wtorek, 1 marca 2016

18.Bryan Reardon "Poszukiwanie"



Znam swoje dziecko, tak myśli każdy rodzic. A teraz weź głęboki oddech i pomyśl jeszcze raz. Czy na pewno znasz swoje dziecko, jesteś całkowicie pewien, że ono mówi Ci absolutnie wszystko? Czy jesteś w stanie dać sobie za nie uciąć rękę? Masz wątpliwości? I słusznie, niczego bowiem, że można być na 100 procent pewnym i to uświadomicie sobie podczas czytania książki Bryana Reardona.

Simon Conolly poświęcił swoje życie zawodowe by wychowywać dwójkę dzieci, Jacka, trochę skrytego i małomównego oraz bardziej śmiałą Laney. żona Simona wychodziła rano do pracy a wracała wieczorem, nie mając dużego wpływu na rozwój i wychowanie dzieci. Większość spraw związanych z dziećmi załatwiał Simon. W taki sposób upłynęło kilkanaście lat, które na przemian przynosiły smutek i uśmiech, radość i zwątpienie. Pewnego dnia Simon odebrał dziwną wiadomość, że w szkole Jacka doszło do tragicznej w skutkach strzelaniny i musi natychmiast zgłosić się, razem z innymi rodzicami, na miejsce zdarzenia. Nikt nie przypuszcza, że to Jack stanie się głównym podejrzanym o dokonanie tego makabrycznego czynu, w którym zginęło wielu uczniów. Dodatkowe zniknięcie Jacka powoduje nakręcenie się spirali oskarżeń wobec niego, a wątpliwości zaczyna mieć już nawet Simon, który dotychczas dał by sobie głowę uciąć za syna. 

"Poszukiwanie" to książka, którą tak naprawdę ciężko zaliczyć do konkretnego gatunku, ponieważ nie jest według mnie ani thrillerem, ani tylko obyczajówką, coś pomiędzy, z przewagą obyczajówki. To taka historia opowiedziana oczami ojca, która sprawi, że zastanowicie się jak dobrze znacie swoje dziecko, oraz jak bardzo możecie mu ufać.Na pewno książka jest dopracowana pod względem charakterystyki bohaterów i ukazania ich psychiki. Zniknięcie dziecka, oskarżenia rzucane pod jego adresem powodują, że główny bohater zaczyna sam wątpić w to, w co do tej pory wierzył bezgranicznie. Zaufanie do syna spadło na łeb, na szyję a Simon zaczął przeszukiwać wspomnienia z dzieciństwa Jacka, by znaleźć błąd jaki mógł doprowadzić syna do takiego czynu.

Autor potrafił mnie zainteresować fabułą przez pierwsze sto stron książki. Poczułam się wciągnięta w wątek, skupiłam się na lekturze i już wydawało mi się, że "Poszukiwanie" okaże się jednym z lepszych thrillerów psychologicznych, gdy nastąpił całkowity zwrot akcji. Gdy mniej więcej dochodziłam do połowy książki, ogarnęła mnie taka nuda, że nie potrafiłam się przemóc, by skończyć czytanie w jeden dzień, tak jak to zwykle bywało w przypadku dobrego dreszczowca. W książce Reardona nie znajdziemy większych emocji, strachu czy napięcia. To spokojna opowieść ojca, która owszem, czasem zaskakuje i zmusza do myślenia, ale nie wywołuje dreszczy napięcia czy atmosfery grozy. Czy czuję się zawiedziona? Nie, bo nie każdą książką przecież muszę się zachwycić, jednak czuję niedosyt, bo zapowiadało się na pasjonującą lekturę, od której nie można się oderwać. A jednak można było się oderwać a czasami wiało nudą. Szczególnie irytujące były dla mnie opisy dzieciństwa Jacka. Oczywiście, one prowadziły do sedna, ale dłużyły mi się okropnie i miałam wrażenie, że spokojnie można je było skrócić o połowę. Zakończenie zaskakuje, chociaż bałam się, że nic mnie już w "Poszukiwaniu" nie zaskoczy. Jednak jakiś element niepewności pojawił się i nawet autorowi udało się stworzyć ciekawą końcówkę tej trochę mdłej historii. Czy można było przewidzieć, jak cała historia się skończy? Ja uważam, że tak, jest trochę przewidywalna i z pewnością cześć z Was nie miałaby problemu z szybkim rozwiązaniem zagadkowej śmierci uczniów. Czy w takim razie polecam? Tak, jeśli chcecie poczytać psychologiczną powieść, ale jeśli liczycie na mocną i wciągającą fabułę to radzę poszukać innego tytułu. W "Poszukiwaniu" nie znajdziecie typowych cech thrillera, ale za to odpowiecie sobie na pytanie: jak dobrze znam swoje dziecko?

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.


Moja ocena: 4/6

1 komentarz:

  1. Oj, a liczyłam właśnie na dobry thriller psychologiczny. Pewnie kiedyś się skuszę na tę książkę, ale narazie mam za dużo innych czekających w kolejce. ;)

    OdpowiedzUsuń