środa, 2 września 2020

Co tak pachnie? Country Candle Peppermint Kiss | Recenzja

 Za oknem już wrzesień a ja mam dla Was dziś recenzję zapachu, który niczym wróżka przeniesie Was w świat dzieciństwa, słodyczy i z pewnością spodoba się fanom całorocznych, słodko-orzeźwiających zapachów.

Kolejną moją propozycją na najbliższe tygodnie będzie zapach Peppermint Kiss od Country Candle. Nie jest to zapach najnowszy, od jakiegoś czasu jest w ofercie na stronie dystrybutora KRINGLE

 Dzięki odrobinie cierpkiej mięty pieprzowej, delikatnych cytrusów, słodkiego cukru i ciepłej wanilii -  Peppermint Kiss tworzy odurzającą mieszankę, która nie da o sobie zapomnieć.



 

Jest to jednak limitka, dlatego jeżeli po przeczytaniu mojego wpisu poczujecie, że macie ochotę go spróbować, to spieszcie się, bo może wkrótce być ciężko dostępny.

Na początku warto zwrócić uwagę na wygląd świecy. Jako zapach limitowany występuje wyłącznie w formie dużego słoja, niestety nie znajdziemy go w woskach, daylightach itp.  Duży słój prezentuje się uroczo, dziewczęco i "słodko". Prześliczny pastelowy kolor wosku nasuwa nam na myśl, że ten zapach będzie miał sporo słodyczy w sobie. Etykieta podpowiada, że mamy o czynienia z zapachem nie tylko słodkim, ale też świeżym, rześkim i niebanalnym. Uważam, że naklejka wraz z delikatnie różowym woskiem może (ale nie musi!) być idealnym prezentem do pokoju dziewczyny/nastolatki/kobiety. Sama wiem, jak bardzo spodobał się mojej nastoletniej córce!


 

Sam zapach jest niesamowity! Peppermint Kiss pachnie dosłownie jak lodowe cukierki z dawnych czasów. Wiecie, takie landrynki kupowane w szeleszczących woreczkach. Co za wspomnienie dzieciństwa! To nie jest zapach miętowych cukierków, tylko właśnie tych lodowych, znanych po nazwą "ICE". Czyli w tej świecy spodziewajcie się mnóstwa cukru i świeżości jednoczenie. Nie umiem wybrać czego jest więcej, po prostu proporcje słodyczy i  mięty są idealnie wyważone. Według mnie to całoroczny zapach, na pewno znajdzie swoich zwolenników, nie tylko wśród fanów "jedzeniówki", ale też wśród tych, co lubią zapach przenoszące ich do przeszłości, lat dzieciństwa itp. Ja uważam, że Peppermint Kiss będzie doskonale komponował się z obecną aurą, kiedy jeszcze nie chcemy odpalać zapachów typowo jesiennych (dyni, jabłek, przypraw), a już chce nam się czegoś trochę bardziej słodkiego niż np wytrawna mięta.

Jeśli jesteście ciekawi mocy tej świecy, to ostrzegam, to totalny killer zapachowy! Odpalam na maksymalnie godzinę i gaszę, w tym czasie zapachem wypełnia się całe moje prawie 100 metrowe mieszkanie. Jest moc!!! Nie obawiajcie się, że jej nie poczujecie, idealnie się rozpala i póki co (na szczęście!) wosk brzydko nie odbarwił się, czego bardzo bym nie chciała.


 

Zapraszam Was na stronę https://www.kringle.pl/ 

Zerknijcie co mają ciekawego, a na pewno znajdziecie coś dla siebie. Jeśli nie możecie pozwolić sobie na dużą świecę, lub nie chcecie wydać kasy na zapach, który Wam nie odpowiada, to zachęcam do wypróbowania zapachów w woskach i daylightach. To świetna alternatywa na początek zapachowej drogi.

Kolejna recenzja to będzie coś dla fanów słodkich wypieków, w totalnie jesiennych klimatach. Wypatrujcie i wpadajcie na mój Instagram -> https://www.instagram.com/malwinaczyta/?hl=pl

Do wygrania będzie Peppermint Kiss -)))) 

2 komentarze: