprawić by zaczęła mówić? Zachęcam do książki.
Chciałabym także wspomnieć o postaci Lonniego.Jako osoba niepełnosprawna bardzo dobrze sprawdził się jako opiekun dzieci i bardzo dobry współpracownik Shane'a. Podobał mi się fakt, że takim osobom też daje się szansę na znalezienie wymarzonej pracy.
Polecam każdemu kto lubi historie z życia wzięte, choć lektura do łatwych nie należy to z pewnością daje nadzieję, że każde dziecko, nawet najbardziej niegrzeczne, można nakierować w dobrym kierunku.

Za książkę dziękuję IWONCE!

Moja ocena 5/6

4 komentarze:

  1. Malwinka też najbardziej podobają mi się książki Glass o tej tematyce. "Dziesięć płytkich oddechów" chętnie bym przeczytała, więc gdyby nie było kłopotu, to kiedyś byś mi ją podrzuciła? ;) Malwinka ty nie czytałaś "Jajko z niespodzianką"? Mam ją naszykowaną dla ciebie, ale w końcu nie wiem, czy ją czytałaś już, czy jeszcze nie? Jeszcze "Zastępczą żonę" ci podeślę przy okazji. Wczoraj zaczęłam "Taniec z przeszłością". Też mnie zaczyna wkurzać ;) Chyba staje się coraz bardziej wybredna w czytaniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zamówiłam książki na Aros dla Adrianka do 2 klasy. Zapłaciłam 313zł bez religii i w promocyjnych cenach. Milenka będzie mięć darmowy podręcznik do 1 klasy

    OdpowiedzUsuń
  3. Malwino,ja także czuję wręcz potrzebę przeczytania tego typu książek "pisanych przez życie"...Cathy Glass -przeczytałam 5 książek,te które dostałam w mojej bibliotece. Tej niestety nie ma ,ale będę się rozglądać...
    Dziękuję Ci za podanie na LCz swojego aktualnego bloga ,ja miałam,ale tam ostatnio działo się coś prawie 2 miesiące temu.....

    OdpowiedzUsuń
  4. Malwinko uwielbiam książki z cyklu "Pisane przez życie",lecz zazwyczaj ryczę jak bóbr.Tę książkę również mam w swoich zbiorach ale po Twojej recenzji przeczytam jak najszybciej.

    OdpowiedzUsuń