Macie czasem tak, że wystarczy jeden
rzut oka na okładkę by wiedzieć, że to idealna książka na lato?
Wszak ta pora roku ma swoje przywileje i kojarzy się od zawsze z
beztroskimi wakacjami, urlopami i wypoczynkiem. Tak naprawdę nie
istotne, czy wyjeżdżamy gdzieś na koniec świata czy odpoczywamy
na leżaku we własnym ogródku czy balkonie...lato jest latem i
nawet książki czytane na wakacjach powinny być specyficzne. O tym,
czy „Siostry na lato” okazały się dla mnie idealną lekturą
wakacyjną dowiecie się za chwilę.
Trzy siostry, co prawda przyrodnie, ale
jednak siostry. I trzy różne temperamenty każdej z nich. Jedna
babcia, którą dziewczęta nazywają pieszczotliwie Bunią i jedno
lato, które ma wszystko zmienić. Mniej więcej tak wygląda
spotkanie z bohaterkami powieści Mary Alice Monroe.
Carson, Dora i Harper zostają
zaproszone przez ukochaną babcię na jej osiemdziesiąte urodziny do
nadmorskiego miasteczka Morska Bryza, gdzie mieszka Bunia. To są jej
ostatnie chwile w klimatycznej miejscowości, ponieważ Bunia chce
się wyprowadzić do ośrodka dla osób starszych. W trakcie
ostatniego lata, chce razem z wnuczkami spędzić trochę czasu.
Intencje Buni nie są do końca takie przypadkowe, jakby się mogło
wydawać. Celem babci jest sprawienie, by wszystkie wnuczki zbliżyły
się do siebie i odnalazły łączące je więzi. Sprawa nie jest
prosta, ponieważ dziewczyny bardzo się od siebie różnią. Bunia
ma jednak pewien tajny plan, by wnuczki się na nowo polubiły. Czy
lato w Morskiej Bryzie okaże się zbawieniem, czy porażką? Co z
tego wyniknie? Nie zdradzę!
„Siostry na lato” to powieść
skąpana w słońcu i morskich falach, doskonale oddaje klimat
wakacji, chociaż wcale nie jest taką banalną lekturą na jaką
wygląda. Autorka poruszyła problem trudnych relacji rodzinnych i
niezgodności charakterów. Poznając każdą z sióstr, poznajemy
tak naprawdę inną historię życiową. Dora zmaga się z rozwodem i
samotnie wychowuje synka chorego na autyzm, Harper jest typem
mieszczucha a Carson od dziecka najlepiej czuła się w wodzie, stąd
też świetnie pływa i zaprzyjaźnia się nawet z delfinem. Przy
okazji poznaje pewnego mężczyznę i być może ma szansę na
miłość!
Skoro wspomniałam o delfinach, to w
powieści też nie zabraknie o nich informacji. Na samym końcu
książki autorka umieściła kilka ciekawostek na temat tych ssaków.
Czy wiedzieliście na przykład, że delfiny opiekują się małymi
przez dwa lata?Te inteligentne i świetnie słyszące zwierzęta ważą
nawet ponad 600 kilogramów. Potrafią być wspaniałymi przyjaciółmi
człowieka a w kryzysowej sytuacji nawet ratują mu życie.
„Siostry na lato” to idealna
powieść na ciepłą porę oku, do czytania pod gruszą lub na
wczasach. Nie skomplikowana fabuła, prosty, przystępny język oraz
sympatyczne bohaterki na pewno nie sprawią trudności w odbiorze
lektury. Dodatkowo piękna okładka oraz opisy nadmorskiej
miejscowości wprawią czytelników w typowo letni klimat. Jeśli
szukacie książki do czytania na leżaku, która Was nie zanudzi,
ale tez będzie lekka i przyjemna to jest to właśnie dobra
propozycja.
Polecam fankom literatury obyczajowej.
Z chęcią poznam kolejne losy Buni i
jej wnuczek, które mają się wkrótce ukazać nakładem Wydawnictwa
Prószyński i S-ka. Czy równie pozytywnie mnie zaskoczą? Oby tak!
Za egzemplarz dziękuję Portalowi
Sztukater!
Moja ocena +4/6
Lubię Malwinka obyczajowe książki :) Co do zapowiedzi na czerwiec, to ja chciałabym je wszystkie. Na pewno sporą część z nich przeczytasz, bo będę coś z tej listy kupować ;) Skończyłam " Sekret..." i wiesz co...? Rozczarowały mnie ostatnie dwa wyrazy w tej książce. Zakończenie, którego nie ma.
OdpowiedzUsuńJasne, że ci dam znać. Zamówienie będę robiła po 10-tym. Dzisiaj wpadłam na stronę Smyka, no i zaszalałam ostro, bo wydałam 300zł na ciuchy dla dzieci, ale okupieni na lato już są. A jak będziesz czytała Genovę to nie zaglądaj na ostatnią stronę, bo pewnie byś się rozczarowała jak ja po przeczytaniu 440 stron ;) Ale książka ogólnie ciekawa. Podobała mi się.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze książek autorki ale mam w planie to zmienić. Tym bardziej, że lubię rodzinne opowieści o uwikłane w trudne relacje :)
OdpowiedzUsuńTa powinna Ci się spodobać :-)
UsuńBardzo cenię książki Prószyńskiego, więc chętnie sięgnę również po tę, zwłaszcza, że ta okładka naprawdę tak pasuje do lata :)
OdpowiedzUsuńSłusznie :-)
UsuńNie słyszałam dotąd o tej książce, ale te wydawane przez Prószyńskiego bardzo lubię, zwłaszcza w Klubie Kobiety to Czytają :) Zapraszam do siebie na zapowiedzi :)
OdpowiedzUsuńRecenzjeAmi.blogspot.com
Ja tez uwielbiam powieści Prószyńskiego :-)
UsuńMalwinka pewnie teraz dobrze bawicie się na weselu :) Fajnie macie, też poszłabym gdzieś potańczyć sobie ;). Jak twoje wrażenia po przeczytaniu książki Rogozińskiego? Z samymi pozytywnymi opiniami na razie spotykam się :) " Nadchodzi ogień " wciąga, chociaż muszę być skupiona w trakcie czytania :) Ubranek na razie po Adim nie mam, ale pamiętam o tobie ;)
OdpowiedzUsuńMalwinka a wy macie dopiero w sobotę to wesele, a wczoraj pojechaliście na nie :) Mnie pochrzaniły się dni przez to wczorajsze święto i wolny dzień :)
OdpowiedzUsuń