czwartek, 13 lipca 2017

5.Jodi Picoult "Małe wielkie rzeczy"






Po niecierpliwym oczekiwaniu wreszcie mogłam przeczytać najnowszą powieść autorki, która, co tu dużo pisać, zawładnęła moim czytelniczym sercem. To właśnie od jej książek zaczęła się moja fascynacja powieściami obyczajowymi, traktującymi o trudnych życiowych wyborach i ich konsekwencjach. Tym razem nie było inaczej, Picoult postawiła sobie wysoko poprzeczkę, bo przyznacie, że temat uprzedzeń i rasizmu do przyjemnych nie należy. Wszystko, co wychodzi spod pióra autorki, w niezwykle emocjonalny sposób wbija się w pamięć czytelnika i sprawia, że TYCH książek po prostu nie da się odłożyć ot tak, na półkę.


Ruth jest położną, swojej pracy poświęca wiele czasu i wkłada w nią sporo serca. Nigdy wcześniej nie pomyślała, że  kolor skóry zaważy na dalszym losie jej zawodowej kariery, a także na życiu prywatnym. Jeden poród, jedno spotkanie z niewłaściwym człowiekiem potrafi zmienić życie o sto osiemdziesiąt stopni. Przyjście na świat małego Davisa wydaje się dla Ruth standardowym wydarzeniem. Opiekuje się chłopcem przez chwilę, do czasy gdy jego ojciec stanowczo sprzeciwia się, by jego syna dotykała czarnoskóra położna. Ruth po chwilowym szoku decyduje się uszanować wolę Turka Bauera i oddaje obowiązki opieki nad chłopcem innej położnej. Niestety wkrótce Davis umiera, akurat wtedy gdy na sali noworodkowej przebywa z nim tylko Ruth. Rodzice zmarłego dziecka oskarżają Ruth o tą tragedię. Kobieta musi walczyć o swoje dobre imię, sprawiedliwość i przyszłość swoją i syna.

Przepiękna powieść. Pełna emocji, dramatyzmu, wypełniona rozterkami i skrajnościami. Czym jest tolerancja? Dziś tak modne słowo a czy wiemy co tak na prawdę oznacza? Czy w absolutnie każdej życiowej sytuacji kierujemy się zdrowym rozsądkiem, czy uprzedzeniami? Czy nie oceniamy czasami ludzi, nie wiedząc o nich zupełnie nic?
Rasizm jest wszechobecny, pomimo rozwiniętej cywilizacji nadal niektórzy mają zawężone postrzeganie świata. Człowiek jest człowiekiem, zawsze i wszędzie, czy to ważne jaki ma kolor skóry? Jodi Picoult znów w swoim żywiole! Stworzyła historię, która chwyta za serce i wzbudza mnóstwo sprzecznych emocji: współczuje, litość, niedowierzanie, wściekłość, radość. Nie obawiajcie się, tej książki na pewno nie zaliczycie do nudnych!

Czy "Małe wielkie rzeczy" mnie usatysfakcjonowały?Tak! To nadal jest ta Jodi, którą uwielbiam i cenię. Na takie powieści czekam i takich bym sobie życzyła coraz więcej. Tę książkę mogę z czystym sumieniem Wam polecić. Jeśli lubicie niebanalne, trudne tematy a wzruszające zakończenia są waszymi ulubionymi, to pędźcie do księgarni w poszukiwaniu "Małych wielkich rzeczy". Warto!

Moja ocena : 6/6

2 komentarze:

  1. Będzie co czytać ;) Mam, ale jeszcze się za nią nie zabrałam. Miałam ją teraz na oku, ale w ręce wpadł mi thriller "Wybór" i przepadłam... Wogóle to pierwsza książka, po którą sięgnęłam od dwóch miesięcy (od śmierci taty), na której wreszcie potrafię się skupić i wiem co czytam. Urlop mi minął, a ja w tym roku bez towarzystwa książek.

    OdpowiedzUsuń