Każdy z nas śni, czasem naszą wyobraźnię nocną wypełniają błogie obrazki, widzimy ludzi których już z nami nie ma, przeżywamy coś po raz kolejny. Czasem sny są tak piękne, że aż żal się budzić a czasem miewamy koszmary. Z pewnością pamiętamy ten najgorszy koszmar, ten z którego chcieliśmy się już w tej chwili wydostać, obudzić się i odetchnąć z ulgą. Najgorzej jest wtedy, gdy zły sen staje się makabryczną rzeczywistością.
Eva budzi się w trumnie. Jest w takim szoku, że zupełnie nie wie co robić. Niczego nie pamięta, jest zdana na siebie i w dodatku wydaje jej się, że zaraz umrze. Ten koszmar trwa dopóki Eva z wycieńczenia nie zapadnie w sen. Kiedy kolejny raz otwiera oczy jest w swoim łóżku, w swojej własnej pościeli, bezpieczna i spokojna. Niestety to co wydaje się tylko koszmarem daje o sobie znać w postaci śladów na ciele Evy. Poobijane ręce, zdrapane paznokcie i siniaki świadczą o tym, że kobieta toczyła z kimś lub czymś walkę. Wszystko wskazuje na to, że naprawdę była zamknięta w trumnie i próbowała się z niej wydostać.Niestety znów niczego nie pamięta. Sytuacja pogarsza się, gdy na jaw wychodzi, że przyrodnia siostra Evy została znaleziona martwa...zamknięta w trumnie. umysł Evy zaczyna szaleć, kobieta nie wie co jest snem a co jawą. Nie umie sobie wytłumaczyć jak znajduje się w skrzyni a potem budzi się w swoim pokoju. W dodatku te ślady na ciele...to wszystko powoduje, że Eva potrzebuje pomocy psychiatry. Czara goryczy przepełnia się, gdy ktoś próbuję zastraszyć Evę zostawiając jej w domu jednoznaczne wiadomości. Eva ma być kolejną ofiarą. Do akcji wkraczają komisarze Bernd Menkhoff i Jutta Reithöfe, którzy nie spoczną, póki nie wyjaśnią co się dzieje w umyśle i życiu Evy.
Początek najnowszego thrillera "Trumna" zapowiadał naprawdę mocno klaustrofobiczną książkę.Eva budzi się zamknięta w trumnie, oszołomiona i przerażona. Nic dziwnego, to naturalne odruchy, każdy z nas pewnie przezył by koszmar znajdując się na miejscu bohaterki "Trumny". Zagranie autora miało na celu wywołać strach i panikę także u czytelnika, szczególnie takiego z fobią zamnkniętej przestrzeni. U mnie się to udało, czułam się fatalnie czytając fragmenty, gdy Eva była zamknięta w drewnianej skrzyni, całkowicie odizolowana od świata i zdana wyłącznie na siebie. Na szczęście tych fragmentów było na tyle mało, że nie musiałam odkładać książki na potem. Wręcz przeciwnie, wciągnięta na maksa w fabułę brnęłam dalej i dalej by dowiedzieć się czym uraczy nas autor w dalszej części książki. Wątek pracy komisarzy pozwolił mi na chwilę wytchnienia od traumatycznych przezyć Evy. Całość ciekawie i logicznie zgrana ze sobą tworzy thriller wywolujący ciarki na całym ciele. Lekki język i błyskawiczne toczenie się akcji do przodu powodowały, że strony w czytniku śmigały mi wyjątkowo szybko.
Jedyne co mnie ciut zaskoczyło to zakończenie. Spodziewałam się takiego finiszu na wielkie WOW, a otrzymałam trochę trudne do uwierzenia suche fakty. Być może Arno Strobel chciał bardziej wyjaśnić sprawę niż zaszokować czytelników, ale coż...jedno z drugim nie musiało się przecież wykluczać. Trochę naiwne zakończenie nie do końca mnie satysfakcjonuje, ale i tak ogólnie oceniam "Trumnę" jako świetny dreszczowiec. To było moje drugie spotkanie z piórem tego autora i z pewnością nie ostatnie. Na półce w domu czeka jeszcze jedne jego książka i obym znow się nie zawiodła.
Polecam "Trumnę" dla ludzi o mocnych nerwach i szukających w książce trochę mocniejszych niż zwykle wrażeń. Nie jest to idealny thriller wszech czasów, ale zasługuje na dobrą ocenę i miano jednego z ciekawszych jakie czytałam.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Moja ocena -5/6
Czytałam dwie poprzednie książki Strobela i podobały mi się na tyle, że chcę kupić i "Trumna" :). Malwinka a szczęście do poprawki czytasz w wersji papierowej? p.s.. masz już rolety? :) Ja ledwo żyję. Mam już 50 nadgodzin do odebrania we wrześniu, ale teraz to jakaś porażka. Codziennie po 10-12 godzin. Nie mogę mieć 4 niedziel w grafiku pod rząd to jutro mam wolne. Wykorzystuję niedzielę i robię dzieciom imprezkę urodzinową, bo już najwyższa pora ;)
OdpowiedzUsuńTotalnie w moich klimatach!
OdpowiedzUsuńA mi zakończenie bardzo się podobało, bo w żaden sposób nie było oczywiste i przewidywalne jak w wielu innych tego typu historiach. Swoje odczucia po lekturze wyraziłam w recenzji. Jeśli masz ochotę, zajrzyj i przekonaj się, co ja myślę o tej powieści ^_^
OdpowiedzUsuńhttp://magicznyswiatksiazki.pl/recenzja-trumna-arno-strobel/