czwartek, 15 października 2015

73. Liane Moriarty "Wielkie kłamstewka"




Każdy z nas od czasu do czasu kłamie. Zazwyczaj kłamstwo ma to do siebie, że szybko wychodzi na jaw. Osoba, która nie mówi prawdy notorycznie, nie jest lubiana. Któż z nas lubi przyjaźnić się z kimś, kto bez przerwy kłamie? Takiej osobie nie można ufać ani powierzać swoich sekretów. Cenimy sobie szczerość zarówno wśród znajomych jak i rodziny. Najnowsza powieść klubu Kobiety to Czytają pokazuje, jak trudno żyć w kłamstwie i jak bardzo szybko za jego pomocą można zniszczyć czyjeś życie.

Madeline, Celeste i Jane to trzy kobiety, które na pierwszy rzut oka są bardzo różne. Łączą je dzieci, które razem rozpoczynają naukę w szkole. Jane niedawno przeprowadziła się z synkiem na wybrzeże. Jest młodą mamą i pragnie rozpocząć nowe życie w tym miejscu. Jane jest dość skrytą osobą i nie chce się nikomu przyznać kto jest ojcem jej synka. Pierwsze dni w szkole okazują się dla Ziggiego bardzo stresujące. Jedna z jego koleżanek z klasy oskarża go o przemoc. Czy chłopiec okaże się katem, czy ofiarą?
Madeline ma troje dzieci, obecnie mieszka ze swoim partnerem. Z byłym mężem ma nastoletnią córkę, ale ona woli towarzystwo ojca i jego nowej żony. Madeline nie może się pogodzić z wyborem córki, ale wie, że zatrzymywanie jej na siłę odniesie odwrotny skutek.
Celeste jest na pierwszy rzut oka prawdziwą szczęściarą. Mąż dobrze zarabia, tymczasem ona korzysta z tych dóbr ile może. Jest bardzo atrakcyjną kobietą, wychowuje dwoje bliźniąt, dba o siebie ale skrywa też pewną tajemnicę. Jej życie osobiste nie jest tak usłane różami, jak wydaje się wszystkim dookoła. Na idealnym małżeństwie jest pewna rysa o której Celeste nie mówi głośno.
Na wieczorku integracyjnym dla rodziców dochodzi do morderstwa. Nie wiadomo kto zginął ani kto zabił. Wiemy tylko tyle, że jest ofiara. Jak do tego doszło i co naprawdę skrywają główne bohaterki?

"Wielkie kłamstewka" to druga książka Liane Moriarty, jaką mialam okazję czytać. Pierwsza, "Sekret mojego męża", mnie nie zachwyciła. Tym bardziej trochę z rezerwą podeszłam do lektury. Na szczęście się nie zawiodłam! Moriarty stworzyła naprawdę dobrą powieść obyczajową z wątkiem krymianalnym, mamy przecież morderstwo. Zgrabnie i z wyczuciem wprowadzała czytelnika w świat obłudy, nienawiści i kłamstwa. Jej bohaterki to kobiety z krwi i kości a problemy bardzo życiowe i bliskie czytelnikowi. Przez to czyta się książkę wyjątkowo szybko, ale nie łatwo! Autorka zaserwowała w lekturze mnogość bohaterów drugoplanowych i naprawdę mocno musiałam się skupiać, by nie pogubić wątków. A było ich całkiem sporo. Jak już opanowałam tą sztukę to czytałam z wypiekami na twarzy. Rozwiązanie zagadki nie nadeszło szybko, niemal do samego końca nie byłam pewna kto nie żyje i czyja to sprawka. Lubię takie historie, gdy nie wiem czego się spodziewać po zakończeniu. Moriarty nie zawiodła mnie i zaskoczyła swoim pomysłem na fabułę. to o wiele lepsza pozycja literacka niż "Sekret mojego męża".

Jestem usatysfakcjonowana lekturą! Autorka ukazała świat kłamstwa i jego wpływ na życie bohaterek. Jak daleko można się posunąć, aby chronić swoją rodzinę? Jak prawda może bardzo zaboleć i zmienić całe nasze życie? "Wielkie kłamstewka" pokazują świat iluzji, fałszu i zemsty, zmuszają czytelnika do refleksji i na długo zapadają w pamięć. To bardzo dobra i wciągająca lektura! Polecam z czystym sumieniem!

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka.



Moja ocena 5/6

5 komentarzy:

  1. Bardzo jestem tej książki ciekawa, koniecznie będę musiała się z nią zapoznać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mocna książka w klubie i chyba jedna z lepszych książek jakie czytałam ;).

    OdpowiedzUsuń
  3. To naprawdę świetnie napisana, zaskakująca książka :) Te wszystkie wychwalające ją opinie są w pełni zasłużone :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zbieram nałogowo dobrze zapowiadające się książki :) Ten tytuł też mam i cieszę się, że będę czytała "Wielkie kłamstewka" ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeczytałam i również jestem usatysfakcjonowana z lektury, cudowna, zapadająca w pamięć, książka :)

    OdpowiedzUsuń