czwartek, 18 grudnia 2014

Michel Bussi "Nie puszczaj mojej dłoni"





Pierwsze i jak najbardziej bardzo udane spotkanie z twórczością Bussi. Chociaż "Samolot bez niej" już dłuższy czas grzecznie czeka w kolejce, postanowiłam zacząć właśnie od tej książki.

Piękne i młode małżeństwo wraz z sześcioletnią córeczką spędza wymarzone wakacje wyspie La Réunio. Akcja książka zaczyna się w momencie gdy Liane nagle znika z pokojowego hotelu. Jej mąż, Martial Bellion po godzinie nieobecności żony postanawia sprawdzić co się z nią dzieje. Wraz z obsługą hotelową otwierają drzwi pokoju, gdzie panuje okropny nieład, jak po awanturze, są ślady krwi i zniknęły rzeczy Liane. Niestety zeznania sprzątaczki nie są przychylne dla Martiala. Mąż zaginionej staje się podejrzanym nr 1, pikanterii dodaje fakt, że mężczyzna bez żadnego powodu zabiera córkę z hotelu i ucieka. Przed czym? Tego czytelnik nie dowie się, aż do końca.
Akcja ciągnie się powoli, cała powieść to raptem kilka godzin z życia bohaterów. Sytuacja staje się coraz bardziej napięta, miałam mieszane uczucia co do Martiala- z jednej strony intuicja podpowiadała mi, że jest niewinny, z drugiej zachowanie wobec córki budziło moje dość spore wątpliwości. Jaka była prawda, nie zdradzę.
Na pewno w "Nie puszczaj mojej dłoni" nie ma mowy o nudzie. Książka wciąga od pierwszej strony, nawet mogę śmiało napisać, że dawni już mnie nic tak nie zainteresowało. Bohaterowie jak najbardziej realni a zakończenie (choć nie porywające) przystępnie i jasno wyjaśnione, co sprawia, że powieść staje się jeszcze bardziej rzeczywista.Atmosfera tajemniczości gwarantowana a ciągłe zmiany akcji sprawiają że czytelnik sam ma mętlik w głowie i nie wie kogo może podejrzewać a komu ufać.
Serdecznie polecam, spędziłam 3 fajne wieczory czytając książkę Bussi.Jeśli "Samolot bez niej" jest tak samo dobry, to chyba mam ulubionego pisarza :-)

Moja ocena +5/6

7 komentarzy:

  1. To musi być fajna książka. "Samolot bez niej" też mam, ale też grzecznie czeka na półce ;) A na tą mam od dawna chęć i chyba ją sobie kupię na dniach. Widzę, że teraz czytasz "Słodycze na śniadanie". To chyba najsłabsza ze wszystkich powieści Koomson. Mnie nie bardzo przypadła do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja wezmę się teraz za "Jedno małe kłamstwo" , a teraz biorę się za okna ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moim zdaniem Samolot jest bardzo dobry ;) Czytaj, nie pożałujesz ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. hej Malwinka. Jak nastrój przed Świetami? :) U mnie to narazie głównie praca. p.s. a czy ty juz slyszalaś , że ma byc trzeci tom "Dziesięć płytkich oddechów"? ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Malwinka jak przygotowania do Świąt? Chciałam cie przeprosić i napisać, że paczkę z książkami wyśle ci dopiero po Świętach, bo teraz juz nie zdążę. Wszystko u mnie w biegu, a na dodatek w pracy dłużej muszę siedzieć, jak to przed świętami... W tym roku Wigilia u mnie, więc muszę zdążyc na czas z przygotowaniami. Będą rodzice, teściowa i siostra. Jeszcze na popołudnie dzisiaj do pracy Wrrrr... Zaraz zabieram się za rybe po grecku, a tak mi się nie chce... Zdrowych i spokojnych Świąt Malwinka.

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej Malwinka. Ja jestem w trakcie czytania "Zamiast ciebie", ale w święta nie przeczytałam ani jednej strony książki. Może dzisiaj się zmobilizuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Malwinka wpadam do Ciebie po pracy z najlepszymi życzeniami urodzinowymi :) Życzę ci spelnienia marzeń tych najskrytszych, zdrówka, samych radosnych chwil, w towarzystwie dzieciaczków i męża :) Niech ci sie książki do czytania mnożą ;) Buziaki urodzinowe posyłam i ściskam mocno

    OdpowiedzUsuń