wtorek, 28 stycznia 2014

Nowe książki dla dzieci

Wraz z Nowym Rokiem wpadły moim dzieciom nowe książki na półkę.
Dzieciaki bardzo lubią czytać więć nie oszczędzam na kupowaniu dla nich.



Jak dla mnie najfajniejsza ksiązka z tych nowości to zdecydowanie "Reksio.wielka księga przygód".Ksiązka ma duzo nie za długich,więc dzieci się nie znudzą, opowiadań,na każdej stronie sa piekne ilustracje,ogólnie bardzo fajna.moje dzieci mają swoje gusta i poza Reksiem nr 1 dla synka jest ksiązka o budowie oraz te z serii Zaopiekuj się mną.Czytamy je po 1 rozdziale dziennie bo są to dośc długie historie o zwierzątkach.Wiem natomiast ze na pewno tych ksiazeczek bedzie więcej bo bardzo przypadły moim pociechom do gustu.A jest w czym wybierać bo tytułów jest kilkadziesiąt :-)

niedziela, 26 stycznia 2014

Aly Cha "Zanim przekwitną wiśnie"

Z cyklu "Pożyczone od Iwonki"




Pewnej wietrznej zimowej nocy Miho przyprowadza sześcioletnią córkę do domu swojej matki, Asako, i obiecuje wrócić po nią wraz z nastaniem wiosny. Gdy płatki kwiatów wiśni zaczynają opadać, Asako wie, że wnuczka zostanie z nią dłużej, niż się spodziewała, być może już na zawsze. Wiele lat wcześniej Miho opuściła rodzinny dom zraniona i pełna żalu do matki. Przyczyny, dla których tak się stało, wyjaśnia opis burzliwej historii pięciu pokoleń kobiet z rodu Tanaka, pełnej cierpienia, ale też nadziei na lepszy los.

Oj przyznaje bez bicia że obawiałam się, że ksiazka średnio mi się spodoba.Bardzo się zdziwiłam że pozytywnie mnie zaskoczyła jej treść.Przede wszystkim spodobała mi się okładka oraz język jakim została napisana ta powieść.Okładka bardzo tajemnicza, pasująca do tego co odnajdziemy w ksiażce.Zadowolona byłam z tego, że autorka postarała się w bardzo przystepny sposób opisac wielopokoleniową historie japońskich kobiet.Na przykład ja, osoba która z Japonia niewiele miała wspólnego bez trudu zrozumiałam treść.Obawiałam się ze zbyt dużo będzie trudnych terminów ale przyznam ze poszło mi całkiem niezle.Historia ciekawa i wciągająca.Trzymała w napięciu a jednocześnie przekazywała mnóstwo informacji o kulturze,zwyczajach a nawet kuchni japońskich kobiet.Czytałam dla przyjemności i ciekawości.Nie nudziłam się ani trochę i mam nadzieję że jeli powstanie kontynuacja to bedzie mi dane ją przeczytać.

A oczym jest "Zanim przekwiną wisnie"?Dużo napisac się nie da żeby nie zdradzic całej fabuły.W każdym razie tak jak w opisie który umieściłam u góry...Powieśc rozpoczyna się gdy Miho zawozi swą sześcioletnią córeczke do swojej matki z którą od wielu lat nie utrzymywała żadnego konataktu.Miho obiecuje że wróci po dziewczynkę  własnie zanim przekwitna wisnie.Asako,matka /miho obiecuje zająć się wnuczką jak tylko może najlepiej.Wie, ze kiedyś w przeszłości popełniła straszliwy błąd za który musiała zapłacić Miho.Asako teraz próbuje odkupic swoje winy i zając się wnuczką.Obie,babcia i wnuczka, tak do końca nie wiedzą czy i kiedy Miho wróci.W tym momencie przechodzimy do drugiej części ksiazki gdzie poznajemy całą histrie rodzinną Asako.Historie kobiet, które jedna po drugiej popełniały te same błędy i słono za nie płaciły.mozna rzec ze w tej rodzinie panowało fatum.Nie zdradze żadnych szczegółów.Zapraszam do lektury!

 Dziekuję Iwonko za wypozyczenie!

Moja ocena 5/6

wtorek, 21 stycznia 2014

V.C. Andrews "Rodzina Casteel"




Twórczość V.C. Andrews poznawałam przez kolejne tomu sagi o Dollangangerach.Ksiązki wciągały mnie i irytowały jednocześnie,ale ciągle chciałam ich więcej i więcej.Byłam bardzo ciekawa jaką tym razem niespodziankę skrywa w sobie ksiązka "Rodzina Casteel".

Początek był kiepski...denerwująca gwara jaką posługiwali się bohaterowie,brak jakiejkolwiek akcji sprawił że pokusiłam się o stwierdzenie że ta powieść w niczym nie przypomina "Kwiatów na poddaszu".Im dalej czytałam, tym bardziej utwierdziłam sie że przekonaniu ze bardzo się pomyliłam.Już od około 100 strony wyrażnie czuć było pióro Andrews i chyba nikt już nie może mieć wątpliwości że kolejna, bardzo podobna saga nam się szykuje.

Głowna bohaterką "Rodziny Casteel" jest Heaven.Dziewczyna mieszka na wzgórzach wraz z ojcem,macochą,babcią,dziadkiem oraz czwórką rodzeństwa.Rodzina prowadzi bardzo ubogie życie, można rzecz nawet że patologiczne.Heaven jest nie lubiana przez ojca,ponieważ jest córką z jego pierwszego małżeństwa.Matka Heaven zmarła przy porodzie a winą za to wydarzenie Luke obarczył dziewczynkę.Ona się nie poddaje, opiekuje się rodzeństwem,chodzi do szkoły,pomaga macosze w obowiazkach.Pojawia się dziwna bliskośc pomiedzy Heaven i jej bratem - tutaj zwracam uwage na wątek podobieństwa do "Kwiatów na poddaszu".Rodzina jakoś sobie radzi,stara się jak może.Kiedy żona Luke ponownie zachodzi w ciążę dzieci czują że wraz z pojawieniem się brata lub siostry żle się będzie działo.Nic nie wskazuje na to że nastąpi tak drastyczny przełom w ich życiu- dziecko rodzi się martwe i bez płci.Zmartwiona tym wydarzeniem babcia umiera.Po kilku dniach macocha nie wytrzymuje napięcia w domu i bez słowa odchodzi od mężą i dzieci.Luke nie przejmuje sie losem rodziny,wiedzie rozpustny tryb życia, od czasu do czasu przywozi dzieciom i dziadkowi troche zakupów i na tym jego udział w wychowaniu się kończy.
Pewnego dnia Luke postanawia sprzedać dzieci kilku chętnym rodzinom.Heaven nie może sie pogodzic z faktem ze będą rozdzieleni,przysięgają sobie zawsze o sobie pamiętać.Kiedy dwoje ludzi przyjeżdza po Heaven dziewczynka ma nadzieję na wyrwanie się ze szpon despotycznego ojca.Ma szansę na lepsze życie w dostatku i wsród kochających ludzi.Marzenia dziewczynki pryskają jak bańka mydlana...co się wydarzy w nowej rodzinie?Zapraszam do ksiażki :-)

Jednego pani Andrews nie można zarzucić...jej ksiązki nigdy nie nudzą.Mroczne, rodzinne tajemnice,wyjątkowe uczucie rodzeństwa,okrucieństwo rodziców...to cechy charakterystyczne powieści.Każdy kto już weżmie do ręki powieści autorki może byc pewien, że nie odłoży książki na półkę.
Coś w sobie znów ta saga ma takiego, że nie sposób jej się oprzeć.

Czekam na kolejną część z niecierpliwością.

piątek, 17 stycznia 2014

Nowości...

Moje pozstanowienia można sobie w nos wsadzić :-) miało byc 2-3 ksiązki w każdym miesiącu a styczeń obfitował w 10 nowych książek.Wiem natomiast że dla równowagi luty bedzie już wiele skromniejszy i wcale mnie to nie martwi bo mam co czytać :-)

Moj pakiet:



Od góry:

*Dorothy Koomson "Dobranoc kochanie" - zamówiłam sobie od rodziny na urodziny.Już rok czasu polowalam na tą ksiazke ale nie trafiła mi się okazja cenowa więc wreszcie zamówiłam nową.Po recenzji iwonki wiem że z nią sie najprawdopodobniej nie rozstanę :-)

* Ilona Felicjańska "Cała prawda o..." Prezent od Wydawnictwa Mira do recenzji.

*Anna Klejzerowicz "Córka czarownicy" upolowana na allegro za 10 zł

* Anna Klejzerowicz "Czarownica" skoro kupiłam drugą część to zamówiłam sobie nową z pakietu od "rodzinki na urodzinki"

*Agata Kołakowska "Płótno"  upolowana za 4 zł na allegro, w swietnym stanie,uważam to za prawdziwą okazję.

*Lisa Gardner "Kochać mocniej" - dawno miałam oko na nią i była jednym z nr 1 na mojej liście.Kupiona za 12,5 zł na allegro w stanie idealnym.

* Scarlett O'Kelly "Sekretna profesja"- tez za okazyjną cenę na aukcjach :-) Jest to ksiazka z serii Pisane przez życie którą bardzo lubię.

*Kristina Ohlsson "Niechciane" - ciekawy opis skusił mnie do zakupu.Nie czytałam jeszcze nic tej autorki, tym bardziej jestem ciekawa.Jest to starsza pozycja z Prószyńskiego.

* Hilary Norman "Pasierbice" Czytałam "Niebezpieczną zabawę" i jestem ciekawa kolejnej powieści autorki.opis wydaje się intrygujący.

*Ewa Wachowicz "Ewa gotuje- szybko". Bardzo chciałam mieć tą ksiązkę i mam.Znów z pakietu od rodzinki.Przetestowałam już parę przepisów z tej ksiązki i juz wiem ze kupie wszystkie do kolekcji :-) Polecam dla każdego lubiącego przysmaki.


To byłoby na tyle.Ewę wachowicz studiuję na bierząco a z czytelniczego stosiku w najbliższym czasie na pewno pójdzie w moje ręcę "Dobranoc kochanie" oraz "Kochac mocniej".
Nic tylko czytać :-)

wtorek, 14 stycznia 2014

Priscille Sibley "Obietnica gwiezdnego pyłu"





"Obietnicę gwiezdnego pyłu" dostałam w prezencie urodzinowym od Iwonki.
Dziewczyna zrobiła mi odromna niespodzianke ofiarując mi na własność ksiązkę, która  była nr 1 na mojej liście zakupowej.
"Obietnica..." to przepiekna powieść o miłości i trudnych wyborach związanych z nią.Książka jest smutna ale i pełna nadziei, która jak to mówią, umiera ostatnia.
W powieści został poruszona bardzo trudny temat - prawa do życia nienarodzonego dziecka oraz wypełnianie ostatniej woli.Jeśli oba te problemy krzyżują się ze sobą
to powstaje duzy dylemat, bardzo trudny do rozwiązania.
Przed taką życiową decyzją staje głowny bohater książki- Matt.Jego ukochana żona Elle trafia na oddział szpitalny w którym pracuje Matt.Kobieta spadła z drabiny co spowodowało uraz w głowy a potem jak się okazało, nieodwaracalne zmiany w mózgu.Elle jest nie przytomna i sztucznie podtrzymywana przy życiu.W dodatku, w najgorszym z mozliwych momentów, okazuje się że Elle jest w początkowym stadium ciąży.Matt wie, ze straci żonę ale może uratowac dziecko, które wraz z żona tak bardzo chcieli miec i walczyli o nie przez wiele lat.Dla Matta jest to znak że to dziecko, jesli się narodzi, bedzie jego włąsnym kawałkiem Elle,jego wspomnieniem.
Jednak nie wszystko jest takie proste.Lekarze daja nadzieje Mattowi że orgaznizm Elle wytrzyma ciążę.Rodzina stawia opór.Kiedys bowiem Elle wypełniła "formularz zycia" w którym było jasno napisane, że nie chce byc sztucznie utrzymywana przy życiu.Pojawia sie spor który znajduje swój finał w sądzie.Matt jest przekonany, ze zona zrobiłaby wszystko żeby donisic ciążę,tym bardziej że w przeszlości straciła dwoje dzieci i bardzo to przeżyła.Rodzina uparcie stawia na swoim i chce jak najszybszego odłączenia Elle od respiratora, bez względu na ciążę.
Jakie będzie postanowienie sędziego?Czego tak na prawdę chciałaby Elle?
Czy ochrona nowego życia jest ponad ostatnia wolą?

Piekna,wzruszająca książka.Trzyma w napięvciu do samego końca.zdecydowanie warta uwagi każdego, kto lubi życiowe opoweiści.

