wtorek, 2 czerwca 2015

38. Mary Alice Monroe "Siostry na lato"







Macie czasem tak, że wystarczy jeden rzut oka na okładkę by wiedzieć, że to idealna książka na lato? Wszak ta pora roku ma swoje przywileje i kojarzy się od zawsze z beztroskimi wakacjami, urlopami i wypoczynkiem. Tak naprawdę nie istotne, czy wyjeżdżamy gdzieś na koniec świata czy odpoczywamy na leżaku we własnym ogródku czy balkonie...lato jest latem i nawet książki czytane na wakacjach powinny być specyficzne. O tym, czy „Siostry na lato” okazały się dla mnie idealną lekturą wakacyjną dowiecie się za chwilę.

Trzy siostry, co prawda przyrodnie, ale jednak siostry. I trzy różne temperamenty każdej z nich. Jedna babcia, którą dziewczęta nazywają pieszczotliwie Bunią i jedno lato, które ma wszystko zmienić. Mniej więcej tak wygląda spotkanie z bohaterkami powieści Mary Alice Monroe.
Carson, Dora i Harper zostają zaproszone przez ukochaną babcię na jej osiemdziesiąte urodziny do nadmorskiego miasteczka Morska Bryza, gdzie mieszka Bunia. To są jej ostatnie chwile w klimatycznej miejscowości, ponieważ Bunia chce się wyprowadzić do ośrodka dla osób starszych. W trakcie ostatniego lata, chce razem z wnuczkami spędzić trochę czasu. Intencje Buni nie są do końca takie przypadkowe, jakby się mogło wydawać. Celem babci jest sprawienie, by wszystkie wnuczki zbliżyły się do siebie i odnalazły łączące je więzi. Sprawa nie jest prosta, ponieważ dziewczyny bardzo się od siebie różnią. Bunia ma jednak pewien tajny plan, by wnuczki się na nowo polubiły. Czy lato w Morskiej Bryzie okaże się zbawieniem, czy porażką? Co z tego wyniknie? Nie zdradzę!

„Siostry na lato” to powieść skąpana w słońcu i morskich falach, doskonale oddaje klimat wakacji, chociaż wcale nie jest taką banalną lekturą na jaką wygląda. Autorka poruszyła problem trudnych relacji rodzinnych i niezgodności charakterów. Poznając każdą z sióstr, poznajemy tak naprawdę inną historię życiową. Dora zmaga się z rozwodem i samotnie wychowuje synka chorego na autyzm, Harper jest typem mieszczucha a Carson od dziecka najlepiej czuła się w wodzie, stąd też świetnie pływa i zaprzyjaźnia się nawet z delfinem. Przy okazji poznaje pewnego mężczyznę i być może ma szansę na miłość!
Skoro wspomniałam o delfinach, to w powieści też nie zabraknie o nich informacji. Na samym końcu książki autorka umieściła kilka ciekawostek na temat tych ssaków. Czy wiedzieliście na przykład, że delfiny opiekują się małymi przez dwa lata?Te inteligentne i świetnie słyszące zwierzęta ważą nawet ponad 600 kilogramów. Potrafią być wspaniałymi przyjaciółmi człowieka a w kryzysowej sytuacji nawet ratują mu życie.

„Siostry na lato” to idealna powieść na ciepłą porę oku, do czytania pod gruszą lub na wczasach. Nie skomplikowana fabuła, prosty, przystępny język oraz sympatyczne bohaterki na pewno nie sprawią trudności w odbiorze lektury. Dodatkowo piękna okładka oraz opisy nadmorskiej miejscowości wprawią czytelników w typowo letni klimat. Jeśli szukacie książki do czytania na leżaku, która Was nie zanudzi, ale tez będzie lekka i przyjemna to jest to właśnie dobra propozycja.
Polecam fankom literatury obyczajowej.

Z chęcią poznam kolejne losy Buni i jej wnuczek, które mają się wkrótce ukazać nakładem Wydawnictwa Prószyński i S-ka. Czy równie pozytywnie mnie zaskoczą? Oby tak!

Za egzemplarz dziękuję Portalowi Sztukater!

Moja ocena +4/6

10 komentarzy:

  1. Lubię Malwinka obyczajowe książki :) Co do zapowiedzi na czerwiec, to ja chciałabym je wszystkie. Na pewno sporą część z nich przeczytasz, bo będę coś z tej listy kupować ;) Skończyłam " Sekret..." i wiesz co...? Rozczarowały mnie ostatnie dwa wyrazy w tej książce. Zakończenie, którego nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jasne, że ci dam znać. Zamówienie będę robiła po 10-tym. Dzisiaj wpadłam na stronę Smyka, no i zaszalałam ostro, bo wydałam 300zł na ciuchy dla dzieci, ale okupieni na lato już są. A jak będziesz czytała Genovę to nie zaglądaj na ostatnią stronę, bo pewnie byś się rozczarowała jak ja po przeczytaniu 440 stron ;) Ale książka ogólnie ciekawa. Podobała mi się.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam jeszcze książek autorki ale mam w planie to zmienić. Tym bardziej, że lubię rodzinne opowieści o uwikłane w trudne relacje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo cenię książki Prószyńskiego, więc chętnie sięgnę również po tę, zwłaszcza, że ta okładka naprawdę tak pasuje do lata :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie słyszałam dotąd o tej książce, ale te wydawane przez Prószyńskiego bardzo lubię, zwłaszcza w Klubie Kobiety to Czytają :) Zapraszam do siebie na zapowiedzi :)
    RecenzjeAmi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Malwinka pewnie teraz dobrze bawicie się na weselu :) Fajnie macie, też poszłabym gdzieś potańczyć sobie ;). Jak twoje wrażenia po przeczytaniu książki Rogozińskiego? Z samymi pozytywnymi opiniami na razie spotykam się :) " Nadchodzi ogień " wciąga, chociaż muszę być skupiona w trakcie czytania :) Ubranek na razie po Adim nie mam, ale pamiętam o tobie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Malwinka a wy macie dopiero w sobotę to wesele, a wczoraj pojechaliście na nie :) Mnie pochrzaniły się dni przez to wczorajsze święto i wolny dzień :)

    OdpowiedzUsuń