poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Wojciech Witkowski "Burzliwe dzieje pirata Rabarbara"




Część z Was z pewnością pamięta go z dzieciństwa, sympatyczny pirat uśmiechał się do nas z telewizyjnego ekranu a dzieci razem z nim nuciły słynną piracką pieśń:

Bum cyk-cyk i rata-rata,
Nie ma to jak los pirata,
Kto na drodze raz mu stanie
Z tego kasza na śniadanie!

Wydawnictwo Bis postanowiło przypomnieć nam o tej nieco zapomnianej postaci wydając trzy wspaniałe książki o przygodach popularnego Rabarbara.



Tytułowego bohatera poznajemy w momencie, gdy razem z załogą płynie na statku o zabawnej nazwie Kaczy Kuper. Z racji tego, że nasz pirat był ogromnym buntownikiem, nie zagrzał dlugo na statku. W drodze do domu czeka go wiele przygód, m.in. pomaga mewie, która lada chwila ma znieść jajko i spotyka ludożerców, którzy chcą zjeść go na obiad. Kiedy dociera do swojej żony Barbary, najpierw napycha się pyszną grochówką a potem wpada na genialny pomysł, że zostanie piratem.

W międzyczasie Rabarbar pragnie mieć syna. Kiedy rodzi się upragniony potomek wraz z zoną Barbarą kłócą się niemiłosiernie o imię pierworodnego! Barbar czy Babarbar? ani jedno, ani drugie. Po sprzeczce rodzice dochodzą do wniosku, że synek będzie nazywał się Krztynek. Trzeba szybko zrobić kołyskę, bo dziecko nie a gdzie spać...a spać lubi pirat Rabarbar i zasypia szybciej niż maluszek.
Te i inne przygody pirata, który wcale straszny nie był, przeczytacie w książce "Burzliwe dzieje pirata Rabarbara".


Najpierw książkę przeczytała moja 9-letnia córcia. Owa lektura bardzo jej poprawiła humor, bo co rusz słyszałam z jej pokoju śmiech. Za jakiś czas sama zabrałam się za czytanie i już wiedziałam skąd ten dobry humor. Przygody Rabarbara są napisane fantastycznym językiem.Trudno się dziwić, że podoba się on dzieciom, gdyż mnóstwo w nim żartów i pirackiego słownictwa. W każdym rozdziale dzieje się coś zupełnie nowego a każda przygoda jest opowiedziana z taką dynamika, że dziecko z pewnością nie zanudzi się.

Książka posiada też trochę ilustracji, na tyle mało żeby móc ją uznać za lekturę dla nieco większych dzieci a na tyle dużo, że świetnie obrazuje postać pirata i jego wyczyny. Bardzo chętnie sięgnę po dwa kolejne tomy przygód Rabarbara, nie tylko z racji uciechy dzieci, ale by wrócić na chwilę do czasów mojego dzieciństwa.
Polecamy!

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Bis.

Nasza ocena: +5/6

1 komentarz:

  1. Moje dzieci nie przeczytały w wakacje ani jednej książki. Tak w ogóle to mało są w domu, bo w sierpniu cały czas pracowałam. Byli a to u teściowej na wsi, albo u moich rodziców i tak im zleciała druga połowa wolnego. Wracają już na dobre w czwartek. Urodziny zleciały. Kupiłam im plecaki i wyprawki ( dwa w jednym załatwiłam ;) ). Poza tym puzzle 3d z Ravensburger i puzzle z Minionkami. Pieniądze od rodzinki poszły do skarbonki ;) Ja nawet nie mam kiedy opinii o książkach napisać, bo nie mogę się skupić. Może we wrześniu bardziej odetchnę, bo muszą mi oddać te wszystkie nadgodziny.

    OdpowiedzUsuń