Z całego serducha dziękuję Ci Iwonka za taki cudowny prezent.Cieszę się że Was mam- Ciebie i książkę :-)

Moja ocena 6/6

poniedziałek, 13 stycznia 2014

Sebastian Fitzek "Odłamek"

Juz czas i pora by nadrobic zaległe wpisy jakie mi się ostatnio uzbierały.
Jakiś czas temu przeczytalam "Odłamek" ale zbieram sie jak sójka za morze by zrobic chocby najmniejszy wpis.nie wiem czym jest spowodowany ten brak weny, ale zupełnie nie idzie mi pisanie recenzji.Byc może znów wroci powrót formy.narazie to tylko w pisaniu nie mam weny, bo jesli mowa o czytaniu to już 3 ksiązke czytam po "Odłamku".



Głownym bohaterem powieści jest Marc Lucas.Ostatnio zycie go nie oszczędzało, stracił bowiem w wypadku samochodowym swoją ukochaną zonę i nienarodzone dziecko.Na domiar złego w jego karku tkwi odłamek który sprawia mu uporczywy ból i ciągle przypomina mu o tym trtagicznym zdarzeniu.nic więc dziwnego że pewnego dnia Marc odpowiada na anons z gazety w którym pewna klinika ogłasza nabór do tajemnicznego eksperymentu ludzi którzy nie dawno przeżyli traumę.Marcowi się wydaje, że jest idealnym kandydatem.
Jednak po wyjściu z kliniki zaczynają dziać się bardzo dziwne rzeczy których nie sposób niczym wytłumaczyć.Klucz do jego mieszkania nie pasuje,na tabliczce widnieje inne nazwisko a kiedy drzwi otwiera jego zmarła zona Marc myslize oszalal.to jeszcze nie koniec absurdów jakie czekają na mężczyznę.Okazuje się, ze jego komórka nie działa,ktoś całkowicie wyczyścił jej zawartośc....a telefon domowy odbiera facet przedstawiający się jako....Marc Lucas.Marc jest załamany,przestraszony i zdezorientowany,pomimo tego stara się zachowac zimną krew i nie poddac się panice.Kiedy dociera pod adres kliniki w której brał udział w eksperymencie okazuje się że żadnej kliniki tam nie ma.Gdzie był i kim jest?Czy ktoś skutecznie próbuje go wpędzić w obłęd?
Książka ciekawa,trzymająca w napięciu i napawająca strachem.Sama miałam ciarki jak sobie wyobraziłąm że mnie spotkało byc cos podobnego...
Przyznam jednak że dość skomplikowana fabułę wymyślił pan Fitzek.W ksiażce ciągle się coś dzieje i zanim zdązyłam się zastanowić nad jedną sytuacją już cała treść zmieniał sie o 180 stopni.Ciągla zwiłośc sprawiła ze mocno musiałam się skupic by zrozumieć uknuta intrygę.Zakończenie mnie trochę rozczarowało,jakby nie pasowało do całości.Tutaj autor poszedł na łatwiznę i wymodził takie ckliwe farmazony :-)
Nie mniej jednak jesli kiedys będę miała okazję chętnie znów sięgne po pióro Fitzka by przekonac się co tym razem wymyslił autor :-)

Moja ocena +4 / 6



piątek, 10 stycznia 2014

Z biblioteki

Ostatnio bylam pogniewana na moje wszystkie trzy biblioteki.Cokolwiek sobie spisywalam na kartce i chcialam wypozyczyc to nic nie było dostepne.dawałam szanse kilka razy ale w końcu odpusciłam i tym sposobem przez ostatnie tygodnie nadrobiłam zaległości i czytałam swoje ksiązki.Wczoraj jednak pokusiłam się, chociaż przyznam, że z zamiarem wyjścia z niczym, o kolejna wizytę w bibliotecznych półkach.Ksiazki wyszperałam sobie sama i jestem z nich całkiem zadowolona.Dzieciaki wybrały sobie 2 komiksy.Synek ma problem bo raz że czytać nie potrafi to dwa że trochę za trudną tematykę wybrał.Za to córcia pieknie sama w skupieniu przeczytała kilkadziesiąt stron komiksu o Kaczorze Donaldzie.Pamiętam jak byłam dzieckiem też uwielbiałam czytac komiksy i chyba tym zaraziłam moją córeczkę :-) Już się dopominała kiedy kupie jej takie na własność, nie wypożyczone :-)

Mój zestaw na najbliższe tygodnie:



