Zło czai się wszędzie, możemy je
dostrzec na każdym kroku naszego życia. Są jednak instytucje, w
których nawet w najśmielszych snach, nie przypuszczalibyśmy że
tam spotka nas najgorsze piekło jakie człowiek może wyrządzić
bliźniemu. Zakonnice i księża to osoby przed którymi czujemy
pewien respekt i wierzymy głęboko w to, że osoby te są najlepszym
przykładem jak miłować drugiego człowieka, ze względu na
chociażby wiarę. Katolicyzm przecież mówi: „Szanuj bliźniego
swego, jak siebie samego”. Niestety, to zdarzyło się w domu
dziecka pod Zabrzem dowodzi faktu, że także osoby duchowne potrafią
wyrządzić najgorszą krzywdę, podobną do najgorszych psychopatów
czy chuliganów.
Justyna Kopińska stworzyła
wstrząsający reportaż o tym co przez trzydzieści lat działo się
w domu dziecka prowadzonym przez siostry zakonne- Bromeuszki. To
przerażający obraz cierpienia wychowanków i braku reakcji wśród
osób postronnych. Wychowankowie przeżyli istne piekło, wręcz nie
do pisania. Dzieci były bite wszystkim, co wpadło w ręce
zakonnicom. Bite po całym ciele, po głowie,gwałcone przez
starszych kolegów, zastraszane, to tylko niewielka część tego co
przeżyły dzieci, którymi opiekowała się m.in. siostra
Bernadetta. Nikt, przez kilkadziesiąt lat, nie doniósł na to co
wyprawiały z podopiecznymi zakonnice,a przecież nauczycielki
niejednokrotnie widziały ślady pobicia na ciałach uczniów.
Niestety, jak to mówiły siostry, donoszenia na osoby duchowne to
grzech śmiertelny. Nie do wiary jest to, że nie znalazł się wtedy
nikt, kto pomógłby wydostać się tym dzieciom z piekła, w jakiem
przyszło im żyć.
Dopiero pewna pani prokurator dopięła
swego i sprawa ujrzała światło dzienne. Niestety trochę za późno,
chociaż...może lepiej późno niż wcale? Wyroki jakie dostały
zakonnice są według mnie mało adekwatne do tego, jakie ogromne
krzywdy wyrządziły w psychice swoich wychowanków.
Czytając ten reportaż miałam ciarki
na plecach. Jest to książka bardzo ciekawie napisana, ale tez pełna
bólu i krzywdy. Niesprawiedliwość i krzyk o pomoc tych dzieci biła
mnie po oczach. Ich wspomnienia są tak bolesne i wręcz
nieprawdopodobne, że aż trudno uwierzyć, że można coś takiego
zrobić drugiej osobie, zwłaszcza dziecku. Być może siostry
zakonne nie były przygotowane do prowadzenia domu dziecka. Wszak
opieka nad tyloma wychowankami to sztuka, wymagająca ogromnych
pokładów cierpliwości, wrażliwości i serca, jednak ja z tej
książki wyczułam, że ona robiły to z ogromną premedytacją.
Tłumaczyły się, że dzieci są opętane przez szatana i muszą
wiedzieć gdzie jest granica między dobrem a złem. A czy zakonnice
widziały w swoim postępowaniu ta granicę? Czy umiały się przed
czymkolwiek pohamować? Dla mnie ten reportaż to dowód na to, że
nie można nikomu ufać w stu procentach a każdy kto zauważy jakieś
niepokojące sygnału ma wręcz obowiązek zgłosić to gdzieś, dla
dobra osób, które potrzebują pomocy.
Czy polecam książkę? Nie umiem Wam
jej ani polecić ani ocenić. Bo jak ocenić tak przerażającą i
prawdziwą historię? Książka na pewno należy do najtrudniejszych
i najbardziej bolesnych jakie przeczytałam. Warto sięgnąć po nią,
jeśli jesteście ciekawi co wydarzyło się w domu dziecka w Zabrzu.
Każdy powinien mieć świadomość, że takie rzeczy dzieją się w
naszych okolicach, chociaż sami czasem nie mamy o tym pojęcia. Albo
nie chcemy mieć.
Za egzemplarz dziękuję portalowi
Sztukater.
Moja ocena +4/6
Wstrząsające... Pod "przykrywką" stroju zakonnego normalnie samo zło... p.s. Malwinka my kupiliśmy takie http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/10247973/ Co do urlopu to nigdzie na dłużej nie wyjeżdżamy. Podobnie jak w zeszłym roku będziemy sobie robić jednodniowe wypady za miasto ;) A wy jedziecie gdzieś na urlop?
OdpowiedzUsuńDomyślałam się że książka musi być wstrząsająca. Nie jest to jakaś obowiązkowa lektura dla mnie, ale powiem szczerze że jestem ciekawa. Jak będę miała okazje, to na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńWarto, ale trzeba się nastawić psychicznie na to co znajdziemy w treści.
UsuńMalwinka czy ty czytałaś " Idealne życie " Kołaczewskiej? Ja normalnie nie pamiętam, czy miałam tą książkę...
OdpowiedzUsuńCzytałam Iwonka :-)
UsuńAż przeszukałam moje książki i mam ją, ale rzeczywiście jeszcze nie czytałam. Wstyd :) Jeszcze mam " Kto jak nie ja " tej autorki, a tu kolejna jej nowość " Wbrew sobie " szykuje się :)
OdpowiedzUsuńTym razem spasuję, temat choć ciekawy, to nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, nie łatwo jest czytać takie książki.
UsuńJa mam ciarki na plecach po przeczytaniu Twojej recenzji, więc nie chce nawet myśleć, jakie emocje wywoła we mnie sama książka. Mimo wszystko chce ją poznać.
OdpowiedzUsuńWarto ją poznać, ale trzeba się przygotować na wstrząsające doznania,pozdrawiam!
Usuń