poniedziałek, 1 maja 2017
4. Sławomir Bogacki, Maria Jurkiewicz "Miłość niczyja" / patronat medialny
Zdarza Wam się ocenić kogoś, zupełnie nic o nim nie wiedząc? Czy zastanawiacie się czasem o czym myśli osoba jadąca na przeciw w autobusie, tramwaju, pociągu? Czy często porównujecie się do innych? Pozory mylą. To co czasem wydaje się oczywiste, wcale takie nie jest. Często bywa tak, że za maską szczęścia i uśmiechu, kryje się wewnętrzny dramat. Kim więc jesteśmy, by osądzać?
Anna to żona i matka dwójki dzieci. Z pozoru szczęśliwa a wewnątrz przytłoczona i stłamszona przez męża i nadmiar obowiązków. Anna marzy o prawdziwej miłości, jakiej nie zaznała nigdy u boku męża. Stopniowo coraz bardziej pogrąża się w depresji, aż wreszcie, gdy ją poznajemy, jest na granicy załamania nerwowego. Nie tak chciała by wyglądało jej życie, ale czy jeszcze znajdzie w sobie siłę, by cokolwiek w nim zmienić?
Morten to samotny, zamknięty w sobie dziennikarz radiowy. Nie ma rodziny, skupia się na pracy w radio a wolny czas poświęca muzyce. Tak samo jak Anna, potrzebuje miłości, zrozumienia i drugiego człowieka.
Jeden wieczór wystarcza, by losy tych dwojga połączyły się. Czy jednak chwila rozmowy wystarczy, by zrozumieć się na tyle, żeby coś zmienić w swoim życiu? Czy któreś z nich odważy się na pierwszy krok ku lepszej przyszłości?
"Miłość niczyja" to książka, którą napisali w duecie Maria Jurkiewicz i Sławomir Bogacki. Twierdzą, że idealnie się uzupełniają, co doskonale widać na przykładzie ich książki. Na kartach powieści udało im się świetnie dopasować bohaterów i fabułę, tak by powieść była wiarygodna. Chociaż książka nie ma wielu stron, to zawiera w sobie sporo prawdy życiowej, obserwacji i mądrości. Niejedna czytelniczka odnajdzie trochę siebie w Annie i być może zapragnie coś zmienić w swoim życiu?
Historia Anny i Mortena zdecydowanie daje do myślenia, jest ponadczasowa i realistyczna. Samotność bowiem, nie dotyczy tylko "singli". Jakże często spotyka się określenie samotności w związku. Można być z kimś, ale czuć się obco, udawać kogoś innego, dusić się wśród codziennych zmartwień i rutyny. Są to problemy, które są ponadczasowe i mogą dotknąć nas niemal w każdym etapie życia, bez względu na płeć, wykształcenie czy poglądy.
Temat powieści jest bardzo "na czasie", dlatego książkę czyta się naprawdę błyskawicznie. Warto jednak odrobinę się zatrzymać, pomyśleć, przeanalizować zachowania bohaterów, oraz skutki ich decyzji. "Miłość niczyja" swoją fabułą potrafi zainteresować, czyta się ją z przyjemnością, więc mi nie pozostaje nic innego, jak zachęcić do lektury!
Za udostępnienie egzemplarza serdecznie dziękuję Wydawnictwu Videograf!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Będę szczera. Patrząc na sama okładkę książki na pewno bym po nią nie sięgnęła. Od takich pozycji aż sie roi na polskim rynku wydawniczym. Na jej korzyść przemawia fakt ze współautorem jest mężczyzna wiec może nie jest zbyt melodramatyczna i przesłodzona :) jednak Twoja recenzja bardzo mi sie podoba. Obserwuje i zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Czytankanadobranoc.blogspot.ie
Malwinka ja kupuję albo na Aros, albo na Znak. Te chciejki to z ostatnich dwóch miesięcy nazbierały mi się. ja "gwizdnęłam" dzieciom z pokoiku regał na gry i teraz mam dodatkowy na książki :)
OdpowiedzUsuń