"Apetyt" dostałam jako propozycję do przeczytania przez Wydawnictwo Znak. Pomyślałam,że spróbuję, przeczytam i zobaczymy czy mi się spodoba...
Pierwszą rzeczą jaka zwróciła moją uwagę to piękna okładka idealne pasująca do treści.Renesansowa wręcz postać bardzo trafnie nawiązuje do tego co odnajdziemy na kartach książki.
Głównym bohaterem jest Nino Latini mieszkający we Florencji. Akcja dzieję się w XV wieku i w tamte czasy przenosi nas autor- Philip Kazan.Nino jest synem rzeżnika. Jego matka własnie zmarła a chłopiec swoje smutki zatraca w tym co kocha najbardziej- w gotowaniu. Właściwie poza samym procesem gotowania, Nino próbuję szukać smaku idealnego.W tym celu miesza i łączy wszelkie przyprawy jakie tylko mu są znane. Uwielbia to i sprawia mu to ogromną przyjemność. Od najmłodszych lat Nino próbował wszystkiego co tylko można było. Uczył nowych smaków swoje podniebienie.
W tle poznajemy młodego Leonarda da Vinci który jest początkującym malarzem.Nino tez próbuje swoich sił w malarstwie, z pomocą w tym fachu przychodzi mu jego wuj Filippo Lippi. Jednak to eksperymentowanie w jedzeniu i przygotowywaniu posiłków sprawia, że Nino zapomina o troskach dnia codziennego.Miałam wrażenie, że bohater tak się zatracił w swojej pasji, ze w pewnym momencie trąciło to już o obsesję na punkcie mieszania, łączenia i próbowania wszelkich dostępnych artykułów spożywczych.
Pierwszymi fanami kuchni Nino Latini są Macydeusze. To dla nich młody chłopak najdłużej gotuje.Jego kariera nie kończy się wraz z odejściem od Macydeuszów, wkrótce Nino zaczyna tworzyć dania dla kardynałów a nawet dla samego papieża.Wszystko co robi jest połączone z ogromną pasją i nie ma mowy o przypadkowym doborze przypraw czy dań. Wszystko jest idealnie przemyślane i wkomponowane w umiejętności młodego kucharza.
Oprócz wielkiej pasji gotowania w książce odnajdziemy tez namiętność jaka połączyła Nino z Tessiną.Wybranka jego serca nie jest jednak łatwym celem...została bez jej zgody zaręczona z dużo starszym i wpływowym Bartolem Baronim.Tessina będzie w sercu naszego bohatera już na zawsze, ale czy marzenia się spełnią i dziewczyna będzie kiedyś jego kochaną? Zapraszam do przeczytania.
" Apetyt" to powieść napisana pięknym językiem.Podziwiam autora za tak wnikliwe opisy dawnej Flrencji. Dzięki temu podczas lektury czytelnik poznaje zakątki świata o jakich nie miał pojęcia. Przyznam, że czytając książkę zakochałam się we Florencji. Opisy klimatu i atmosfery były tak realne że czułam się prawie jak na wakacjach. Do tego opisy smakowitych dań i człowiek czuje się głodny...
Pomimo, że nie jest to gatunek literacki jaki lubię, to polecam.Cieszę się, że spędziłam z tą książką miłe chwile.
Moja ocena 5/6
Za egzemplarz recenzyjny dziękuję Wydawnictwu
W sumie to też nie siegam do tego typu książek. Fajnie, ze miałaś okazje poczytać coś o tego typu tematyce, wkraczając w przeszłość, no i że przypadła ci do gustu. U mnie czytanie stoi w miejscu. Co prawda "Siłę strachu" już przeczytałam, ale nie wiem co dalej czytać. W bibliotece dzisiaj byłam po nastepną książkę, na którą byłam zapisana. Chyba jednak zacznę najpierw "Zamknij oczy". W zeszłym tygodniu miałam dniówki bez sensu, ale teraz chyba jeszcze gorsze 19.oo - 4.oo. Mówię ci... Chwilami mam wszystkiego dość. Przedwczoraj zaraz po pracy po 16.00 pojechaliśmy z dziecmi nad Pogorię. Byliśmy w domu po 20.oo. Wczoraj cały dzień spędziliśmy w Wesołym Miasteczku w Chorzowie. Nie mam czasu dychnąć, nie mówiąc o czytaniu, ale chcę żeby dzieci trochę sie rozerwały i wiedziały, ze mają wakacje, bo tylko praca i praca... Już nie mogę doczekać się następnego poniedziałku i urlopu. Ty Malwinka co teraz podczytujesz? :)
OdpowiedzUsuńMalwinka też czekam aż pojawią się artykuły szkolne w Biedr. Na razie cisza.
OdpowiedzUsuńPowiem, że książka z opisu bardzo kojarzy mi się z "Pachnidłem", którego bardzo nie lubiłam niestety.. Ale może się skuszę.
OdpowiedzUsuńWpadam na dużą kawę ;) Wróciłam do domu o 5.oo, o 7.oo wstałam i znowu czeka mnie dzisiaj to samo. Jak sobie pomyśle, że jeszcze tyle dni do poniedziałku...A urlop pewnie zleci nie wiadomo kiedy. Zaczęłam "Zamknij oczy" i jest świetna. p.s. Czekam na twój wpis ksiązkowy ;)
OdpowiedzUsuńPuk Puk! Co tu tak cicho się zrobiło? ;)
OdpowiedzUsuń