piątek, 22 sierpnia 2014
Diane Chamberlain "Dobry ojciec"
Kocham miłością bezwarunkową książki Diane Chamberlain i mogę śmiało brać je w ciemno, bo wiem, że spełnią moje oczekiwania czytelnicze w 100 %.
Na mojej półce wciąż czekają "Tajemnica Noelle" i "Kłamstwa". Prędzej czy póżniej po nie sięgnę i znów zakocham się w jej twórczości.
"Dobry ojciec" to najnowsza powieść pani Diane oraz klubu Kobiety to Czytają. Tajemniczy opis oraz piękna, poruszająca okładka sprawiły, że ta pozycja nie czekała długo na swoją kolej.
Travis to młody, samotny ojciec 4- leniej Belli. Jego ścieżka życiowa potoczyła się w taki a nie inny sposób...musiał sam wychowywać swoją córeczkę i podołać obowiązkom związanym z jej wychowaniem oraz utrzymaniem.
Biologiczną mamą Belli jest Robin. Ze względu na chorobę serca dziewczyna tuz po porodzie zrzekła się praw do córeczki, oddając tym samym ją pod opiekę Travisa. Od tamtego zdarzenia Robin i Bella nie miały ze sobą żadnego kontaktu. Ojciec Robin po pewnym czasie poinformował córkę, ze Travis juz ułożył sobie życie z inna kobietą (co było bzdurą!) a to spowodowało, że dziewczyna tym bardziej chciała zapomnieć o córce i byłym chłopaku.
Robin próbuje żyć swoim życiem,ma narzeczonego oraz przyszłą szwagierkę, która jest w podobnej sytuacji co Robin przed laty...spodziewa się dziecka z mężczyzną, którego rodzina nie akceptuje. Fala wydarzeń wywołuje u Robin wspomnienia i tęsknotę za córką, której przecież nie poznała.
W tym czasie Travis przeżywa kryzys finansowy, bezskutecznie poszukuje pracy i jest zmuszony mieszkać z Bellą w przyczepie kempingowej. Pewnego dnia los "uśmiecha" się do Travisa , dostaje propozycję pracy zarobkowej, jak się potem okazuje bardzo niebezpiecznej i wiążącej się z ryzykiem. Dylemat przed jakiem staje młody ojciec jest nie do pozazdroszczenia...musi zdecydować czy ważniejsze jest dobro dziecka czy złamanie prawa?
Uwielbiam w książkach Diane te trudne decyzje, które przedstawia w swoich powieściach. dodatkowym atutem jest prowadzenie narracji z punktu widzenia kilku osób, przez co czytelnik może wczuć się w dowolnego bohatera. Ja od razu polubiłam Travisa, młody, zaradny i odpowiedzialny. Bezgranicznie zakochany w małej Belli. Taki powinien być dobry ojciec, prawda? Dla córki jest w stanie poświęcić wszystko, nawet swoje życie...byleby tylko Jej było w życiu dobrze.
Czy Travis podjął ryzyko? Jakie miało to konsekwencje dla niego i córki? Czy los da Robin poznać córkę?
Na te pytanie odpowie powieść.
Muszę jeszcze wspomnieć o postaci Erin, która opłakiwała zmarłą córeczkę. Jej małżeństwo przechodzi kryzys z powodu różnic w postrzeganiu sposobu żałoby. Erin miała żal do męża o zbyt oschłe podejście do tematu, który był dla niej tak trudny.
Diane Chamberlain świetnie połączyła losy wszystkich bohaterów powieści. Ich problemy są bliskie czytelnikowi i łatwo sobie wyobrazić "co bym zrobił/ zrobiła na ich miejscu". Ale już chyba dużo trudniej na takie pytanie odpowiedzieć.
Książka napisana tak, że się ją "łyka" w całości i chce się jeszcze....i jeszcze... :-)
moja ocena 6/6
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Świetna recenzja! Tym bardziej czekam kiedy książka wpadnie w moje ręce! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!!!
UsuńJuż się nie mogę doczekać swojego egzemplarza. Cieszę się, że Ci się podoba :D
OdpowiedzUsuńTobie też się spodoba, jestem tego pewna, pozdrawiam!
UsuńMasz rację Malwinka, takie książki pochłania się jednym tchem i szkoda, że tak szybko się kończą. Ciekawe ile przyjdzie nam czekać na następną powieść Chamberlain...
OdpowiedzUsuńAutorka znajduje się na jednym z czołowych miejsc jeśli chodzi o listę moich ulubionych książek.Wszystkie jej książki kupuję w ciemno bez zastanowienia bo wiem,że są świetne. Tę również mam:)
OdpowiedzUsuńTak, Diane można brać w ciemno :-) miłego dnia :-)
Usuń