1.Krzysztof Kotowski "święto świateł"- nowość z Prószyńskiego,przekonam się bez wydawania kasy czy fajna.
2.Brygida Grysiak "Wybrałam zycie" - od jakiegoś czasu miałam ją na uwadze
3.Evans "Zegarek z różowego zlota"- wypożyczyłam  dla relaksu i odpręzenia od ciężkich lektur
4.Evans "Obiecaj mi" - jak wyżej.

poniedziałek, 6 stycznia 2014

Jodi Picoult "W naszym domu"




Kiedy twoje dziecko nie jest w stanie spojrzeć ci w oczy, czy oznacza to, że jest winne najgorszej zbrodni?
Nastoletni Jacob Hunt cierpi na zespół Aspergera, czyli łagodną postać autyzmu. Nie umie czytać sygnałów społecznych ani wyrażać swoich myśli i uczuć. Na pierwszy rzut oka to zupełnie normalny, inteligentny i elokwentny chłopak, jednak każde odstępstwo od codziennej rutyny, każda zmiana w ustalonym porządku dnia może wytrącić go z równowagi. Nieważne, czy chodzi o zbyt jasne światło, dotyk obcej osoby, szelest zgniatanego papieru, pomarańczowy kolor, czy nieodpowiednią konsystencję płatków śniadaniowych z mlekiem – Jacob potrafi wpaść w furię z byle powodu. Ma też, jak wielu młodych ludzi z zespołem Aspergera, obsesyjne zamiłowanie do jednej, specjalistycznej dziedziny – w jego przypadku jest to analiza kryminalistyczna. Chłopak pojawia się w miejscach, gdzie policja prowadzi śledztwo, instruuje detektywów, co należy robić… a do tego najczęściej ma rację.
Gdy policja znajduje zwłoki jego prywatnej instruktorki umiejętności społecznych, Jacob sam staje się obiektem zainteresowania detektywów. Wszystkie charakterystyczne cechy zespołu Aspergera: unikanie kontaktu wzrokowego, impulsywność, dystans fizyczny, w oczach policjantów mogą być równoznaczne z przyznaniem się do winy. Jacob niespodziewanie zostaje oskarżony o morderstwo.

Kolejny raz w wspaniały sposób autorka ukazuje nam czytelnikom trudny problem w bardzo przejrzysty i jasny sposób.Przywykłam do tego,że powieść Jodi są godne polecenia i tym razem tez się nie zawiodłam.
Powieść "W naszym domu" czekała na mojej półóce równy rok,ponieważ dostałam ja na moje poprzednie urodziny.Wiedziałam że nie zawiodę się na piórze pani Picoult więc spokojnie czekała na swoją kolej.Jednak tuz przed świętamo mój synek wyjął mi z półki tą ksiażkę i powiedział że tym razem on mi wybrał taką :-) no i tak rozpoczęłam przygodę z kolejną powiescią mojej ulubionej autorki.
Jodi Picoult ma to do siebie że bardzo życiowo i w całkowietej harmonii dozuje informacje czytelnikowi.Problem dziecka z zespołek Aspregera nie była mi całkiem obcy, ponieważ jakiś czas temu czytałam ksiązkę pani M.Jaworskiej i miałam już odrobinę pojęcia o symptomach tej choroby.Nie przeszkodziło mi to jednak z zapartym tchem przerzucać 700 stron ksiazki "W naszym domu".Mozna by się pokusić o pytanie,co mozna opisać na temat jednego dziecka na 700 stronach?Można i to bardzo wiuele,przede wszystkim nie nudno.Bo pomimo, że informacjie na temat Jacoba,głownego bohatera, były powielane to nie sposób było nie odkryć za każdym razme czegoś innego.Ksiązka została napisana z perspektywy kilku osób i daje to jeszcze większe polezrozumienia punktu widzenia bohaterow.Przecież Asperger jak i każdna choroba dotyka całą rodzinę i to oni cierpią najbardziej.Każdy jednak odczuwa inaczej i to jest właśnie ukazane w powieści.Dodatkowo włączony wątek morderstwa przyjaciółki Jacoba sprawia że ksiazka jest owaian nuta tajemnicy i czytelnik mocno czeka na zakończenie.Tym razem pani Picoult nie uknuła wielkiej intrygi,zakończenie nie powaliło na kolana i mozna była się domyslić jak cała hiostoria się skończy ale nie jest to w żaden sposób minus.Nadal uważam ze jej powieści są rewelacyjne i z przyjemnością w ciemno po nie sięgam!

