poniedziałek, 9 lutego 2015
9. Liliana Fabisińska "Córeczka"
Styczeń był miesiącem gdzie trafiały mi się same czytelnicze "perełki". Luty także zaczęłam świetną powieścią, dotąd nieznanej mi Liliany Fabisińskiej. Ja mam czasem taki wewnętrzny instynkt...wystarczy, że w zapowiedziach zobaczę okładkę i tytuł i przepadam.Tak było tym razem, nawet opisu nie czytałam a już czułam, że książka jest stworzona dla mnie. I była, bo pochłonęłam ją w jedną niedzielę.
Agata jest główną bohaterką "Córeczki", chociaż córeczką nie jest ...a matką. Wiedzie spokojne i poukładane życie wraz z synkiem i mężem.Do czasu... kiedy rodzinną sielankę przerywa niespodziewana wizyta Zuzy. "Kropeczka", jak kiedyś nazywała Agata Zuzę, wywróci ich świat do góry nogami. To co było istotne do tej pory, straci na wartości. Agata będzie musiała odkryć swoje tajemnice z przeszłości, by uporządkować swoje "tu i teraz". Kiedyś bowiem zbyt pochopnie złożyła obietnicę Zuzi, że będzie jej mamą. Życie zweryfikowało boleśnie to przyrzeczenie pokazując, że nic nie jest takie proste jak się na początku wydaje.Teraz dziewczynka prosi Agatę o pomoc i wyjawia jej sekret rodzinny, który będzie kosztował Agatę sporo nerwów i prawie zniszczy jej małżeństwo.
Nie chcę za wiele zdradzać z fabuły. Losy Agaty i Zuzi są bardzo realnie przedstawione czytelnikowi, podobnie jak w "Pierwszej na liście", taka historia mogła zdarzyć się każdemu. Liliana Fabisińska w bardzo sugestywny sposób ukazuje problem zarażenia wirusem HIV. Każdy sądzi, że jego to nie dotyczy, to przecież problem homoseksualistów i narkomanów. Otóż nie, "Córeczka" dowodzi, że potencjalnym zagrożonym może być każdy z nas.Nie trzeba wiele by koszmar się spełnił, dlatego lektura tej książka uświadamia nam, jak ważne jest by zachowywać się odpowiedzialnie, szczególnie zawierając nowe znajomości. Tak mało nas to kosztuje, a tak wiele cierpienia możemy zaoszczędzić sobie oraz najbliższym. Warto przeczytać "Córeczkę", bo problem HIV istnieje nadal, nie jest to choroba która występuje na drugim końcu świata, ona jest tu w Polsce, musimy mieć tego świadomość. Jeśli po przeczytaniu książki Fabisińskiej chociaż jedna osoba zastanowi się nad pochopnym seksem z nowo poznanym partnerem to oznacza, że autorka osiągnęła swój cel.
Polecam "Córeczkę", bo to powieść nie tylko o HIV, ale też o sile miłości jaką daje rodzina, o wsparciu w małżeństwie, oraz o obietnicach, które czasem tak łatwo składamy, a trudno dotrzymujemy. Trzeba zastanowić się nie tylko nad swoim postępowaniem, ale też nad magiczną mocą słów, które mogą zranić, szczególnie wtedy jeśli są rzucone na wiatr.
Tak jak napisałam wcześniej, książkę połknęłam w jeden dzień, bo nie dało się jej odłożyć spokojnie na bok. Losy bohaterów "Córeczki" wciągają i zaprzątają myśli czytelnika.O niej długo, nie da się zapomnieć.
Moja ocena 6/6
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Podobnie, jak i Ty nie znałem wcześniej autorki. Piszesz jednak tak pozytywnie o tej książce, że mam nieodpartą ochotę na sięgnięcie po te właśnie książkę. Nieważne, że rzadko kiedy czytuje podobna literaturę. Mam ogromną ochotę na "Córeczkę" :)
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że się nie zawiedziesz! Pozdrawiam!
UsuńSkoro tak mówisz, muszę spróbować! Również pozdrawiam :3
UsuńPrzeczytam, bo już mam. Nie wiem tylko kiedy, ale kusi bardzo ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się naprawdę dobrze, mimo iż porusza trudny temat. Mam ją w planach, więc na pewno kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńMalwinka to ja chętnie przeczytam tą Spindler. W nocy zaczęłam "Córeczka" :) Jak trochę wytrzymasz to "Kurort Amnezja" podeślę ci do poczytania.
OdpowiedzUsuńNo to Malwinka teraz jestem ciekawa czy ci się spodoba :)
OdpowiedzUsuń"Gwiazd naszych wina" też jest bardzo dobra :)
OdpowiedzUsuń