piątek, 15 maja 2015
32. Julie Lawson Timmer "Ostatnie pięć dni"
Czy można przyzwyczaić się do myśli, że wkrótce się umrze, zostawiając swoich najbliższych z cierpieniem, poczuciem straty i żalem? Czy można dokładnie zaplanować swoją śmierć i żyć ukrywając własne uczucia przed rodziną, wiedząc, że to już nie długo? W obliczu choroby człowiek jest zdolny do wszystkiego, a już na pewno do tego by chronić najbliższych przed jej konsekwencjami.O tym właśnie jest najnowsza powieść Klubu Kobiety To Czytają pt. "Ostatnie pięć dni".
Mara od czterech lat dzielnie walczy z chorobą Huntingtona.Wcześniej wzięta prawniczka, szczęśliwa żona i mama adopcyjna, obecnie- wrak człowieka. Choroba wyniszczyła doszczętnie jej ciało, ale tez i na psychice wyryła ogromny ślad. Ślad, którego nikt i nic nie może zatrzeć, jedynie śmierć. Mara postanowiła sobie że to właśnie 10 kwietnia, w dniu swoich urodzin, odbierze sobie życie. Nie da się chorobie, nie pozwoli by jej mąż i córka patrzyli jak zmienia się w roślinę. Mara chce odejść godnie, dlatego skrupulatnie przygotowała swój plan. Kiedy ją poznajemy, do wyznaczonej daty zostało dokładnie pięć dni. Ostatnie pięć dni.
W tym samym czasie trudne dylematy przeżywa Scotti jego ciężarna żona. Rok temu podjęli się tymczasowego wychowania chłopca, dopóki jego biologiczna matka nie wyjdzie z więzienia. Do terminu opuszczenia zakładu karnego przez matkę chłopca zostało pięć dni. Pięć dni na pożegnianie się i uśmwiadomienie jak Mały Człowiek wiele zmienił w ich życiu. Niestety okazuje się, że to Scott bardziej przywiążał się do podopiecznego niż jego zona i to on będzie musiał zmierzyć się z falą tęsknoty po jego odejściu.
Scott i Mara chociaż nie poznali się w realnym świecie to korespondują ze sobą na forum.O problemach i rozterkach Scotta wiedzą wszyscy uczestnicy forum, niestety Mara nie potrafi wyjawić nikomu swoich planów. Chce się pożegnać po cichu,tak by nikt nie odkrył co zamierza zrobić.
"Ostatnie pięć dni" to wielowątkowa, poruszająca powieść ukazująca jak trudne mogą być życiowe wybory.
Historia Scotta i Mary wzrusza i pokazuje, że los zawsze daje nam jakiś wybór. Nawet będąc w beznadziejnej sytuacji możemy zdecydować sami co dalej. Książka pokazuje nam, jak ważna jest rodzina, co jesteśmy w stanie dla niej zrobić oraz co w obliczu choroby możemy zrobić by ulżyć najbliższym. Nasuwa się pytanie, czy odważylibyście się na taki krok jak Mara?Czy wiedząc, że i tak niedługo przyjdzie śmierć a choroba zabierze Wam resztki godności, sami zdecydowalibyście o jej dacie?
Powieść Lawson Timmer będzie idealna dla czytelników Lisy Genovy i Jodi Picoult. Trudne tematy, śmierć, choroba, prawdziwi bohaterowie to wspólne cechy jakie podejmują autorki. Muszę jednak się przyczepić, że spodziewałam się większej ilości emocji. Czytałam świetne recenzje, nastawiła się na wyciskacz lez a momentami trochę fabuła mnie nużyła. Być może było to spowodowane tym, że zabrakło nutki tajemniczości, jak w chociażby w "Kruchej jak lód", czy "Bez mojej zgody" Picoult? Może za bardzo wyjawione było wszystko od początku i podane czytelnikowi jak na tacy? Sugestywny tytuł, opis z okładki doskonale wyjawial o czym będzie i jak się skończy powieść a nawet wyjaśnione na wstepie okolicznoście samobósjtwa Mary trochę odebrały mi przyjemność z czytania.Takie moje osobiste przemyślenia :-)
Nie mniej jednak, książka warta uwagi. Mówi o rzeczach ważnych, trudnych, życiowych w 100 procentach. Pozwala bliżej poznać osoby cierpiące na chorobę Huntingtona a także spojrzeć z perspektywy chorych na inne nieuleczalne choroby i zrozumieć, że czasem gdy mówią, że nie chcą już żyć, to nie robią nam na złość, ale dążą to spokoju, odpoczynku, bez bólu, cierpienia i łez. Każdy ma do tego prawo, czyż nie?
