wtorek, 26 maja 2015

35.Simone Van Der Vlugt "Bezpiecznie jak w domu"



Dom, ostoja bezpieczeństwa, miejsce naszych wspomnień, budynek w którym najwięcej spędzamy czasu. To w nim rośniemy, płaczemy w poduszkę z powodu niespełnionej pierwszej miłości i w nim potem wychowujemy swoje dzieci, siadamy z rodziną do Wigilijnej kolacji. Dom tworzą ludzie, nie ważne czy to willa z ogrodem i tujami wkoło czy kawalerka w starej kamienicy. Dom to ludzie, którzy go tworzą.
To tu czujemy się najbezpieczniej, ale czy na pewno i zawsze? Co jeśli ktoś gwałtownie zburzy ten spokój i sprawi, że nasze cztery ściany będą wiezieniem i koszmarem?Zapraszam do recenzji dreszczowca "Bezpiecznie jak w domu".

Lisa samotnie wychowuje córeczkę Anouk. Jej życie polega głownie na zajmowaniu się domem i dzieckiem. Pewnego dnia nic nie zapowiadało tragedii jaka spotka Lisę, podczas wieszania prania w ogrodzie atakuje ją nieznany mężczyzna. Kobieta zostaje zapędzona do własnego domu, gdzie razem z córeczką i napastnikiem zostaje zamknięta.  Mężczyzna okazuje się psychopatycznym mordercą, który podczas przepustki uciekł z więzienia, teraz za schronienie wybrał sobie dom Lisy. Wszystkie drzwi zostają zamknięte, telefon schowany a Lisa i Anouk są pod stałą obserwacją psychopaty. Ich dom to teraz więzienie, z którego nie ma ucieczki, Lisa musi znosić żądania napastnika i być mu posłuszna. Niestety nic nie wskazuje na to, by zamierzał je wypuścić ani żeby on miał zamiar opuścić ich dom.Zaczyna się walka o przetrwanie.
W tym samym czasie drogę gubi Senta, dziennikarka i trafia do domu Lisy. Niestety nikt nie odpowiada na jej pukanie, dlatego zaciekawiona zagląda przez okno salonu. Senta widzi Lisę oraz mężczyznę trzymającego nóż. Kobieta domysla się, że Lisa i jej córeczka potrzebują pomocy, dlatego szybko oddala się z podwórka ich domu. Wsiada do samochodu, odjeżdża i chcąc zadzwonić na policję by pomóc uwięzionym, traci panowanie nad kierownicą i ulega wypadkowi.
Lisa zauważa Sentę, która zaglądała przez okno w salonie i żyje nadzieją, że to jej jedyna szansa na ocalenie. Tylko dlaczego pomoc nie nadjeżdża? Dlaczego Senta nie pomogła Lisie i jej córeczce?
Lisa nie ma pojęcia o tragicznym wypadku i o tym, że być może pomoc nie nadejdzie nigdy.

Taka niepozorna książeczka a wciąga czytelnika od pierwszej strony. od razu jednak muszę zaznaczyć fakt, że nie jest to kryminał a thriller. znamy bowiem od początku kim jest mężczyzna bestialsko wkraczjący w życie bohaterki ale zapewniam, że pewnych tajemnic w książce też nie zabraknie.
"Bezpiecznie jak w domu" jest bardzo dobrym dreszczowcem, ja gwarantuję ciarki na plecach i uczucie napięcia podczas całego czytania. Książka jest napisana prostym, zrozumiałabym językiem dlatego spodoba się fanom klasycznych thrillerów.
Można zarzucić ,że fabuła jest przewidywalna i z góry wiemy jak skończy się książka. Owszem, jednak mnie akurat nie odebrało to przyjemności z czytania, tym bardziej, że "Bezpiecznie jak w domu" jest niewielka objętościowo i z pewnością nie zdąży się znudzić czytelnikowi.
Polecam dla fanów tego gatunku literackiego, trochę strachu, napięcia i oczekiwania na finał zapewnione!

Moja ocena +5/6


11 komentarzy:

  1. Miło spędziłam czas z książką. Ciekawy pomysł, dobre wykonanie, wyraziści bohaterowie. Czego chcieć więcej?

    OdpowiedzUsuń
  2. Malwinka ty połykasz te książki jedna za drugą :) I jak widzę jedna ciekawsza od następnej, które wpadają w twoje ręce :) Ja teraz zaczynam Genovy " Sekret..." :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Co z tego że książka jest przewidywalna? Ważne że wciąga i dostarcza wrażeń ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka kojarzy mi się z "Norweskimi nocami", które Ci serdecznie polecam :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Wpadam do ciebie z kawą ;) Zrobiłam sobie listę książek z zapowiedziami na czerwiec i czy ty wiesz, że nazbierało mi się 25 ciekawie zapowiadających się książek? Wszystkie chciałoby się przeczytać. Gdzie dorwałaś Malwinka " Plotkę ", i " Siostry na lato " ? Na Arosie kupowałaś? Ja przed chwilą kupiłam min " Moralność Pani Piontek ". W przyszłym miesiącu to chyba ze dwa zamówienia będę robiła... Aha... Jeszcze ci tylko powiem, że zamówiłam sobie z Amber kilka z serii książek np. " Pacjentka z sali numer 7 " Wyszłabym sobie na balkon poczytać przy kawce, kwiatkach, którymi obsadziłam balkon, a tu taka zimnica, że już mi się ta pogoda nudzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. To nie chcę Malwinka. Fajnie ją podsumowałaś ;))) Podrzucisz mi kiedyś tę drugą ;) A co do dwóch ostatnich zdań to SUPER :)))

    OdpowiedzUsuń