Moja ocena 5/6

czwartek, 2 stycznia 2014

C.J. Clark "Cień pamięci"




"Cień pamięci" to kolejna dobra powieść z wydawnictwa Prószyński.
Poznajemy losy młodej Lily oraz jej pięćdziesięcioletniej matki Anabelle.Lily nie ma dobrego konatktu z matką, wspomnienia z nią związane są dla Lily bardzo bolesne,zdarzalo się ,że Anabelle była bardzo surowa wobec córki co obecnie rzutuje na ich relacje.Wszystko się zmienia kiedy wychodzi na jaw choroba Anabelle.Jak się okazuje kobieta od jakiegoś czasu cierpi na Alzheimera.wiedział o tym jak dotąd tylko mąż Anabelle,ten jednak nie dawno zginął w wypadku.Anabelle została tak naprawde tylko córka.Lily nie potrafi pogodzic się z nagłą zamianą zachawania mamy.Coraz częsciej zdarzają się kłopoty związane z zanikiem pamięci rodzicielki.Anabelle ciągle namawia Lily do odnalezienia tajemniczego czerwonego pudełka w którym jak twierdzi są zachowane bardzo ważne wspomnienia.Alzhaimer to jednak bardzo podstępna i nieprzewidywanla choroba,im bardziej chory usiluje sobie coś przypomniec tym bardziej wszystko zatraca.Czerwone pudełko jest bardzo potrzebne by matka i córka mogły sobie wszystko wyjasnić,co zrobic kiedy nie wiadomo nawet czy ono faktycznie istnieje czy jest tylko wytworem wyobrażni?Jesli istnieje to jakie w sobie kryje tajemnice?
Wyznam szczerze że powieść nie poruszyła mnie tak jak te które ocenilam najwyżej,owszem, jest bardzo dobra jednak jak dla mnie zbyt przewidywalna.Również emocje jakie były między matką a córką są dla mnie jakieś zbyt mało wyraziste.Czegoś zwyczajnie mi zabrakło,może dynamiki w powieści,może tajemnicy?Zdecydowanie warto przeczytać chocby ze wzglęgu na ludzi cierpiących na Alzhaimera,by móc ich lepiej zrozumieć.

Moja ocena +4/6

środa, 1 stycznia 2014

Noworocznie

Nowy Rok przyszedł :-) Ten stary nie był zły.Jeśli chodzi o czytelniczą strone mojego życia to był wręcz całkiem udany rok.Przede wszystkim udało mi się założyć tego bloga i opisywać ku pamięci na nim co czytam i co kupuję.Te skromne zapiski są odskocznią od rutyny moich codziennych obowiązków.Lubię tu być i pisać.Lubię czytać i kupować nowe zdobycze książkowe i zamierzam nadal prowadzić moje zapiski.
Z czytelniczych postanowień na pewno będzie to czytanie jak tylko mozliwie najwięcej ciekawych ksiązek.Jest ich cała masa,ciągle pojawiają się nowe zapowiedzi które przykłuwają moją uwagę.Jeśli tylko pozwoli na to mój portfel to na pewno nie przestanę kupować kolejnych.
Będę się starała też na początku roku przystopowac nieco z zakupami a bardziej skupić się na ksiażkach które czekają na swoja kolej juz kilka miesięcy a ja wciąż czytam coś innego i dokupuję nowe...
Dzieciom tez bardzo lubie kupować i czytać.Obiecvuję sobie że to się nie zmieni,chociaż moja córka czyta już tak biegle że kilkanaście stron "zrobi" w 10 minut :-) Niedługo sięgnie pewnie po pozycje z mojej półki :-)
Na pewno na uwagę zasługuje fake że Wydawnictwo Mira/Harlequin rozpoczęło ze mną wsólprace w odchodzącym roku.Uważam to za swój mały sukces.Chciałabym bardzo nadal tą wsólprace utrzymywac i będę się strać jak najlepiej opiniować otrzymane książki.
W naszym pokoju wiosną pojawił się regał na ksiązki.Wreszcie mam więcej miejca na moje perełki.

Wszystkiem którzy tu regularnie ale i od czasu do czasu zaglądają skłądam najlepsze życzenia na Nowy Rok.Oby był lepszy niż ten co odszedł :-)