piątek, 29 maja 2015

36. Elizabeth Renzetti "Plotka, czyli oparte na faktach"







Plotka to według słownika złośliwa pogłoska mająca na celu znieważenie kogoś, źle wpływająca na wizerunek danej osoby. Ale znamy też takie powiedzenie, że w każdej plotce jest ziarno prawdy, bo przecież gdzieś owa plotka musi mieć swój początek. Bohaterkę powieści „Plotka, czyli oparte na faktach” czeka zmierzenie się z mocą nieprawdziwej pogłoski oraz pokazanie całemu światu, że mając życiowego pecha i tak nie wolno się poddawać.
Żółta okładka oraz dobra reklama powieści przez wydawnictwo Prószyński i S-ka sprawiły, że na książkę nie sposób było nie zwrócić uwagi. Mnie dodatkowo do jej przeczytania zachęcił komentarz, że podczas lektury czytelnik będzie śmiał się w głos. Pomyślałam,że to dobra relaksująca lektura na majowe popołudnia.

Augusta Price to angielska kelnerka, której afery alkoholowe źle wpłynęły na wizerunek. Szalona dziewczyna z mnóstwem nagłych pomysłów wydaje książkę, w której, delikatnie ujmując, mocno nagina rzeczywistość. Ile jest prawdy w swojej autobiografii wie chyba tylko ona. Książka odnosi sukces literacki, jednak w tym czasie pojawia się niemały problem...Były facet augusty również wydaje książkę, a ona sama jest sparaliżowana na samą myśl, że Kennet napisze dokładnie to, czego Augusta nie ujęła w swojej książce. Bojąc się zdemaskowania, razem z dziennikarką Frances ruszają by zemścić się na byłym kochanku. Frances to jednak zupełnie inna osoba niż nasza Augusta, rozważna i stateczna kobieta napotka wile trudności by zrozumieć i polubić Augustę. Czy taka przyjaźń jest możliwa? Jakie przeszkody napotkają obie panie zanim dotrą do celu? Tego dowiecie się podczas czytania.

Augusta została przedstawiona przez autorkę jako zwariowana intrygantka mająca w życiu więcej szczęścia niż rozumu. Nie mogłam nijak utożsamić się z żadną z bohaterek, do każdej było mi bardzo daleko.
Zwariowana historia kelnerki oraz jej przyjaciółek nie przypadła mi do gustu. Oczekiwałam lekkiej, zabawnej lektury w sam raz na wiosenne dni, przy której będę się śmiać (jak zapewnia opis na okładce), oraz przy której odpocznę od trudnych, problematycznych powieści, jakie z reguły czytam. Niestety zestresowałam się bardziej niż przypuszczałam, bowiem przez całą książkę musiałam mocno skupić się na fabule. Autorka wprowadziła chaos i zamęt, mnogość bohaterów oraz ciągle przeskakująca akcję. Gubiłam się w wątkach, osobach i w sumie to nie wiedziałam o czym czytam. Wracałam kilka stron wstecz i znów to samo. Nie wiem, czy to nie dobry czas na „Plotkę...”, czy zwyczajnie nie mój typ literatury, ale zmęczyłam się zamiast rozładować napięcie.
No cóż... być może książka ma swoich fanów i taki styl komuś odpowiada, niestety ja lubię wiedzieć o czym czytam. Szkoda, bo przecież lubię od czasu do czasu poczytać powieść lekką i zabawną, wciągającą i ukazującą sympatycznych, zwariowanych bohaterów. Zasugerowałam się też wspomnieniem na okładce książki „Diabeł ubiera się u Prady”, w której zaczytywałam się jako nastolatka. Doszukiwałam się na siłę wspólnych cech z książką, w której byłam zakochana i nic z tego. Nie znajdziecie tu aż takiej lekkości i żartobliwego języka jakim był napisany „Diabeł ubiera się u Pady”.

„Plotka, czyli oparte na faktach” można przeczytać, chociażby by sprawdzić czy Was zainteresuje i rozbawi. W moim przypadku nie sprawdziła się, jak będzie u Was, nie wiem.

Za egzemplarz dziękuję Portalowi Sztukater

Moja ocena 3/6

14 komentarzy:

  1. Dobrze się czyta takie szczere recenzje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie spotkałam się wcześniej z tym tytułem. Po Twojej recenzji nie wiem, czy mi ona przypadnie do gustu. Na razie na pewno szukać jej nie będę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo słusznie, jest mnóstwo ciekawszych książek :-)

      Usuń
  3. Nie mam ochoty na tę książkę. Kompletnie nie mój gust ;).

    OdpowiedzUsuń
  4. Fabuła dosyć ciekawa, szkoda tylko, że taka słaba realizacja pomysłu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie poplątane z pomieszanym to też nie dla mnie. Już miałam kilka spotkań z tego typu książkami, z których mój móżdżek niewiele zrozumiał ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Iwonka ja tez czytałam kilka tego typu i zawsze się gubie, czego ogromnie nie lubię

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie przekonuje mnie ta książka. Uwielbiam "Diabeł ubiera się u Prady" i skoro Ty napisałaś, że "Plotka" się do niej nie umywa, to pewne będę miała podobną opinię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Diabeł..." była dla nie świetna, chociaż czytała ją wieki temu, może akurat tobie "Plotka" przypadnie do gustu, kto wie?

      Usuń
  8. Malwinka bardzo dziękuję za książki :) Paczka doszła dzisiaj z samego rana :)))) Milence szczęka opadła jak zobaczyła książeczkę i karteczkę :) Oczywiście jak przeczyta to odda :) Dzięki za spodnie, a bluzeczka jest śliczna. Kolory świetne. Milenka przymierzyła ją od razu i już jej nie zdjęła. Będzie dzisiaj w niej chodzić. Naprawdę jest urocza :) Książkami mnie obsypałaś. Trochę mnie jednak zejdzie zanim je wszystkie przeczytam ;) Postaram się przeplatać to czytanie z takimi, których ty nie masz, żebym i ja miała co do ciebie odesłać ;) Dzień zaczął mi się z rogalem podniesionym do góry dzięki tobie. Dzisiaj mam wolne przed jutrzejszą 12-stką ;) U nas dzisiaj wszędzie pełno imprez, bo i te z okazji Dnia Dziecka i Dni Dąbrowy Górniczej. Dopiję kawę i ruszamy z dziećmi w plener, bo nawet pogoda o dziwo ładna ;) Miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  9. Malwinka w takim razie bardzo dziękujemy :) Milenka już zaczęła ją czytać :)

    OdpowiedzUsuń