poniedziałek, 29 czerwca 2015

48. Justyna Kopińska "Czy Bóg wybaczy siostrze Bernadetcie?"








Zło czai się wszędzie, możemy je dostrzec na każdym kroku naszego życia. Są jednak instytucje, w których nawet w najśmielszych snach, nie przypuszczalibyśmy że tam spotka nas najgorsze piekło jakie człowiek może wyrządzić bliźniemu. Zakonnice i księża to osoby przed którymi czujemy pewien respekt i wierzymy głęboko w to, że osoby te są najlepszym przykładem jak miłować drugiego człowieka, ze względu na chociażby wiarę. Katolicyzm przecież mówi: „Szanuj bliźniego swego, jak siebie samego”. Niestety, to zdarzyło się w domu dziecka pod Zabrzem dowodzi faktu, że także osoby duchowne potrafią wyrządzić najgorszą krzywdę, podobną do najgorszych psychopatów czy chuliganów.

Justyna Kopińska stworzyła wstrząsający reportaż o tym co przez trzydzieści lat działo się w domu dziecka prowadzonym przez siostry zakonne- Bromeuszki. To przerażający obraz cierpienia wychowanków i braku reakcji wśród osób postronnych. Wychowankowie przeżyli istne piekło, wręcz nie do pisania. Dzieci były bite wszystkim, co wpadło w ręce zakonnicom. Bite po całym ciele, po głowie,gwałcone przez starszych kolegów, zastraszane, to tylko niewielka część tego co przeżyły dzieci, którymi opiekowała się m.in. siostra Bernadetta. Nikt, przez kilkadziesiąt lat, nie doniósł na to co wyprawiały z podopiecznymi zakonnice,a przecież nauczycielki niejednokrotnie widziały ślady pobicia na ciałach uczniów. Niestety, jak to mówiły siostry, donoszenia na osoby duchowne to grzech śmiertelny. Nie do wiary jest to, że nie znalazł się wtedy nikt, kto pomógłby wydostać się tym dzieciom z piekła, w jakiem przyszło im żyć.
Dopiero pewna pani prokurator dopięła swego i sprawa ujrzała światło dzienne. Niestety trochę za późno, chociaż...może lepiej późno niż wcale? Wyroki jakie dostały zakonnice są według mnie mało adekwatne do tego, jakie ogromne krzywdy wyrządziły w psychice swoich wychowanków.

Czytając ten reportaż miałam ciarki na plecach. Jest to książka bardzo ciekawie napisana, ale tez pełna bólu i krzywdy. Niesprawiedliwość i krzyk o pomoc tych dzieci biła mnie po oczach. Ich wspomnienia są tak bolesne i wręcz nieprawdopodobne, że aż trudno uwierzyć, że można coś takiego zrobić drugiej osobie, zwłaszcza dziecku. Być może siostry zakonne nie były przygotowane do prowadzenia domu dziecka. Wszak opieka nad tyloma wychowankami to sztuka, wymagająca ogromnych pokładów cierpliwości, wrażliwości i serca, jednak ja z tej książki wyczułam, że ona robiły to z ogromną premedytacją. Tłumaczyły się, że dzieci są opętane przez szatana i muszą wiedzieć gdzie jest granica między dobrem a złem. A czy zakonnice widziały w swoim postępowaniu ta granicę? Czy umiały się przed czymkolwiek pohamować? Dla mnie ten reportaż to dowód na to, że nie można nikomu ufać w stu procentach a każdy kto zauważy jakieś niepokojące sygnału ma wręcz obowiązek zgłosić to gdzieś, dla dobra osób, które potrzebują pomocy.

Czy polecam książkę? Nie umiem Wam jej ani polecić ani ocenić. Bo jak ocenić tak przerażającą i prawdziwą historię? Książka na pewno należy do najtrudniejszych i najbardziej bolesnych jakie przeczytałam. Warto sięgnąć po nią, jeśli jesteście ciekawi co wydarzyło się w domu dziecka w Zabrzu. Każdy powinien mieć świadomość, że takie rzeczy dzieją się w naszych okolicach, chociaż sami czasem nie mamy o tym pojęcia. Albo nie chcemy mieć.

Za egzemplarz dziękuję portalowi Sztukater.

Moja ocena +4/6

10 komentarzy:

  1. Wstrząsające... Pod "przykrywką" stroju zakonnego normalnie samo zło... p.s. Malwinka my kupiliśmy takie http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/10247973/ Co do urlopu to nigdzie na dłużej nie wyjeżdżamy. Podobnie jak w zeszłym roku będziemy sobie robić jednodniowe wypady za miasto ;) A wy jedziecie gdzieś na urlop?

    OdpowiedzUsuń
  2. Domyślałam się że książka musi być wstrząsająca. Nie jest to jakaś obowiązkowa lektura dla mnie, ale powiem szczerze że jestem ciekawa. Jak będę miała okazje, to na pewno przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto, ale trzeba się nastawić psychicznie na to co znajdziemy w treści.

      Usuń
  3. Malwinka czy ty czytałaś " Idealne życie " Kołaczewskiej? Ja normalnie nie pamiętam, czy miałam tą książkę...

    OdpowiedzUsuń
  4. Aż przeszukałam moje książki i mam ją, ale rzeczywiście jeszcze nie czytałam. Wstyd :) Jeszcze mam " Kto jak nie ja " tej autorki, a tu kolejna jej nowość " Wbrew sobie " szykuje się :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tym razem spasuję, temat choć ciekawy, to nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, nie łatwo jest czytać takie książki.

      Usuń
  6. Ja mam ciarki na plecach po przeczytaniu Twojej recenzji, więc nie chce nawet myśleć, jakie emocje wywoła we mnie sama książka. Mimo wszystko chce ją poznać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto ją poznać, ale trzeba się przygotować na wstrząsające doznania,pozdrawiam!

      Usuń