wtorek, 26 kwietnia 2016

24 .Agata Przybyłek "Nieszczęścia chodzą stadami"



"Nie zmienił się tylko blond" była powieścią gorąco przyjętą przez czytelniczki lubiące komedie z optymistycznym zakończeniem. Byłam bardzo ciekawa, czy Agata Przybyłek nie spocznie na laurach, pisząc jej kontynuację. Kolejna powieść z Serii z babeczką zapowiadała doskonałą rozrywkę na pochmurne kwietniowe dni, dlatego ja nie pozwoliłam jej zbyt długo czekać na półce. Potrzebowałam szybkiego "poprawiacza" humoru i udało się! Znalazłam książkę, przy której ubawiłam się do łez!

Halina, matka Iwonki, bohaterki pierwszej części, czuje się samotna bez dzieci i wnuków. Lekarstwem na nudę ma okazać się przyjazd jej chrześnicy Martusi. Dziewczyna wraca do Sosenek po kilkuletnim pobycie w Anglii. W tym czasie zdążyła "dorobić" się dwójki dzieci. Wszystko wydaje się być normalne, do czasu gdy synek Martusi okazuje się być czarnoskóry. Dla Haliny, która chciała przyjąć Martusię jak własne dziecko, to za wiele! Nie może przecież pokazać znajomym i mieszkańcom Sosenek, że jej chrześnica ma TAKIE dziecko. Musi zrobić absolutnie wszystko, żeby mały Krzysiu pozostał ich tajemnicą, a Marta szybko ulotniła się z ich życia. W tym celu w głowie Haliny kiełkuje szatański pomysł, musi uprzykrzyć Marcie życie. Odłącza Internet i prąd, daje jej mało smaczne posiłki a tłumacząc drogę do sklepu specjalnie miesza kierunki. Co z tego wyniknie? Cyrk na kółkach!

Ach...jak ja się świetnie bawiłam przy tej książce. Zwykle dość sceptycznie podchodzę do kontynuacji, ale w tym przypadku Przybyłek wyszła obronną ręką. Nawet miałam wrażenie, że "Nieszczęścia chodzą stadami" można z powodzeniem czytać jako samodzielną książkę. Ba! Ośmielę się napisać, że ta część jest lepsza od poprzedniej. Zdecydowanie szybciej ją "łyknęłam" a uśmiech na twarzy towarzyszył mi od początku do końca lektury.
Bohaterowie stworzeni przez Agatę potrafią rozbawić największego ponuraka. Halinka to mój numer jeden. Chociaż jej zaściankowe poglądy bardziej mnie irytowały niż bawiły, to całość sytuacji była tak przedstawiona, że nawet Halinki nie dało się nie lubić. Najbardziej żal mi było męża Halinki, oj biedny musiał się namęczyć z jej dyktatorskim charakterkiem.
Czytając tę książkę na pewno rozbawią Was sytuacje stworzone przez Autorkę, ale nie zabranie też kilku momentów, w których książka nabiera nieco innego wyrazu. Nie jest to bowiem tylko lekka komedia, historia Marty, Halinki i całej reszty to także powieść  z której łatwo można wyciągnąć wnioski, zastanowić się nad mentalnością ludzi oraz zobaczyć, że nie warto podążać ślepo za innymi. Czasem trzeba szeroko otworzyć oczy, żeby dostrzec, że to co inne nie znaczy gorsze, a uprzedzenia należy schować głęboko w kieszeń.

Macie ochotę na lekką historię z ogromną dawką humoru? Proszę bardzo, Agata Przybyłek dopracowała swoje najnowsze dzieło, włożyła w niego dużo serca i oto jest książka, przy której aż chce się spędzić czas. Wciągająca, zabawna i z morałem. Dokładnie czegoś takiego ostatnio potrzebowałam.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu:


Moja ocena: 5/6

3 komentarze:

  1. Czegoś takiego potrzebuję! :)

    Buziaczki! ♥
    Zapraszam do nas :)
    rodzinne-czytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwsza część mi się bardzo podobała, więc mam nadzieję, że i na tej się nie zawiodę. Fajnie, że książka jest zabawna, ale kończy się morałem :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Po twojej recenzji czuję, że to idealna powieść na wiosnę! <3
    Chętnie sięgnę po tę serię!

    modnaksiazka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń