wtorek, 8 maja 2018

Co tak pachnie? Millefiori Milano Magnolia blossom & wood

Millefiori Milano to nowość na mojej świecowej półce. Włoskie świece już dawno wpadły mi w oko, ale dopiero teraz była okazja, by przetestować zapach. Do swojego egzemplarza podeszłam trochę jak pies do jeża, ponieważ słyszałam sporo opinii o trudnym rozpalaniu się tych świec. Ostatecznie postanowiłam sama się przekonać i mój wybór padł na zapach z linii Natural- Magnolia blossom & wood.


Na początku nie mogę pominąć efektów wizualnych.Świeczka przyszła do mnie zapakowana z czarny, prosty kartonik. Nie ma pokrywki, a jej jedynym elementem dekoracyjnym jest grube szkło w pastelowym kolorze. Lubię takie minimalistyczne przedmioty, uważam, że są wtedy niezwykle uniwersalne. Pasują do różnorodnych wnętrz, nie kłócąc się z wystrojem.  To dla mnie duży plus.

Zapach magnolii wybrałam dlatego, że po pierwsze tej wiosny dostałam świra na punkcie zapachów natury, kwiatowych, owocowych, drzewnych itp. Po drugie, w zeszłym roku miałam świecę o zapachu magnolii z Goose Creek i byłam bardzo ciekawa, czy ta będzie mi chociaż trochę przypominała poprzedniczkę. Po trzecie, po prostu lubię zarówno drzewko jak i kwiaty magnolii. Sama mam takie w ogrodzie, niestety na tyle małe, że jeszcze nigdy nie kwitło.



Pierwsze wrażenia pozytywne. Aromat kwiatowy był wyczuwalny już przez kartonik. Millefiori nie przypominała jednak tej gąskowej magnolii, ale również bardzo mi się spodobała. Zapach jest bardzo mocno kwiatowy, czuć także wyraźnie drzewo sandałowe, ale to kwieciste nuty wybijają się mocno na przód. Bardzo przyjemna, odrobinę perfumowana kompozycja. Byłam zadowolona, że wybrałam w ciemno tak ciekawy zapach.
Obawiałam się tylko jej odpalić. Raz, że bałam się tego tunelowania, a dwa, że nie wierzyłam w to, że tak niewielką świeczkę cokolwiek poczuję w sporym pokoju.
I tu doznałam szoku. Owszem, mój egzemplarz Millefiori nie wypalał się perfekcyjnie. Nie mam zamiaru Was oszukiwać, że zrobił mi się centymetrowy basen. Odrobinę wosku zostało na ściankach, ale naprawdę niewiele. To jednak nic w porównaniu z mocą świecy. To jest prawdziwa petarda, która przyćmiła mi wszelkie trudności w rozpaleniu. Już po kilku minutach od rozpalenia moja magnolia była wyczuwalna w pomieszczeniu.Myślę sobie, ok, chyba nie będzie źle. Po dwóch godzinach mocno pachniał nią cały pokój, a im dłużej się paliła, tym zapach rozchodził się bardziej na cały dom. Czułam ją w korytarzu, a nawet na schodach zewnętrznych! Nie spodziewałam się takiej siły zapachu z tak niewielkiej i "niepozornej" świecy. Mało tego, do dziś świeczka stoi na moim stoliku kawowym. Ona mi pacnie nawet nieodpalona! Serio. Czuję wyraźnie jej zapach, gdy siadam w fotelu a obok na stoliku stoi sobie moja magnoliowa świeca. Nie wiem jak ona to robi :-)



Jedyny minus jaki widzę, to szybkie wypalanie. Paliłam dwa razy i już nie mam pół świecy, a szkoda. Na pewno jeszcze kiedyś będę chciała wypróbować inne zapachy marki Millefiori Milano. Uważam, że są warte spróbowania. Nie wiem jak z mocą innych zapachów, ale ja jestem pod wrażeniem. Gdyby tylko trochę lepiej się paliła, to już w ogóle super. Polecam i zachęcam do zapoznania się z marką.

Jeśli zainteresował Was zapach, który ja posiadam, możecie kupić go tu:
https://yankeehome.pl/3164-magnolia-blossom-wood-swieca-zapachowa-millefiori-candles.html

Dziękuję Grupie Zachodniej za możliwość testowania zapachu :-)


6 komentarzy:

  1. Super recenzja! Polecam Ci położyć illumę na świecy (wystarczy że oprze się na szkle) - zdecydowanie poprawia dopalanie do ścianek :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Monia :-)
      Użyłam folii aluminiowej i jakoś dała radę. Nie mam wielkiego tunelu, raczej takie resztki wosku na ściankach :-) Następne palenie wypróbuję z illumą :-)

      Usuń
  2. Chętnie coś sobie zamówię. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem ciekawa, czy będziesz równie zadowolona jak ja! Pozdrawiam cieplutko:-)))

      Usuń
  3. Ale cudny kolor słoja ♥ To prawda, minimalizm jest najlepszy :) Szkoda, że świeca jest niewydajna, ale przynajmniej mocą się wybrania ;) Chętnie spróbuję jakiegoś zapachu Millefiori :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, moc na super. Przynajmniej mój egzemplarz :-) Warto spróbować, bo Millefiori wizualnie wyglądają bardzo zachęcająco :-) Zawsze to jakaś odmiana od klasycznych słoi z pokrywką.

      Usuń