poniedziałek, 2 czerwca 2014
Jane Green "Posklejana rodzina"
Książkę dostałam od Iwonki do poczytania, dziewczyna wie, ze lubię takie obyczajówki więc spędziłam przy niej bardzo przyjemne chwile.
Głowną bohaterką powieści jest 37- letnia Andi .Do tej pory szukała swojego szczęścia w życiu aż znalazła je u boku Ethana, rozwodnika wychowującego dwie córki- Sophię i Emily. Andi od razu "łapie" kontakt z młodszą Sophią ale Emily nie darzy sympatią macochy. Narastające problemy oraz ciągłe awantury sprawiają, że życie Andi jest dalekie od tego jak sobie wyobrażała. Jej małżeństwo przechodzi kryzys, Ehtan jest rozdarty pomiędzy miłością do żony a uczuciem do córki. W tym miejscu pokuszę się o uwagę, że bardzo nie podobała mi się postawa Ethana. Według mnie powinien stanowczo wymagać od Emily szacunku dla macochy bez względu na antypatie jaką ją darzy.Niestety wieczne rozpieszczanie córki przyniosło fatalne skutki, Emily stała się opryskliwa i wręcz wulgarna. Do tego doszły problemy z alkoholem na które pozwalała sobie nastolatka.
Kolejnym problemem naszej bohaterki był fakt, że za wszelką cenę chciała mieć dziecko z Ethanem. Niestety kapryśny los postanowił utrudnić jej to zadanie. Przedwczesna menopauza doprowadziła kobietę do irytacji i comiesięcznej nadzieji, że może się uda...
W życiu bywa tak że ta kobieta co pragnie dziecka nie może zajść w ciążę a ta która absolutnie go nie oczekuje ma od losu niespodziankę. Tak tez się stało w tej powieści. Emily zachodzi w ciążę. Jest za pózno na usunięcie, zresztą dziewczyna zaczyna odczuwać więż z maluszkiem i nie dopuszcza do siebie mysli że może oddać dziecko.Andi i Ethan próbują pomóc dziewczynie załatwiając jej rodzinę adopcyjna dla dziecka.Emily robi wszystko by tak się nie stało.Pomału zaczyna tworzyć się bliska więż pomiędzy Emily i Andi. W tej sytuacji jedynym słusznym rozwiązaniem wydaje się oddanie dziecka (jakże upragnionego) pod opiekę macochy i ojca. Czy dziewczyna zgodzi się na taki układ? Jakie będą tego konsekwencje? Czyje marzenia tak na prawdę się spelnią?
Moja ocena 5/6
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja juz zdążyłam zapomnieć o czym była książka, ale przypomniałam sobie dzięki twojemu wpisowi :) Idę gotować zupę. Dzisiaj serwuje pod nosy porową ;) Zanim pojde po Milenkę do przedszkola i na piknik z okazji Dnia Mamy i Taty, może jeszcze zdążę poczytać "Bez powrotu". Juz niewiele stron zostało mi do końca książki.
OdpowiedzUsuńhej :) wpadam na kawkę ;) Wczoraj wróciłam z nocki i zasnąć nie mogłam... Czytałam książkę i skończyłam "Bez powrotu" ;)
OdpowiedzUsuń