Latem 1979 roku dwie siostry Rachel i Patty, trochę z nudów, a trochę z ciekawości zajmują się obserwowaniem sąsiadów.Snują wymyślone na ich temat historie, by zapomnieć o trudnej sytuacji w domu rodzinnym. Matka dziewczynek cierpi na depresję, żadko wychodzi ze swojego pokoju i mało interesuje się córkami. Większy kontakt z Rachel i Patty ma ich ojciec, detektyw lokalnej policji. Córki go uwielbiają, ale są też zazdrosne, kiedy okazuje się, że ma on inną kobietę poza ich matką.
Pewnego dnia na wgórzu, niedaleko domu dziewczynek, zostają odnalezione zwłoki młodej kobiety. Jest to pierwsza z wielu ofiar seryjnego mordercy, tzw. Wampira. Sprawą zajmuje się ojciec Patt i Rachel, ale ciekawskie dziewczynki postanawiają na własną rękę pomagać ojcu w tropieniu mordercy, nie raz wystawiając swoje życie na niebezpieczeństwo. Jaki będzie efekt poszukiwań zbrodniarza? Odsyłam do powieści.
Z fabuły można jasno wywnioskować, że jest to kryminał. Niestety wydawca trochę nas myli. W powieści "Gdyby nie ona" pierwsze skrzypce gra siostrzana miłość i to na niej autorka skupiła się najbardziej.Wątek morderstwa dodaje tylko lekkiej pikanterii powieści i sprawia, że czytelnik nie będzie się nudził czytając o losach Rachel i Patty. Cała książka napisana jest w formie wspomnień Rachel i to z jej punktu widzenia będziemy śledzić losy bohaterów.
Siostry ukazane w powieści miały ze sobą wiele wspólnego i jedna za drugą wskoczyła by w ogień. Rachel i Patt to doskonały przykład na to, że siostra może być jednocześnie też najlepszą przyjaciółką.Wspólne zabawy, nauka, zainteresowania zbliżyły je na tyle, że jedna o drugiej wiedziała niemal wszystko. to sprawiło, że w kryzysowej sytuacji mogły liczyć bezwarunkowo na siebie.
Morderstwa młodych kobiet opisane w książce to jedynie tło dla dobrej i chwytającej za serce obyczajówki. Ci, którzy spodziewają się mocnego kryminału będą z pewnością rozczarowani. Owszem, od czasu do czasu czytelnik poczuje dreszcze na plecach, ale to zbyt mało by książkę zaliczyć do sensacji.
Jest to powieść, która spodoba się miłośnikom trudnych relacji rodzinnych, fanom powieści w których poznajemy w szczegółowy sposób charakter bohaterów. Joyce Maynard stworzyła swoje postaci bardzo realistycznie, czytając mamy wrażenie, że znamy je z własnego życia.
Polecam "Gdyby nie ona", bo bardzo przyjemnie spędziłam z nią czas. Fabuła nie zawiodła mnie, chociaż na początku oczekiwałam dreszczowca. Piękna okładka przyciąga wzrok i kusi, by poczytać w wakacyjne popołudnia o sile miłości, trochę innej niż zazwyczaj, bo siostrzanej.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Muza oraz Business&Culture.
Moja ocena 5/6
Czytałam różne opinie na temat tej książki. Ale niestety większość nie była pozytywna. Bardzo jestem ciekawa jak ja odbiorę tę książkę.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy by mi się spodobała, ale może kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńBrzmi z twojej opinii ciekawie. Jak nadarzy się okazja to ją chwycę w ręce ;) p.s.. Remont Malwinka teraz w u was w pokoju? :) Mój powrót po urlopie do pracy jest ciężki. Znowu rzeczywistość i w grafiku 10-12 godzin, co widać choćby na blogu.
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tą książką :D A do tego ma taką śliczną okładkę ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka mnie średnio zainteresowała, a ze względu na wiele pogrążających ją opinii nie dostała ode mnie szansy :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że jest to książka idealna na deszczowe dni, które ostatnio nas nawiedzają :)
OdpowiedzUsuńMalwinka skończyłam czytać "Wbrew sobie". Chcesz do przeczytania? :)
OdpowiedzUsuńMalwinka powiedz mi czy "Uczorysko" jest warta kupienia? Będę robiła zamówienie na te najlepsze i zastanwiam sie nad nią.
OdpowiedzUsuń" Uczorysko"... taaaa... " Uroczysko"!!!!! :)
OdpowiedzUsuńMalwinka jak tam remont? Jesteście już na finiszu? :) Mam nadzieję, że zobaczę twoje nowe meble na zdjęciach? :) Powiedz mi jeszcze, które tytuły to poprzednie części " Uroczyska " ? Pewnie zamówiłabym od razu sobie komplet, żeby czytać po kolei ;)
OdpowiedzUsuńOoo... Widzę, że czytasz teraz "Trumna". Ta książka mnie kusi, tym bardziej, że poprzednie dwie powieści Strobela czytałam :) Czekam na opinię ;)
OdpowiedzUsuńDzisiaj dotarła do mnie książka "Rosół z kury domowej" :))) Cieszę się strasznie, bo nareszcie mam książkę do ręki. Przeczytałam trochę na pdf i tylko podsyciłam swoją ciekawość, ale prawdziwą przyjemność z czytania będę czerpać dopiero teraz, jak już mogę jej dotknąć ;)
OdpowiedzUsuń"Kiedy odszedłeś" już mam :)
OdpowiedzUsuńMalwinka długo jeszcze cie nie bedzie? Powracali juz z tych urlopów panowie? Pracują wam w domu? :)
OdpowiedzUsuńNo nareszcie Malwinka :)
OdpowiedzUsuńMalwinka zamówię sobie nowości z Prószyńskiego z listy z zapowiedzi te, które już miały premierę, "Uroczysko", "29"...
OdpowiedzUsuńMuszę tylko rozdzielić sobie zamówienie na dwa razy, bo za dużo bym wydała za jednym zamachem ;)
OdpowiedzUsuń