piątek, 9 maja 2014

Joanna Miszczuk "Córki swoich matek"

Od Iwonki :






"Córki swoich matek" to trzecie część losów Joanny Góreckiej, glównej bohaterki powieści.
Być może gdybym czytała poprzednie tomy jakoś łatwiej przebrnęłabym przez tą część.
Przyznaję bez bicia, że nie przepadam za sagami rodzinnymi oraz opowieściami z historią w tle.W "Córkach swoich matek" zajdziemy nie tylko dalesze losy Asi oraz jej najliższych ale także całą historię rodzinną od wielu pokoleń do teraz.Dobrze, że autorka pisząc książke wpadła na pomysł narysowania drzewa genealogicznego, w innym przypadku zagubienie wątków gwarantowane.
Sama bohaterka lekko mnie drażniła swoja postawą życiową.Asia wkrótce ma wychodzić za Kemala.Zdaje sobie sprawę że w jego życiu jest jeszcze inna kobieta z którą nie do końca ma czysty układ. Pomimo to godzi się na związek z Kemalem. Trudno się dziwić że nie upływa wiele czasu aż ta naiwność bokiem wyjdzie naszej bohaterce.Nic sobie nadal z tego nie robi i dalej brnie w związek.Och.... u mnie coś takiego by nie przeszło.Wóz albo przewóz. Irytująca postawa kobiety, która przecież wiele w życiu przeszła. Zdradzona przez pierwszego męża powinna wysnuć chyba jakieś wnioski a tu klops....
Do tego dochodzą problemy z dorastającą córką.
Ta część książki była przeze mnie czytana najchętniej ,bo losy prababek Asi chętnie odpuściłabym zupełnie.
Jakoś nie lubię czytać o dziejach sprzed kilkuset lat. Wolę zdecydowanie współczesną formę :-)

Moja ocena -3/6

1 komentarz:

  1. Ha... Mamy podobne wrażenia po książce. Ta moja ocena była naciągana. Gdybym dzisiaj ją stawiała poszłaby zdecydowanie w dół ;) Też takie sagi z tłem historycznym mnie nie zachęcają do czytania :)

    OdpowiedzUsuń