poniedziałek, 7 września 2015
63. Damian Tomecki "Alfabet szyfru"
Czytam i lubię głównie obyczajówki, czasem sięgam po kryminały i thrillery. Raz na jakiś czas chętnie czytam książkę "trudną", taką, przy czytaniu której muszę się skupić, zastanowić, czasem odłożyć ją na moment i pomyśleć. Macie tak samo? Sięgnijcie po "Alfabet szyfru" jeśli tematyka życia duchowego jest Wam bliska.
Głównym bohaterem książki Damiana Tomeckiego jest doktor Vitio. Jak co dzień jest w pracy, odbiera kolejny poród i nic nie wskazuje na to, by miało być to szczególne wydarzenie. Niestety pojawiają się nieoczekiwane komplikacje, rośnie zagrożenie, że noworodek nie przeżyje. Potrzebny jest przeszczep płuca a jedynym sensownym dawcą okazuje się biologiczny ojciec dziecka. Ten jednak nie jest skory do szybkiej pomocy, zamiast tego domaga się badań genetycznych czy aby na pewno jest ojcem maluszka. Rozpoczyna się walka z czasem, która przyniesie mnóstwo nieoczekiwanych zwrotów akcji.
Powieść "Alfabet szyfru" jest debiutancką książką młodego pisarza. Nie jest to lektura łatwa i lekka ale niosąca ogromne przesłanie. Doktor Vitio, którzy nie wierzy w Boga zostanie poddany próbie, dobro zacznie walkę ze złem a życie ze śmiercią. W tej książce poczytacie o sensie ludzkiego istnienia, o początku bytowania ziemskiego i trudnej drodze do bycia człowiekiem. Z całą pewnością lektura nastroi Was do wielu przemyśleń i nasunie ogrom pytań.
To co rzuca się w oczy podczas czytania to trudny i skomplikowany prolog.Musiałam mocno się skupić by zrozumieć co autor chciał przekazać. Tuż po nim zaczyna się ciekawa i wciągająca historia przy której czas mija naprawdę przyjemnie, co nie znaczy że jest łatwa w odbiorze. Cała książka jest bardzo refleksyjna i wymaga skupienia, ale nie jest niezrozumiała.Warto zrócić też uwagę na piękne sentencje, którymi autor wzbogacił fabułę:
"Rodzisz się taki sam, jak każdy z ludzi.Tak samo mały i identycznie skończony.Dusza bierze sobie kruche ciało, delikatne jak porcelana.Tylko najsilniejsi potrafią kształtować siebie.Potrafią za całej siły zacisnąć pieści i mimo wszystko ciągle iść do przodu".
Książka jest specyficzna,godna uwagi ale momentami trudna.Z pewnością wnosi świeżość do literatury, bo niewielu autorów porywa się na podobny temat. "Alfabet szyfru" uważam za udany debiut, chociaż nie do końca chciałabym czytać takie powieści regularnie. To raczej ciekawa odskocznia od bardziej realistycznych powieści. "Alfabet szyfru" polecam tym, którzy lubią łączyć tematykę współczesną z fantastyka, a także tych co lubią elementy wiary w literaturze. Niewątpliwie lektura tej książki sprawi, że zupełnie inaczej spojrzycie na sens rodzenia się, dorastania i odchodzenia.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Novae Res.
Moja ocena +4/6
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Temat wydaje się być ciekawy. Widzę po raz pierwszy ten tytuł u ciebie na blogu. Twoja recenzja jest tak lekko napisana, że aż trudno uwierzyć, że książka jest "ciężka" w odbiorze ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej książce, tym bardziej o autorze. Debiutant? Tak, debiutant. Ale widzę, że debiut całkiem udany. Z chęcią zapoznałabym się z tą historią, nawet z czystej ciekawości. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Lubię dobre debiuty, a książka wydaje się dosyć ciekawa. Połączenie literatury współczesnej z fantastyką bardzo mnie kusi. Będę miała na uwadze ten tytuł, chociaż nie będę go jakoś szczególnie poszukiwać ;).
OdpowiedzUsuń