sobota, 5 marca 2016

20. Joanna Opiat-Bojarska "Gra pozorów"



 Miłość, nienawiść, zemsta. Wdowa, która musi zmierzyć się z żałobą, chociaż nie dane jej było godnie pożegnać męża. Tajemnica, która miała nigdy nie ujrzeć światła dziennego. Komu można ufać a kto jest wrogiem? Jesteście gotowi na prawdziwe emocje i odrobinę strachu? "Gra pozorów" dostarczy napięcia i wrażeń na najwyższym poziomie.

Kiedy tylko zobaczyłam w zapowiedziach Czwartej Strony tę książkę, wiedziałam, że muszę ją mieć. Intrygujący tytuł i tajemnicza okładka sprawiły, że byłam coraz bardziej ciekawa treści. Opiat-Bojarska udowodniła, że polscy pisarze mają się dobrze, a pisane przez nich kryminały mogą odnosić podobne sukcesy, jak za granicą powieści grozy pisane przez Larssona czy Nesbo.

Aleksandra Wilk to psycholog z zawodu, pracuje w szpitalu a prywatnie jest matką dwójki dzieci. Rok temu straciła męża, do dziś nie może się z tego powodu pozbierać, ponieważ ciało Gabriela nigdy nie zostało znalezione. Krótki filmik z egzekucji obiegł cały kraj, dając domniemany dowód na to, że mąż Aleksandry zginął.
Kobieta zaczyna odczuwać psychiczny dyskomfort, ponieważ  okazuje się, że nie pamięta kilku ostatnich dni swojego życia. Czy to jakaś dziwna luka w pamięci, czy ktoś robi sobie z niej żarty? Aleksandra próbuje znaleźć odpowiedź na te nurtujące pytania, ale prawda zaczyna być coraz bardziej skomplikowana, a napięcie dodatkowo powodują coraz dziwniejsze telefony i SMS-y. Czy ma to jakiś związek z jej zmarłym mężem? A może to mało sympatyczna szwagierka próbuje ją doprowadzić do obłędu?Odpowiedź znajdziecie w książce!

Zaczęłam czytać i przepadłam na dobre. Oj dobrze mi było spędzać czas z "Grą pozorów". Wiecie, to jest dokładnie taki typ literatury jaki lubię,jeśli chodzi o dział sensacja/ kryminał. Stopniowanie napięcia, tajemnice z przeszłości oraz bohaterowie którzy do samego końca wydają się podejrzani co do jednego, to jest właśnie to czego szukam. Pani Joanna stworzyła bogatą i spójną historię psycholożki, która zmaga się z traumą po śmierci męża. Jednocześnie bohaterka "Gry pozorów' jest na tyle trzeźwo myśląca, że nie jest łatwo ją zastraszyć.  Aleksandra z pewnością przypadnie Wam do gustu, a tajemnica jaką kryje przeszłość wciągnie od samego początku do końca.
"Gra pozorów" jest świetnie napisana, lekko, ale z pazurem, zawiera wszystkie elementy dobrego kryminału. Ciekawa intryga powoduje, że od pierwszej strony zostajemy wciągnięci w niebezpieczną grę i wraz z bohaterami zmierzamy do głównej rozgrywki. Aleksandra, Joachim a może Hanna? Kto mówi prawdę, a kto jest bezwzględnym kłamcą? Dacie się wciągnąć w zabawę?

"Gra pozorów" to książka, którą mogę polecić z czystym sumieniem i jestem przekonana, że spotka wielu wielbicieli. Ci, którzy lubią książki z dreszczykiem będą usatysfakcjonowani. Zapewniam, że zakończenie Was zaskoczy a samo wytypowanie mordercy będzie nie lada gratką i sporą trudnością. Zachęcam do spędzenia wieczoru z tą książką. Ciekawi bohaterowie, zawrotna akcja i skomplikowana intryga to zapowiedz bardzo udanej lektury, która zapada w pamięć i powoduje, że myśli wokół niej krążą jeszcze długo po odłożeniu książki na półkę.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona!


Moja ocena: +5/6


4 komentarze:

  1. To ja wezmę ją pod uwagę przy zakupach, skoro jest taka ciekawa. Widzę, że i "Poszukiwanie" już przeczytałaś, a ja też chętnie bym po nią kiedyś sięgnęła. p.s. jestem teraz na L4, bo choróbsko dopadło i lekarka postanowiła mi dać tydzień takiego urlopu. Powoli wracamy do normalności, więc i myslę że wrócę do czytania w tygodniu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię takie książki, przy których czytaniu się nie nudzę. W przyszłości na pewno ją przeczytam! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. "Grę pozorów" mam w planach. Po Twojej recenzji utwierdziłam się w przekonaniu, że muszę przyśpieszyć ten moment. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Malwinka dlatego też u mnie są takie przestoje na blogu z czytaniem ;) Czasem mi się chce coś napisać od siebie, a czasem (jak ostatnio) tylko zaznaczam sobie co przeczytałam opisem wydawcy. Jutro jadę na szkolenie do Jaworzna. BEZNADZIEJA!!! A ty w tym tygodniu też pracujesz na rano? Ja teraz będę walczyła do końca tygodnia 9.00-19.00.

    OdpowiedzUsuń