czwartek, 8 października 2015

71.Joanna Sykat "Jutro zaświeci słońce"



Mama, najbliższa nam osoba, pierwsza powierniczka dziecięcych sekretów, dobra dusza do której o każdej porze dnia i nocy można przyjść. Dobrze, gdy tak jest...a jak jest zupełnie odwrotnie? Gdy kobieta, która powinna nas kochać najbardziej na świecie staje się naszym najgorszym wrogiem? Gdy jej poczynania sprawiają, że całe nasze życie legnie w gruzach? Szczęśliwi ci, którzy zaliczają się do pierwszej grupy.Bohaterka powieści Joanny Sykat nie miała tyle szczęścia.

Anita próbuje swoich sił w pisaniu powieści. Wsparciem jest dla mniej tylko mąż, bowiem matka zawsze stawia jakieś "ale". Córka nigdy nie była powodem jej dumy i Edyta daje to wyraźnie odczuć Anicie. Przecież powinna zająć się czymś normalnym, konkretnym a nie pisaniem durnych książek. Powinna dobrze zarabiać a tak jest tylko pasożytem żerującym na finansach męża. Dom też beznadziejnie urządziła, wszystko źle, byle jak i nie tak jak życzyłaby sobie tego matka. Anita już się przyzwyczaiła do tego typu zachowania. Od małego była tak traktowana, nigdy nie została przytulona czy pochwalona. Jedynie babcia była osobą, która poświęcała jej czas i uwagę.Te wspomnienia trzymają Anitę przy życiu. Wspomnienia jedynej kochającej i dobrej osoby, jaką miała w dzieciństwie. Przez chorą relację z matką teraz Anita musi borykać się ze swoimi nawracającymi lękami. Nie łatwo wyjść na prostą, gdy cały czas żyło się w cieniu strachu. Ale ona spróbuje żyć po swojemu, czy to się uda?

Joanna Sykat napisała świetną powieść o skutkach toksycznego wychowania. Anita jest przykładem na to, jak prosto można skrzywdzić własne dziecko niewłaściwym postępowaniem. Brak miłości od matki może mieć fatalne skutki. Wydawać by się mogło, że miłość rodzica do dziecka jest tak naturalna i prosta. Niestety nie zawsze, czasem więcej życzliwości i ciepła dostajemy od obcych osób. A wystarczyło czasem przytulić, pochwalić, uśmiechnąć się. To takie proste, kiedy się kogoś naprawdę kocha. Dziecku należy się szacunek, miłość i poświęcany czas, to tak niewiele a jednocześnie bardzo dużo. Od tego zależy kim ono będzie w przyszłości. Zlęknionym dorosłym czy pewnym siebie dobrym człowiekiem?

"Jutro zaświeci słońce" to wstrząsającą powieść, poprzez monolog  Anity doskonale wczuwamy się w myśli bohaterki i jej psychikę. Nie są to wrażenia miłe czy przyjemne. Podczas lektury targało mną mnóstwo emocji, żal, złość, współczucie. To niewiarygodne, że matka potrafi tak skrzywdzić dziecko, świadomie czy nie, ale skutecznie i na całe życie. Nie łatwo zmienić psychikę i wyjść naprzeciw lękom.
Ta bolesna spowiedź głównej bohaterki bardzo wbiła mi się w pamięć. Czytałam z zaciekawieniem, ale i z tysiącem myśli.Momentami  miałam ochotę przerwać lekturę, by ochłonąć, ale ciekawość zrobiła swoje, więc czytałam dalej. Nie jest to książka łatwa, ale bardzo potrzebna. Zachęcam do jej przeczytania, ponieważ to jedna z tych powieści, które zawierają ogromny przekaz.To bardzo życiowa i mądra książka, która wprowadzi Was w wir emocji, wzruszeń a także przemyśleń. Polecam szczególnie tym, którzy mają dzieci.

W trakcie czytania przed oczami miałam pewien filmik, który krąży po Internecie:

Kiedyś Twoje dziecko rozwinie skrzydła, od Ciebie zależy czy będzie latać. 

 

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona!




Moja ocena 5/6

3 komentarze:

  1. Wydaje się, że to ciekawa książka. Pewnie kiedyś ją przeczytam. Mam dobre relacje z moją mamą i trudno mi sobie wyobrazić, że może być inaczej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Póki co raczej nie sięgnę, ale w dalszej przyszłości, być może ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Temat wart poznania, z chęcią zainteresuje się tą książką.

    OdpowiedzUsuń