środa, 12 października 2016
42. Steena Holmes "Dziecko wspomnień"
Pamiętacie "Szukając Emmy"? To właśnie autorka, która napisała tę książka powraca ze swoją nową powieścią. Powieścią trudną, bo poruszającą temat psychozy poporodowej, rozstania, cierpienia i traumatycznych wspomnień, a to wszystko na zaledwie 240 stronach. Czy Steenie Holmes udało się mnie zaintrygować fabułą i zaskoczyć zakończeniem?
Diana i Brian są na szczycie kariery, tworzą dobre małżeństwo a przed nimi otwiera się droga do polepszenia sytuacji zawodowej. Ciąża Diany jest dla nich sporym zaskoczeniem i cóż...nie cieszy się z niej sama przyszła mama.
Rok później Diana jest już szczęśliwą mamą małej Grace, co prawda bardzo nadopiekuńczą i pełną leków, ale bardzo zakochaną w swojej małej córce. Tylko Brian się nie odzywa, wyjechał służbowo, obiecał wrócić tuż po narodzinach Grace, ale milczy, pomimo licznych prób kontaktu. Dianą i jej córeczką zajmuje się niania, ale dlaczego jej uwaga jest skierowana bardziej na młodą matkę a nie na jej córeczkę? Co się tak naprawdę dzieje w życiu Diany? Gdzie podziewa się jej mąż i czemu nikt nie chce powiedzieć jej prawdy?
Książka pełna znaków zapytania, to pierwsze co mi przyszło do głowy, gdyby ktoś mnie prosił o jedno zdanie na jej temat. Steena Holmes podjęła się napisania o bardzo trudnych tematach i przyznam, że pomimo niewielkiej objętości nie "połknęłam" jej w jeden wieczór.
Historię opisaną w książce poznajemy z punktu widzenia Diany i Briana. W dodatku przeplatana jest teraźniejszość z przeszłością, co sprawia, że potrzeba skupienia by połapać się w fabule. Podczas lektury, zamiast coraz więcej rozumieć z fabuły, w mojej głowie było coraz więcej niewiadomych. I wiecie co? Mi się to bardzo podobało. Nic nie było podane na tacy, oczywiste i jasne. Steena Holmes potrafi zaskoczyć czytelnika, o czym przekonacie się czytając tę książkę.
"Dziecko wspomnień" jest mieszanką powieści psychologicznej i thrillera, trzyma w napięciu, porusza temat psychozy poporodowej i sprawia, że nie można jej odłożyć póki nie dowiemy się co tak naprawdę działo się w rodzinie Diany. Jak bardzo na życie bohaterki wpłynęły traumatyczne zdarzenia z przeszłości?
Zakończenie, mimo, że zaskakujące to udało mi się je przewidzieć. Jeśli będziecie uważnie czytać, bacznie zwracać uwagę na zachowanie bohaterów, to na pewno domyślicie się co zaserwuje autorka na ostatnich stronach.
Serdecznie polecam, lecz lojalnie uprzedzam, pomimo słodkiej okładki, treść jest naprawdę poważna, wymagająca przemyślenia i dużej uwagi. "Dziecko wspomnień" nie jest lekką lekturą, przy której się odprężycie, jednak uważam, że zasługuje na przeczytanie. Pozycja godna polecenia!
Za możliwość przeczytanie serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu!
Moja ocena: 5/6
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Malwinka dzięki twojemu wpisowi zobaczyłam książkę, która wcześniej nigdzie nie rzuciła mi się w oczy, a którą chętnie sobie kupię, bo wydaje się być ciekawa. Ja teraz też czytam książkę Nataszy Sochy ;) p.s. co do czytania i prowadzenia bloga, to ja już chyba upadam całkiem.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ją polecasz, bo właśnie dzisiaj zamówiłam ;) Mam nadzieję, że i mi przypadnie do gustu.
OdpowiedzUsuńNie upadajcie dziewczyny :) Uwielbiam Wasze blogi, śledzę je już jakiś czas, wiele książek kupiłam po Waszych recenzjach :). Rzadko komentuje, bo z pozycji smartfona jest ciężej, a na laptopie rzadko bywam, ale mam podobny gust czytelniczy i z niecierpliwością czekam na każdą recenzję. Tą książkę też wypatrzyłam w zapowiedziach i też dodałam do listy "chcę przeczytać". Wypatrzyłam również jeden thriller, który mógłby Cię zainteresować "Para zza ściany" premiera z końcem października.
OdpowiedzUsuńOjej, bardzo mi miło, za tak ciepłe słowa. Wracam powolutku do blogosfery i zaczynam nabierać tempa w czytaniu. Myślę, że wszystko idzie w dobrą stronę.
Usuń"Para zza ściany" aaaaa nie słyszałam, ale mega temat jak dla mnie! Dziękuję, że mi ją poleciłaś :-))))
Hej Malwinka. Co u Was słychać? Jak dzieci w szkole? Ja sobie zamówiłam "Dziecko wspomnień" i dzisiaj dostałam przesyłkę ;) Skusiłaś mnie swoją recenzją ;) Przesadziłam, bo w sumie zamówiłam 15 książek... Na usprawiedliwienie mam tylko to, że trzy są dla dzieci ( lektury szkolne - pełne wydania ;) ) Ja niestety chyba zamykam pisanie na blogu. Starzeję się i nie mam już weny na prowadzenie strony. Raz miałam już kryzys, ale teraz nadszedł jeszcze większy i chyba już nic sprawi, bym z niego wyszła. Co najwyżej będę notowała sobie, które tytuły przeczytałam i które kupię. Do ciebie będę zaglądała bezustannie :) Powoli pozbywam się też moich książek. Tych, które już przeczytałam. W zamian kupuję nowe, a tych nigdy nie braknie ;) Zostawiam tylko te najlepsze z najlepszych. A ty, co teraz czytasz? Ja od dłuższego czasu "Dziecko last minute" i nie dlatego, że jest nie ciekawa, bo wręcz przeciwnie, jest świetna, ale nie mam czasu i siły na czytanie, dzięki mojej pracy ;)
OdpowiedzUsuń