Moja ocena -5/6
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mnie książka wciągnęła i pozostało mi już niewiele do jej końca. Jestem ciekawa, czy główna bohaterka zakończy swoje życie, tak jak to sobie zaplanowała. Zgodzę się, że momentami autorka powtarza się i akcja tkwi jakby w miejscu, ale niech i tak będzie... Zaraz szczelę sobie kawkę i doczytam " Ostatnie pięć dni ". P.S. No widzisz Malwinka, a ja bym się zastanawiała i zastanawiała, co z tą "Małe kłamstwa" ;) Ja to jednak potrafię być "inteligentną" inaczej ;)
OdpowiedzUsuńChętnie poznam tę książkę, chociaż bardziej zależy mi na nowej powieści lisy Genovy, która również dotyczy życia z tą chorobą :)
OdpowiedzUsuńja czuję, że powieść Genovy jeszcze bardziej mnie pochłonie :-)
UsuńWskakuję w nocne ciuszki i zaczynam czytać " Przy mnie będziesz bezpieczna " :) Dzisiaj miałam fazę zamawiania książek dla dzieci. Jak przyjdą to wkleję stosik ;)
OdpowiedzUsuńJa Malwinka podobnie jak ty :) Zamówiłam Genovę i " Dokąd teraz ", reszta to książki dla dzieci :) Czytam teraz " Przy mnie będziesz bezpieczna " i jest ciekawa :)
OdpowiedzUsuńPozycja obowiązkowa na mojej liście. Mam nadzieję że mnie nie zawiedzie ;)
OdpowiedzUsuńKsiażka z pewnością warta uwagi. Tytuł zapisuję na przyszłość :)
OdpowiedzUsuńMnie wciągnęła w 100%, nie mogłam odłożyć na wirtualną półkę, dopóki nie skończyłam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Magdalena
przeglad-czytelniczy.blogspot.com
Książkę czyta się zupełnie inaczej jeśli wie się co to jest Choroba Huntingtona. Moja mama jest chora na te chorobę. Ja Marę rozumiem. Ta Choroba jak zadna inna odbiera godność, fizycznosć, umysł i urodę. Jesli nikt nigdy nie widział człowieka chorego na HD - nie zrozumie. Ta choroba pustoszy całe rodziny. Powiesć Genovy literacko jest dużo gorsza, ale za to wiecej w niej o tym co czują osoby zagrożone chorobą - jestem jedną z nich. :Ostatnie pięć dni" zdecydowanie lepiej przedstawiają emocje chorego. Ani jedna ani druga książka to nie jest wielka literatura, ale dla nas - hadeckiej społeczności to bardzo wazne pozycje.
OdpowiedzUsuńKsiążkę czyta się zupełnie inaczej jeśli wie się co to jest Choroba Huntingtona. Moja mama jest chora na te chorobę. Ja Marę rozumiem. Ta Choroba jak zadna inna odbiera godność, fizycznosć, umysł i urodę. Jesli nikt nigdy nie widział człowieka chorego na HD - nie zrozumie. Ta choroba pustoszy całe rodziny. Powiesć Genovy literacko jest dużo gorsza, ale za to wiecej w niej o tym co czują osoby zagrożone chorobą - jestem jedną z nich. :Ostatnie pięć dni" zdecydowanie lepiej przedstawiają emocje chorego. Ani jedna ani druga książka to nie jest wielka literatura, ale dla nas - hadeckiej społeczności to bardzo wazne pozycje.
OdpowiedzUsuń